Wyjście Grecji pchnie Europę na niezbadane wody. Wielkość obciążeń innych krajów Eurolandu może być istotnym bodźcem do wzmożonych działań mających na celu utrzymanie Grecji w obszarze „unijnej waluty”.

Szacuje się że ECB i MFW oraz kraje trefy euro są obecnie w posiadaniu długu Grecji o wartości przynajmniej 200 mld EUR.
W przypadku opuszczenia strefy euro przez Grecję, jej bankructwo stanie się faktem dokonanym.Wynikające z upadłości tego kraju straty będą bardzo wysokie. Wystarczająco wysokie by wyeliminować kapitał jakim dysponuje ECB – twierdzi Andrew Bosomworth, zarządzający w Pimco, największym funduszu obligacyjnym na świecie.
Dodaje, że Europejski Bank Centralny potrzebować będzie wtedy dokapitalizowania ze strony rządów, a te nie są w na tyle dobrej sytuacji, by być w stanie dostarczyć dodatkowe środki.
Kapitał i rezerwy jakimi dysponuje ECB, będący swoistym join-venture 17 krajowych banków centralnych Eurolandu szacuje się na około 86 mld EUR.
A straty bezpośrednie nie są jedynymi jaki staną się udziałem ECB i innych wierzycieli Grecji. Udział Niemiec w stratach ogółem szacuje się na przynajmniej 27 proc.
Zdaniem ekspertów, mniejsze kraje o mniej stabilnych bankach centralnych, niż niemiecki Bundesbank prawdopodobnie jeszcze mocniej odczują w kategoriach względnych skutki „grexitu”
To będzie bolało, bez wątpienia. Ale czy będzie zabójcze? – zastanawia się jeden z unijnych dyplomatów. Mamy dwa złe wybory, przy czym jeden gorszy od drugiego – dodaje.