Podczas środowego przemówienia, Ueda powiedział, że japoński bank centralny musi przeanalizować napływające na rynek dane i doniesienia dotyczące przede wszystkim zmian w amerykańskiej gospodarce i polityce handlowej, polityki pieniężnej w USA, a z rodzimego rynku dotyczące wiosennych negocjacji płacowych. W tym drugim przypadku – jak podkreślił Ueda – pojawiają się sygnały rosnącej presji na wzrost wynagrodzeń, co może implikować wzrost inflacji.
Sprzeczne sygnały
Rynki jak na razie pozostają zdezorientowane odnośnie przyszłych działań BOJ. Choć od dłuższego czasu już spekuluje się o kolejnym zacieśnieniu polityki monetarnej, jednak decydenci odwlekają taką decyzję. Prowadzi to do utrzymywania się m.in. słabości jena, choć ten czynnik postrzegany jest jako w dużej mierze korzystny dla gospodarki nakierowanej na eksport.
Rosnące prawdopodobieństwo
Najbliższe posiedzenie BOJ zaplanowane jest na 23-24 stycznia. Rynki wyceniają na około 68 proc. prawdopodobieństwo podwyżki stóp podczas styczniowego posiedzenia oraz na 86 proc. szans na tego typu decyzję w marcu.
Podczas grudniowego posiedzenia stosunkiem głosów 8 do 1 Bank Japonii pozostawił stopy procentowe na dotychczasowym poziomie z referencyjną stawką na pułapie 0,25 proc.
Na nadchodzącym spotkaniu bank opublikuje prawdopodobnie zaktualizowany raport na temat perspektyw gospodarczych, w którym urzędnicy prawdopodobnie omówią kwestię podwyższenia prognoz inflacji.
Wczoraj wiceprezes BOJ Ryozo Himino stwierdził, że nie wyklucza możliwości podwyżki stóp procentowych w przyszłym tygodniu. Zarząd zdecyduje, czy podnieść koszty pożyczek na podstawie prognoz, które zostaną opracowane na spotkaniu – dodał bankier.