Hiszpanie chcą w cztery lata wydać 855 mln zł na wiatraki w Polsce
Pieniędzy starczy na farmy produkujące 160 MW energii elektrycznej. Pierwszy projekt w toku.
Taiga Mistral, hiszpański fundusz inwestycyjny założony w 2007 r., chce dużo zdziałać na polskim rynku energii wiatrowej. I ma kadrę z predyspozycjami: prezes Antonio TuĖón to były szef Hidrocantabrico Utility (firmy m.in. produkującej energię odnawialną), dyrektor zarządzający Mikel Garay był szefem Acciony w Polsce i w Niemczech, a dyrektor ds. inwestycji Grzegorz Skarżyński był wiceprezesem Polish Energy Partners.
— Zebraliśmy 76 mln EUR (260 mln zł) na inwestycje w farmy wiatrowe w Polsce w najbliższych 4-5 latach. Możemy zapewnić, że zainwestujemy w te projekty około 250 mln EUR (855 mln zł) — mówi Mikel Garay.
— Kwota nie jest szokująco duża, wystarczy na siedem farm po 20 MW. Takie plany ma większość obecnych w tym sektorze podmiotów — wyjaśnia Jarosław Mroczek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW).
Moc razy dziesięć
Mikel Garay szacuje, że Taiga Mistral będzie mieć moce 160 MW. Dziś łączna moc zainstalowana w Polsce to 276 MW. W 2010 r. 7,5 proc. całkowitej produkcji energii powinno pochodzić ze źródeł odnawialnych. Potrzeby są więc ogromne i w najbliższych 2-3 latach powstaną farmy wiatrowe o mocy 2000 MW.
Taiga Mistral już ruszyła z pierwszym projektem: w pobliżu Gdyni wybuduje 13 turbin. Ich koszt to około 40 mln EUR (136,8 mln zł). Jednak nie zapewniła sobie jeszcze sprzętu.
— Negocjujemy umowy z czołowymi producentami turbin — zapewnia dyrektor zarządzający.
Za słaba sieć
Hiszpanie nie mają wątpliwości, że wiatraki to dobry interes.
— Energia wiatrowa w Polsce to jeden z najbardziej obiecujących sektorów na inwestycje w Europie. Polska ma dobry klimat dla takich inwestycji, chociaż kilka aspektów prawnych musi się zmienić. Utrudnieniami są biurokracja przy uzyskaniu zezwolenia na budowę i koncesji na produkcję energii wiatrowej, negocjacje dostępu do sieci przesyłowej i sama sieć, która nie daje możliwości realizowania większych projektów — informuje Jamie Fuster, partner w polskim oddziale hiszpańskiej kancelarii prawnej Garrigues.
— Bez nowych inwestycji sieciowych nie ma szans na rzeczywiste wykorzystanie potencjału polskiej energetyki wiatrowej — potwierdza Jarosław Mroczek.
Według szacunków PSEW, na polskim rynku około stu firm zajmuje się przygotowaniem projektów wiatrowych lub zakupem ziem i pod takie inwestycje.
Europa łapie wiatr:
W 2007 r. energetyka wiatrowa rozwijała się najdynamiczniej ze wszystkich rodzajów energetyki w Europie — wynika z danych Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. Moc turbin wzrosła o 8554 MW, do 56 635 MW. Dla porównania: moc zainstalowana w polskich elektrowniach konwencjonalnych wynosiła rok temu 34 864 MW. W 2007 r. prąd z elektrowni wiatrowych pokrył 3,7 proc. potrzeb UE, redukując emisję CO2 o 90 mln ton. Najszybciej przybywa wiatraków w Hiszpanii, która zainstalowała w 2007 r. 3522 MW. Najwyższe moce wiatrowe mają Niemcy: