Stelmach zostawia giełdę dla dyplomacji

Sylwester Sacharczuk
opublikowano: 2011-05-05 00:00

Nowa podsekretarz w MSZ ma zadbać o promocję polskich firm za granicą. Jednak nie ma dużego doświadczenia.

Nowa podsekretarz w MSZ ma zadbać o promocję polskich firm za granicą. Jednak nie ma dużego doświadczenia.

Beata Stelmach została podsekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych (MSZ). Była szefowa m.in. Warszawskiej Giełdy Towarowej i członek zarządu MCI ma zająć się promocją polskiej gospodarki. To zupełnie nowy, zaskakujący, etap w jej karierze — od 20 lat Beata Stelmach jest związana z rynkiem kapitałowym. Czy poradzi sobie w nowej roli?

— Pracując przez lata w zarządach różnych podmiotów nauczyłam się patrzeć na biznesowe potrzeby przez pryzmat strategii. Będąc w stowarzyszeniu reprezentowałam spółki z różnych branż, a to doświadczenie pozwala szerzej spojrzeć na możliwości wsparcia i promocji rodzimych firm — przekonuje Beata Stelmach.

Jakie będą jej priorytety na nowym stanowisku? Za wcześnie na konkrety.

— Mam ambicję, aby przez resort spraw zagranicznych wspierać działania firm, które służą ich strategiom. Będziemy udzielali każdej niezbędnej pomocy — nie chodzi tu o promocję wizerunkową, ale przede wszystkim o realne wchodzenie firm na zagraniczne rynki i promocję przez ofertę produktową. Czasami potrzebna jest pomocna dłoń. A przecież placówki dyplomatyczne mają doskonałe rozeznanie w poszczególnych krajach i rynkach. Chciałabym kontynuować drogę, którą w tym obszarze prowadził wiceminister Paweł Wojciechowski — mówi Beata Stelmach.

Od jego czasów MSZ pomaga przedsiębiorcom m.in. w odzyskiwaniu zaległych płatności i uzyskiwaniu koncesji. Paweł Wojciechowski, obecnie ambasador RP przy OECD, nominację następczyni ocenia pozytywnie.

— Dobrze, że zajmie się tym osoba, która zna wszystkich ważnych graczy na rynku. Te kontakty powinny zaowocować. Na pewno nie będzie to łatwe zadanie, bo wiele działań jest podzielonych między resorty. Wydaje się jednak, że Beata Stelmach pasuje do tych zadań — mówi Paweł Wojciechowski.

Specjaliści od rynku doceniają pomoc dyplomatów w promocji firm, ale ich zdaniem ważne, aby była wyważona.

— To głównie przedsiębiorcy powinni dbać o promocję swoich firm — dyplomaci mogą im pomagać, ale nie wyręczać. Pomoc ze strony urzędników musi być wyważona. Powinni wkraczać jedynie w sytuacjach wyjątkowych, takich jak uzasadnione uzyskanie zwrotu podatku czy problemy z uzyskaniem koncesji, jeśli wszystkie inne drogi prawne zostały już wyczerpane. Ważne też, aby urzędnicy traktowali wszystkie firmy równorzędnie. Wtedy taka pomoc ma sens — mówi Tomasz Wiśniewski, partner w firmie doradczej KPMG.