SZEF BAKOMY WYDA 100 MLN ZŁ NA MŁYNY

Katarzyna Kozińska
opublikowano: 2000-05-18 00:00

SZEF BAKOMY WYDA 100 MLN ZŁ NA MŁYNY

Zbigniew Komorowski chce zarabiać na deficytowym przetwórstwie zboża

ZA SWOJE: Wszystkie projekty Zbigniew Komorowski zamierza finansować ze środków własnych. Niewykluczone jednak, że w przyszłości — podobnie jak kiedyś do Bakomy — wprowadzi do Polskich Młynów inwestora, który zdecyduje się skierować spółkę na giełdę. fot. Grzegorz Kawecki

Zbigniew Komorowski, współwłaściciel giełdowej Bakomy, czeka na rejestrację swojej nowej spółki Polskie Młyny, do której zamierza wnieść udziały pięciu zakładów z branży. Twórca jogurtowego potentata jest przekonany, że można zarobić na nierentownym przetwórstwie zboża. Na restrukturyzację czterech młynów przeznaczy co najmniej 100 mln zł.

Zbigniew Komorowski, założyciel giełdowej Bakomy, negocjuje z Agencją Prywatyzacji odkupienie pakietu 65 proc. akcji Polskich Zakładów Zbożowych w Brzegu. Młyn, który jest jedną z największych krajowych fabryk w branży, byłby już piątym zakładem zbożowym kontrolowanym przez współwłaściciela fabryki jogurtów. Brzeg, razem z młynami w Szymanowie, Białołęce, Płońsku i Bydgoszczy, wejdzie do spółki Polskie Młyny. Zbigniew Komorowski czeka teraz na jej rejestrację.

Rentowność za 100 mln zł

Na razie tylko jedna fabryka w grupie — Szymanów — przynosi zyski. Uzyskanie pozytywnego wyniku finansowego kosztowało jej właściciela około 50 mln zł wydanych na restrukturyzację. Na naprawianie pozostałych zakładów Zbigniew Komorowski zamierza wydać co najmniej 100 mln zł. Gros z tego może pochłonąć spłata prawie 87 mln zł długu ciążącego na fabryce z Brzegu.

— Dzisiaj wyjaśni się, jaką część długu zgodzą się umorzyć wierzyciele. Ja będę spłacał te należności za przedsiębiorstwo, którego kapitał wynosi niespełna 300 tys. zł i w rzeczywistości zapłacę tyle, ile zażyczą sobie banki. Brzeg jest mi potrzebny, bo ma zaplecze surowcowe i będzie obsługiwać co najmniej trzy zakłady z centralnej Polski. A koszt surowca w 80 proc. wpływa na dochodowość przedsiębiorstwa — tłumaczy Zbigniew Komorowski.

Restrukturyzacja będzie się opierać głównie na scentralizowaniu zarządzania skupem surowca, sprzedażą i transportem. Wszystkie transakcje będzie nadzorować szymanowskie Centrum Realizacji Sprzedaży. Zbigniew Komorowski liczy, że taki system ograniczy koszty we wszystkich placówkach i jeszcze w tym roku pozwoli poprawić wynik finansowy z ujemnego na zerowy.

20 proc. w 5 lat

Zbigniew Komorowski jest przekonany, że można zarabiać na niedochodowej dziś branży. Wskaźnik rentowności w przetwórstwie zboża określa się na od –1,5 do –2 proc. W kraju działa nadal blisko 2 tys. młynów. Restrukturyzacja całego sektora może potrwać nawet 30 lat. Inicjator powołania Polskich Młynów zamierza skończyć przekształcenia w swojej spółce do 2006 roku, jeszcze przed wejściem Polski do UE. W tym czasie grupa chciałaby objąć około 20 proc. krajowego rynku zbożowego.

Pieczenie chleba

Prawdopodobnie inwestycja w młyny jest początkiem większego przedsięwzięcia, o którym Zbigniew Komorowski nie chce na razie opowiadać. Już w ubiegłym roku planował budowę fabryki mrożonego pieczywa. Odłożył realizację projektu po ogłoszeniu upadłości zakładów zbożowych z Zabrza, na terenie których miał stanąć nowy zakład. Marża na przetwórstwie zboża nie przekracza 14 proc., przy przerobie mąki na pieczywo sięga już 45 proc. Najwięcej w tym łańcuchu zarabia więc piekarz.

— Jest tylko jeden sposób na osiąganie zysków z tej gałęzi przemysłu: należy rozwinąć przerób mąki aż do produkcji pieczywa. Na razie korzystamy z modelu niemieckiego, który jest niedochodowy także za naszą zachodnią granicą. Brytyjczycy zarabiają na przetwórstwie zboża, bo połączyli go z piekarnictwem. Zużycie chleba w Polsce stale rośnie. Jest to produkt pierwszej potrzeby, po który ludzie będą zawsze sięgać — wyjaśnia Zbigniew Komorowski.