STUDENCI NIE ZNAJĄ RYNKU
98 proc. badanych twierdzi, że mało wie o pracodawcach
W UNII INACZEJ: Uzyskaliśmy wynik odwrotny niż w analogicznym badaniu w krajach UE. Tam studenci narzekają, że pracodawcy zarzucają informacjami o sobie ich skrzynki e-mailowe i tablice ogłoszeń na uczelniach, a sami studenci mają zajęcia z technik poszukiwania pracy i selekcjonowania materiałów promocyjnych pracodawców — komentuje Rafał Szczepanik, wiceprezes Communications Partners. fot. MP
Studentom często brakuje podstawowych informacji o pracodawcach, takich jak: liczba zatrudnionych, możliwość pracy dla absolwentów, specyfika określonej branży. Firmy, które prezentowały się podczas Dni Kariery zorganizowanych przez AIESEC w Warszawie, są zdania, że wykorzystują wszystkie możliwości promocji w środowisku studenckim.
Badania przeprowadzone przez Communications Partners na 300 studentach w 7 największych ośrodkach akademickich Polski wykazały, że 98 proc. ankietowanych uważa, iż mało wie o rynku pracy i potencjalnych pracodawcach. Dla około 50 proc. studentów głównymi źródłami informacji są znajomi i ogłoszenia w prasie, w dalszej kolejności: Internet, znajomi zatrudnieni w określonej firmie oraz Dni Kariery.
Kosztowna promocja
— Firmom zależy na promocji wśród studentów. Młodzi absolwenci postrzegani są jako osoby bez złych nawyków i łatwo uczące się, więc są cennym nabytkiem. Jednak aby wybrać najlepszych, firmy muszą zainwestować w promocję, a to kosztuje — uważa Rafał Szczepanik, wiceprezes Communications Partners.
Według jego szacunków, firma aktywnie promująca rekrutację wydaje na to około 100 tys. zł rocznie. Jest to koszt udziału w Dniach Kariery, druku broszur i plakatów, opłacenia pracowników itd. Tańsza jest promocja w Internecie (2 tys. zł miesięcznie). Zdaniem Rafała Szczepanika, pracodawcy często nie zamieszczają tych informacji na swój temat, które najbardziej interesują studentów, np. opisu typowego dnia pracy.
Firmy nie chcą mówić o sobie wszystkiego, pokazują tylko to, co jest dla nich najkorzystniejsze. Na przykład z badań przeprowadzonych przez AIESEC wynika, że studenci bardzo sobie cenią pracodawców, którzy „mają szacunek dla życia prywatnego pracownika”, a jednocześnie najwyżej w rankingu Pracodawca Roku plasują się spółki z tzw. wielkiej piątki audytorów i firmy FMCG. Te przedsiębiorstwa bynajmniej nie chwalą się tym, że wymagają wielu godzin pracy. Wyraźnie za to podkreślają, że już na starcie zapewniają pracownikom zagraniczne szkolenia, ambitne projekty doradcze, a po kilku czy kilkunastu latach pozycję partnera z prawem do akcji spółki.
Tylko teoria
Communications Partners wyciągnęła ze swoich badań wniosek, że studenci wiedzą o potencjalnych pracodawcach tylko to, co znajduje się w materiałach promocyjnych firm i nie mają dostępu do źródeł informacji bardziej kompletnych i obiektywnych. Nie wiedzą też o co konkretnie pytać podczas rozmowy kwalifikacyjnej.
— Studenci we wszystkich badaniach potwierdzają, że uczelnie, choć powinny, nie przygotowują do kontaktu z rynkiem pracy. Znikoma część miała zajęcia — najczęściej tylko teoretyczne — na temat technik poszukiwania pracy. Zaproponowaliśmy kilku uczelniom bezpłatne wprowadzenie tego typu zajęć, jednak trudno przekonać rektorów do tej inicjatywy — ubolewa Rafał Szczepanik.
Lepiej czytać prasę
Firmy biorące udział w Dniach Kariery twierdzą, że ich oferta skierowana do studentów (działania promocyjne, programy edukacyjne, szkolenia i warsztaty) jest bogata i przygotowywana pod kątem pytań, które kierują do nich sami zainteresowani.
— Firmy z roku na rok przedstawiają studentom coraz lepszą ofertę. Dlatego informacje o rynku pracy, jakie posiada dany student, zależą od jego indywidualnych starań. Wielu z nich w ogóle nie czyta prasy, więc nie ma pojęcia nie tylko o tym, co dzieje się w naszej firmie, ale jak ogólnie wygląda rynek — ocenia Olga Adamiak, z działu rekrutacji Unilever Polska.
Pracodawcy przyznają, że rzadko otrzymują propozycje współpracy od uczelni. Zwracają się z tym do nich głównie organizacje studenckie.
— Uczelnie są przeteoretyzowane. Zdarza się, że studenci nie wiedzą, jak poprawnie napisać CV, czy list motywacyjny. Są jednak zapobiegliwi. Chociaż nie otrzymaliśmy jeszcze propozycji współpracy od żadnej uczelni, zwracają się z tym do nas organizacje studenckie — informuje Teresa Czogała-Koczy ze spółki Żywiec.
Karolina Guzińska