Szybki tandem z aspiracjami szuka kapitału

Paweł BerłowskiPaweł Berłowski
opublikowano: 2025-02-09 20:00

Dwaj młodzi ludzie bez kapitału i doświadczenia w branży w ciągu siedmiu lat zbudowali firmę deweloperską Prime Spot. Jej kapitał urósł już siedemnastokrotnie, a w tym roku spółka ma zamiar zwiększyć go o połowę.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

– jakie finansowanie i skąd zdobyli założyciele firmy na start

– jaką wybrali strategię

– jak zamierzają nadal zwiększać skalę działania

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Prime Spot Grupa Inwestycyjna to firma założona w 2017 r. w Gdyni przez wówczas 23-letniego pracownika banku i 32-letniego architekta. Od tego czasu oddała do użytku cztery budynki apartamentowe z prawie 100 mieszkaniami i sprzedała dużemu deweloperowi teren z uzyskanym pozwoleniem na budowę.

– Nasza wiedza obejmowała cały proces deweloperski, mieliśmy pomysł na działalność, znaleźliśmy czterech przedsiębiorców m.in. z branży nieruchomości, którzy uwierzyli w nasz biznesplan i zainwestowali w firmę pierwszy milion. Dziś Prime Spot ma kapitał 17 mln zł, cztery zakończone inwestycje, w tym jedną przy głównej arterii komunikacyjnej Trójmiasta, oraz trzy realizacje w toku z potencjałem wygenerowania ponad 40 mln zł przychodu. Ale za największy kapitał uważamy zdobyte doświadczenie – mówi Marcin Foltyński, współzałożyciel i członek zarządu w Prime Spot.

Według Marka Pazio inwestorów przekonał model działania.

– Łączymy prostotę organizacyjną z pełnym zakresem kompetencji na poziomie wspólników. Marcin zajmuje się organizacją finansowania, a ja projektowaniem naszych inwestycji. Wspólnie badamy rynek. Inwestorzy docenili realistyczne podejście do planowanych przedsięwzięć, dostosowane do struktury firmy. Postawiliśmy na kameralne, starannie wykonane obiekty w wyjątkowych lokalizacjach – mówi Marek Pazio, współzałożyciel i członek zarządu Prime Spot.

Według założycieli firmy dojrzała już ona do szybszego wzrostu, więc poszukują nowego kapitału. W grę wchodzi inwestycja w formie spółki jv lub dołączenie do grupy udziałowców.

– Obecni udziałowcy wspierają nas w tych zamierzeniach. Chcemy w tym roku pozyskać od nowego inwestora dodatkowo co najmniej 10 mln zł na nowe inwestycje. Dysponując kapitałem prawie 30 mln zł, mamy szansę wejść do grona dojrzałych firm deweloperskich w Trójmieście – mówi Marcin Foltyński.

Prime Spot kieruje swoją ofertę przede wszystkim do właścicieli małych i średnich firm poszukujących na Wybrzeżu lokali o wysokim standardzie.

– Kupują je klienci nie tylko z Trójmiasta, ale też z południa Polski czy nawet mieszkający na stałe za granicą. Rzadko się zdarza, żeby ktoś posiłkował się kredytem – mówi Marcin Foltyński.

Założyciele firmy widzą swoją przewagę nad konkurencją w szybkości przepływu informacji, reagowania na pojawiające się okazje oraz realizacji samej inwestycji.

– Działamy szybko – podczas poszukiwań nowych gruntów samodzielnie wykonuję analizy chłonności i opracowuję koncepcję zagospodarowania. Marcin równolegle przygotowuje biznesplan. Zdarzało się nam w ciągu jednego dnia przedstawić naszym inwestorom opartą na tych analizach wizję inwestycji. Oni również potrafią szybko podejmować decyzje. Są chętni zainwestować więcej, ponieważ poprzednie inwestycje zakończyły się sukcesem – mówi Marek Pazio.

Młodzi deweloperzy widzą swoją przyszłość jako kontynuację rozwoju w tym samym segmencie – nie obawiają się, że zabraknie nieruchomości do kupienia i wybudowania na nich kameralnych apartamentowców.

Okiem praktyka
Bez kapitału nie da się długo szybko rosnąć
Filip Friedmann
właściciel firmy Budlex

Sukces w biznesie zależy przede wszystkim od ludzi, jakości produktu oraz determinacji. Zakładam, że to się pojawiło w przypadku Prime Spot. Przy tak małej skali działalności koncentracja na jednym segmencie rynku – mieszkaniach premium – jest słuszna, tym bardziej w obecnej sytuacji rynkowej. Klienci gotówkowi nie zawiodą nawet przy braku rządowych programów wspierających popyt. Dzięki temu firma nie jest zdana na łaskę czy raczej niełaskę banków i kredytowanie przez nie budowy, bo finansują ją klienci. A dziś współpraca z bankami dla małych deweloperów bez rozpoznawalnej marki nie jest łatwa.

Problemem może być jednak szybkie budowanie skali, jeśli działa się tylko w segmencie premium. Są w nim deweloperzy z dużym sukcesem i kupujący działki nie za 10 mln, ale za 100 mln zł. Aby dojść do tej wyższej ligi, trzeba przejść długą i mozolną drogę i po drodze uzyskać wsparcie większego kapitału poprzez znalezienie inwestora czy emisję obligacji.