Tauron wyda 100 mld zł, by żyć prawie bez węgla

Kamila Wajszczuk
opublikowano: 2024-12-17 17:58

Tauron w strategii na lata 2025-35 zaplanował stopniowe wyłączanie elektrowni węglowych, które wkrótce państwo przestanie wspierać. Na inwestycje, głównie w sieci i zieloną energetykę, przeznaczy 100 mld zł. Inwestorów kusi dywidendą za kilka lat.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie plany ma Tauron wobec swoich elektrowni węglowych
  • w co chce inwestować do 2035 r.
  • jak chce finansować inwestycje
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Papier dużo przyjmie, zwłaszcza jeśli rozpisuje się na nim cele strategiczne na dekady. Giełdowy Tauron, który dziś wytwarza większość energii w elektrowniach węglowych, w nowej strategii zapisał, że chce być neutralny klimatycznie do 2040 r. Poprzednio spółka zakładała dążenie do tego celu do 2050 r. Zaprezentowana we wtorek strategia grupy koncentruje się na inwestycjach w zieloną energetykę. Najpierw jednak Tauron musi sobie poradzić z segmentem węglowym.

– Do 2040 r. chcemy być neutralni klimatycznie, do roku 2035 podwoimy wynik EBITDA, za 2028 r. wypłacimy dywidendę i będziemy ją wypłacać w kolejnych latach. Do 2035 r. chcemy mieć też 6,1 GW mocy w odnawialnych źródłach energii i magazynach – wyliczał podczas prezentacji strategii Grzegorz Lot, prezes Tauronu.

Na koniec 2023 r. grupa miała tylko 0,7 GW mocy OZE, za to 4,4 GW elektrowni węglowych - w Łaziskach, Łagiszy, Sierszy i Jaworznie. W tej ostatniej lokalizacji działa najnowszy węglowy blok energetyczny o mocy 910 MW.

Węglowe wygaszanie

Tauron zakłada stopniowe wygaszanie starszych bloków i wciąż liczy, że cały segment zostanie wyjęty ze spółki przez skarb państwa. Wydzielenie aktywów węglowych z grup energetycznych do niedawna było kierunkiem zakładanym przez Ministerstwo Aktywów Państwowych. Teraz jednak resort podaje ten kierunek w wątpliwość. Niezależnie od tego, czy do wydzielenia dojdzie, starsze bloki energetyczne Tauronu będą wygaszane stopniowo do 2030 r. Jak podkreśla zarząd, ich funkcjonowanie nie będzie możliwe, kiedy skończy się państwowe wsparcie dla elektrowni węglowych w formie rynku mocy.

– Podtrzymujemy gotowość do wydzielenia aktywów wytwórczych. Jeżeli do tego nie dojdzie, to blok 910 MW w Jaworznie – jedyny, który zostanie w grupie po 2030 r. – zostanie wydzielony do osobnej spółki i odgrodzony finansowo – mówił Michał Orłowski, wiceprezes grupy ds. zarządzania majątkiem i rozwoju.

Dzięki takiemu rozwiązaniu Tauron ma nie dokładać do wytwarzania energii z węgla. Jednocześnie zarząd podkreśla, że krajowy system elektroenergetyczny przynajmniej do 2035 r. będzie potrzebować bloku 910 MW w Jaworznie.

Nowe formy wytwarzania

Spośród starszych bloków energetycznych najdłużej, bo do 2030 r., może działać Elektrownia Łagisza. To dzięki temu, że dostarcza nie tylko energię elektryczną, ale także ciepło, oraz wykazuje relatywnie wysoką sprawność na tle pozostałych bloków węglowych.

Tauron bierze też pod uwagę różne możliwości wykorzystania terenów po wygaszanych blokach na węgiel kamienny. Strategia przewiduje, że mogą tam powstać na przykład magazyny energii, elektrownie na biomasę (tak może być w Sierszy), elektrownie odnawialne albo nawet modułowe reaktory jądrowe.

Grupa zamierza odejść od wykorzystania węgla do produkcji ciepła do 2030 r. W tym celu chce budować jednostki gazowe, spalające biomasę i paliwa alternatywne, np. z odpadów, a także wdrażać technologie elektryczne - pompy ciepła i kotły elektrodowe.

Jak więc będzie wyglądał miks energetyczny Tauronu w nadchodzących latach? Celem spółki jest wzrost mocy zainstalowanej w OZE powyżej 2,7 GW w 2030 r. i 4,3 GW w 2035 r., a dodatkowo zdobycie 0,4 GW w morskich farmach wiatrowych. Cel dla magazynów energii to 0,7 GW w 2030 r. i 1,4 GW w 2035 r.

Ten zielony miks energetyczny uzupełniać mają elektrownie gazowe dostosowane do przejścia na spalanie wodoru. Zarząd podkreśla, że będą to jednostki włączane w razie wysokiego zapotrzebowania na energię.

Plany inwestycyjne

W latach 2024-35 Tauron chce wydać łącznie 100 mld zł na inwestycje, z czego 60 proc. przeznaczy na dystrybucję - rozwój i modernizację sieci energetycznych. Reszta pójdzie na OZE i magazyny energii elektrycznej.

– Zamierzamy zainwestować w biznesy, które doskonale rozumiemy. Nakłady w wysokości 100 mld zł to dwa razy więcej, niż grupa wydawała w analogicznym okresie historycznym. Wydatki na OZE i magazyny w całości zastąpią wcześniejsze nakłady na wytwarzanie i górnictwo – mówi Krzysztof Surma, wiceprezes Tauronu ds. finansów.

Ponad połowę wartości planowanych inwestycji Tauron chce finansować z kredytów i kapitału własnego. Za 20-30 proc. finansowania mają odpowiadać dotacje i preferencyjne pożyczki, głównie z funduszy unijnych. W dniu prezentacji strategii spółka podpisała umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego - pożycza 11 mld zł z puli Krajowego Planu Odbudowy.

Mimo nakładów inwestycyjnych spółka chce się dzielić zyskiem, jednak dopiero od 2029 r. Wtedy dywidenda ma wynieść 0,5 zł na akcję, a potem ma rosnąć o 6 proc. rocznie do 0,7 zł w 2035 r. Po raz ostatni spółka wypłaciła dywidendę z zysku za 2014 r. Wtedy wyniosła ona 0,15 zł na akcję.

Krzysztof Surma wyjaśnia, że termin wypłaty dywidendy jest „w części skorelowany z odejściem od węgla” - w 2028 r. wyłączone zostaną najstarsze elektrownie. Drugim istotnym czynnikiem jest dostęp do finansowania. W reakcji na nową strategię i cele na początku wtorkowej sesji kurs spółki rósł nawet o ponad 5 proc. Ostatecznie notowania skończyły się o 1,4 proc. powyżej poniedziałkowego zamknięcia.

Okiem analityka
Strategia skrojona pod dostępne fundusze
Paweł Puchalski
analityk Santander Biura Maklerskiego

To jest dobra strategia, która buduje wartość spółki, przy czym trzeba pamiętać, że jest skrojona pod pieniądze, które są dostępne - między innymi fundusze z Krajowego Planu Odbudowy. Jest zupełnie naturalne, że spółka zamierza inwestować w zgodzie z krajowymi celami transformacji energetycznej. Tu i teraz mamy dostęp do dużych pieniędzy z Unii i Tauron z tego korzysta, co jest racjonalnym zachowaniem, gdyż dzisiejsze duże inwestycje w późniejszym okresie powinny skutkować przyrostem EBITDA. Jedną z najważniejszych informacji jest też to, że zarząd mówi o powrocie do dywidendy w 2029 r.

Cel neutralności klimatycznej w spółce nie wynika z tego, że Tauron tak mocno zainwestuje w OZE, że to przykryje węgiel. Dziś jest to jedyna spółka energetyczna, która nie ma segmentu wydobycia. Co ważniejsze, Tauron mówi nam wprost, że jeżeli nie dostanie wystarczającego wsparcia od państwa, będzie zamykał kolejne bloki węglowe. Po 2030 r. zostanie tylko blok 910 MW, który ma zapewnione wsparcie aż do roku 2035. Nie będzie go jednak widać w prezentacjach spółki, ponieważ zostanie wydzielony w ramach tzw. ringfencing. Taką samą formułę Tauron zastosował w przeszłości wobec kopalń, które następnie zostały sprzedane.