Co czwarty zakład wodno-kanalizacyjny planuje wdrożyć w ciągu dwóch lat system informacji geograficznej do zarządzania siecią wodociągową i kanalizacyjną — wynika z badania Esri Polska, firmy zajmującej się doradztwem i projektowaniem takich rozwiązań. Na 200 przebadanych zakładów z informatycznego systemu mapowego (GIS) do zarządzania siecią korzysta 37 proc. Z czego w najbliższych dwóch latach co czwarta planuje rozszerzyć funkcjonalność posiadanego systemu GIS, a 29 proc. zmienić dostawcę oprogramowania.
— Wiele zakładów nadal wykorzystuje dokumentację papierową i wiedzę pracowników. Niesie to duże ryzyko związane z utratą danych, nie mówiąc już o wydłużeniu wydawania pozwoleń przyłączeniowych czy utrzymywaniu aktualnej dokumentacji. Widać jednak większe zainteresowanie tą technologią, na co wpływa między innymi informatyzacja zakładów i napływ młodych pracowników, dla których zarządzanie instytucją za pośrednictwem aplikacji komputerowej jest czymś naturalnym — uważa Krzysztof Kozłowski, dyrektor działu administracji samorządowej w Esri Polska.
Jego zdaniem aspekt finansowy ma coraz mniejsze znaczenie przy decyzji o inwestycji w system GIS. — To inwestycja, która od razu po wdrożeniu przynosi realne korzyści. Zwrot nakładów jest szybki. Po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej wystartowało wiele programów, które dofinansowują wdrożenia nowoczesnych technologii mające usprawnić działanie instytucji publicznych i rozwój społeczeństwa informacyjnego — tłumaczy Krzysztof Kozłowski.
Firmy wodno-kanalizacyjne będą mogły pozyskać pieniądze na wdrożenie GIS np. z regionalnych programów operacyjnych lub z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Krzysztof Kozłowski podpowiada, że najlepiej szukać okazji przy większych projektach infrastrukturalnych, np. budowie lub modernizacji stacji uzdatniania wody, oczyszczalni ścieków, rozbudowie lub modernizacji wodociągów albo kanalizacji. — Są firmy, które z powodzeniem przeszły taką ścieżkę.
A włączenie propozycji wdrożenia rozwiązań GIS do studium wykonalności projektu, a później do wniosku może znacznie podnieść szansę na otrzymanie dofinansowania na całe przedsięwzięcie. Innym mocnym argumentem jest znikomy udział procentowy systemu GIS w kosztach projektów wycenianych na kilka-kilkanaście milionów złotych — wskazuje Krzysztof Kozłowski.