Sytuacja w Turcji normuje się

Magda Kozmana
opublikowano: 2001-07-11 00:00

Sytuacja w Turcji normuje się

Dziś lub jutro zbierze się zarząd Międzynarodowego Funduszu Walutowego, by odblokować pożyczkę dla Turcji. Zdesperowany turecki rząd, by odzyskać zaufanie MFW, chce doprowadzić do zmiany zarządu Turk Telekom i przyspieszyć procesy prywatyzacyjne.

Dobre wiadomości z Turcji uspokoiły nieco panującą od piątku napiętą sytuację na rynkach walutowych państw zaliczanych do „rynków wschodzących”. Międzynarodowy Fundusz Walutowy zablokował dziewięć dni temu linię kredytową dla Turcji, żądając przyspieszenia reform. Ten fakt oraz pogłoski o pogłębieniu kryzysu w Argentynie spowodowały m.in. szybki spadek wartości złotego.

Dyktatura MFW

Wczoraj rano zebrało się walne zgromadzenie akcjonariuszy Turk Telekom, by wybrać nowy zarząd. Głosowano nad zwiększeniem jego składu. Dziś powinni pojawić się w nim członkowie z „doświadczeniem w sektorze prywatnym”, tak jak żądał MFW. Rząd zamierza także zredukować swoje udziały do 50 proc. w największej rafinerii — Tupras, co powinno spodobać się ekonomistom Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Innym zarzutem międzynarodowej instytucji było opóźnianie reform w tureckim sektorze bankowym. Odpowiedź była natychmiastowa. Wczoraj turecki urząd nadzoru bankowego poinformował o przejęciu pięciu niewielkich prywatnych banków: Bayindribanku, EGS Banku, Kentbanku, Tarisbanku i Sitebanku. Dołączyły one do 13 wcześniej przejętych banków.

Inflacyjne zyski

Tureckie władze zapewniły MFW, że w tym roku wszystkie zadłużone banki zostaną zamknięte lub zyskają inwestora.

Engin Akcakoca, szef nadzoru bankowego, zadeklarował wczoraj, że do końca przyszłego tygodnia sprzeda dwa banki: Demirbank i Sumerbank. Tymczasem to małe banki przez całe lata 90. z łatwością realizowały zyski dzięki wysokiemu oprocentowaniu rządowych papierów dłużnych. Program walki z inflacją przygotowany w 2000 roku przez MFW wpędził je później w kłopoty i utratę płynności.