Minister gospodarki Tajwanu Kung Ming-hsin ogłosił, że prywatne rafinerie są gotowe zrezygnować z zakupów rosyjskiej ropy, jeśli Unia Europejska zaapeluje o takie działanie. Deklaracja padła po tym, jak międzynarodowe organizacje, w tym Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA), oskarżyły Tajwan o hipokryzję w polityce sankcyjnej wobec Rosji.
Choć Tajwan przyłączył się do sankcji Stanów Zjednoczonych i państw zachodnich po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku, nie wprowadził formalnego zakazu importu rosyjskich surowców energetycznych. To luka, która pozwala prywatnym koncernom nadal kupować rosyjską naftę, mimo że państwowe spółki wstrzymały taki import już w 2023 roku.
Minister: „Uszanujemy stanowisko UE i G7”
Podczas wystąpienia w parlamencie minister Kung potwierdził, że jego resort prowadzi rozmowy z firmą Formosa Petrochemical, największym w kraju importerem ropy i jej przetworów, oraz z przedstawicielami Unii Europejskiej.
Dodał, że rząd nie może zmusić prywatnych firm do zaprzestania zakupów, ale prowadzi z nimi dialog.
Import rosyjskiej ropy nadal znaczący
Z danych firmy analitycznej Kpler wynika, że w 2025 roku Tajwan importował średnio 75 tysięcy baryłek rosyjskiej nafty dziennie, wobec 71 tysięcy baryłek dziennie w 2024 roku. Choć to niewielka część całkowitego importu surowców energetycznych wyspy, transakcje te wzbudzają coraz większe kontrowersje na arenie międzynarodowej.