Startuje oferta AAT Holding

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2015-09-09 22:00

Fundusz venture wychodzi z producenta elektronicznych systemów zabezpieczeń. Na rynek trafi 30-50 proc. akcji.

Od dziś do 21 września 2015 r. (do godz. 17) inwestorzy indywidualni mogą zapisywać się na akcje AAT Holding (AAT), spółki działającej na rynku telewizji dozorowej, elektronicznych systemów sygnalizacji pożarowej oraz kontroli dostępu. Cenę maksymalną sprzedawanych akcji ustalono na 30 zł, co oznacza, że oczekiwana wartość oferty to 71,9-119,9 mln zł. Wszystkie papiery będą akcjami sprzedawanymi przez fundusz Argan Capital. Oferta obejmie na pewno 30 proc. akcji będących w posiadaniu AAT Sweden Holding II (AAT Sweden). Dla inwestorów indywidualnych przewidziano 15 proc. tej puli. Transza może być zwiększona, jeśli zapadnie decyzja o sprzedaży kolejnych 20 proc. akcji należących do Lock Syndication. To jedyny właściciel AAT Sweden, a 67,8 proc. udziałów ma w nim Argan. Drugim dużym udziałowcem jest Zbigniew Raczyński, prezes AAT. Dysponuje 28,5 proc. akcji Lock. Wpływy ze sprzedaży akcji AAT posiadanych przez Lock trafią do Argana, w zamian za co ten umorzy swoje akcje w Lock.

— Założyciele i zarząd zostają w spółce. Fundusz też wierzy, ale ma swoją perspektywę inwestycyjną, a jest z nami od ośmiu lat — mówi Jacek Antczak, wiceprezes AAT.

Wynik kontra wynik

W ostatnich latach spółka notowała 150-170 mln zł przychodów z działalności kontynuowanej. W 2014 r. 64 proc. z nich wygenerowały marki własne. W Bydgoszczy produkuje systemy sygnalizacji pożarowej i aparaturę dozymetryczną. Wykonanie systemów telewizji dozorowej zleca w Chinach, Korei Południowej i na Tajwanie. W Polsce osiągane jest 87 proc. sprzedaży.

— W wynikach można zaobserwować sezonowość. Zdecydowanie najważniejszy okres trwa od września do grudnia. W poprzednich latach czwarty kwartał odpowiadał mniej więcej za jedną trzecią przychodów — dodaje Jacek Antczak. W pierwszym półroczu 2015 r. spółka miała 78 mln zł przychodów i 11,3 mln zł EBITDA. Zysk netto przypadający akcjonariuszom jednostki dominującejwyniósł 4,7 mln zł. EBITDA i wynik netto skorygowane o zdarzenia jednorazowe wyniosły — odpowiednio — 10,4 i 5,1 mln zł. W stosunku do skorygowanych w ten sam sposób danych za pierwsze półrocze 2014 r. oznacza to wzrost o 7,5 i 20,7 proc., przy wzroście przychodów o 5,2 proc.

— Do końca 2014 r. akcjonariusze dostarczali spółce kapitału w formie długu podporządkowanego, który generował dość duże koszty finansowe. Te pożyczki zostały w znacznym stopniu spłacone lub przekształcone w kapitał. W związku z tym korygujemy wyniki o koszty związane z długiem, którego już nie ma i nie będzie — wyjaśnia Jacek Antczak. Menedżer podkreśla, że istotna część kosztów AAT to koszty stałe, więc wzrost EBITDA i zysku netto większy od przychodów powinien być stałym elementem modelu biznesowego spółki.

Dywidendą rządzi bank

Polityka dywidendowa spółki zakłada, że będzie wypłacała akcjonariuszom połowę skonsolidowanego zysku netto. Mimo że spółki, nie ma obecnie żadnych planów związanych z przejęciami, do pierwszej wypłaty dojdzie nieprędko.

— Z uwagi na refinansowanie zadłużenia należy się spodziewać, że pierwsza dywidenda zostanie wypłacona za rok 2016, czyli w roku 2017. Do końca 2016 r., nawet jeśli konwenanty [klauzule w umowach kredytowych — red.] będą spełnione, wymagana jest zgoda banku na wypłatę dywidendy — tłumaczy Jacek Antczak.