Inwestorzy z amerykańskich rynków akcji postanowili skorzystać z obniżki kursów we wtorek i kupowali dzień później, skupiając się głównie na akcjach spółek technologicznych. Zaniepokojenie wywołane wtorkowymi doniesieniami o niskich marżach osiąganych przez Oracle zniknęło zastąpione optymistycznymi wypowiedziami w CNBC prezesa Nvidii, Jensena Huanga, o znaczącym wzroście popytu w ostatnich miesiącach. Nastroje inwestorów poprawił również Goldman Sachs, którego stratedzy ogłosili, że nie ma bańki spekulacyjnej na spółkach technologicznych, bo ich wyceny nie są historycznie wysokie w porównaniu z okresami irracjonalnych spekulacji, a ponadto mają uzasadnienie w poprawiających się wynikach.
Opublikowany na dwie godziny przed końcem sesji protokół z wrześniowego posiedzenia Fed w sprawie polityki pieniężnej nie zmienił kierunku notowań, bo potwierdził jedynie, że jest zgoda co do dalszych obniżek stóp, tylko nie jest jasne w jakim tempie będzie to następowało. CME FedWatch Tool pokazał niewielki spadek prawdopodobieństwa obniżki stóp w październiku, ale nadal przekracza ono 90 proc.
Inwestorzy kupowali przede wszystkim akcje spółek z branży sztucznej inteligencji. AMD (11,4 proc.) drożało najmocniej w S&P500. Wartość spółki wzrosła o 43 proc. od ogłoszenia w poniedziałek, że w ramach strategicznej współpracy dostarczy chipy do centrów danych budowanych przez OpenAI, które może objąć do 10 proc. jego akcji. Drugą najmocniej drożejącą spółką w indeksie był natomiast Dell Technologies (9,0 proc.), który we wtorek podwyższył znacząco prognozę przychodów i zysku uzasadniając to bardzo dużym popytem na serwery oraz inne urządzenia stosowane w centrach danych. Wywołało to falę podwyżek rekomendacji spółki przez analityków. Trzecią z rzędu sesję wyraźnie rósł kurs innego producenta serwerów stosowanych w centrach danych, Super Micro Computer (6,6 proc.). Kapitalizacja spółki, która jest bliskim współpracownikiem Nvidii, wzrosła przez trzy dni o 13 proc. Na koniec sesji branżowy iShares Future AI & Tech ETF rósł o 2,8 proc. osiągając największą wartość w historii.
W S&P500 drożało na zamknięciu 52 proc. spółek. Wzrostowe (0,85 proc.) były notowane lepiej niż „value” (0,3 proc.). Popyt przeważał w 7 z 11 głównych segmentach indeksu. Najmocniej drożały spółki IT (1,5 proc.), przemysłowe (0,85 proc.) i użyteczności publicznej (0,7 proc.). Najgorzej na tle rynku wyglądały segmenty spółek energii (-0,6 proc.), finansowych i dóbr codziennego użytku (po -0,5 proc.).
W Średniej Przemysłowej Dow Jones spadły kursy 16 z 30 spółek, ale przed spadkiem uchronił indeks wzrost notowań m.in. Nvidii (2,2 proc.) oraz Cisco Systems (1,95 proc.), które w środę wypuściło nowy chip sieciowy, zaprojektowany specjalnie w celu sprawniejszego łączenia centrów danych sztucznej inteligencji.
Wzrosły kursy 60 proc. z 3,3 tys. spółek wchodzących w skład Nasdaq Composite. Wśród spółek ze „wspaniałej siódemki” staniały jedynie akcje Alphabet (-0,5 proc.). Największe wzrosty kursów notowały natomiast Nvidia (2,2 proc.), Amazon.com (1,55 proc.) i Tesla (1,3 proc.).