„Sidly pracuje nad urządzeniem do monitoringu stanu zdrowia. Koncept wygrywa konkursy i przyciąga pierwszych inwestorów” – tak w 2014 r. pisaliśmy w „PB” o początkach działalności telemedycznej spółki, twórcy opaski monitorującej funkcje życiowe, traktując wówczas projekt w kategorii pomysłu na biznes. Sidly, które dość wcześnie pozyskało kapitał inwestorski i z jego pomocą zdołało wprowadzić produkt na rynek, można dziś uznać za przykład startupowego sukcesu. Założyciele - Edyta Kocyk i Michał Pizon - oraz inwestorzy właśnie zrealizowali exit, czyli wyjście z inwestycji. Przed spółką otworzyły się natomiast nowe możliwości rozwoju z silnymi partnerami na pokładzie.
Inwestorzy mają plan dla Sidly
100 proc. udziałów w Sidly odkupił od założycieli i kilkunastu inwestorów, w tym funduszu z grupy MCI (największy podmiot finansujący spółkę), Paweł Ossowski, prezes Zarys International Group. W kolejnym etapie – utrzymując pakiet kontrolny w spółce – odsprzedał część udziałów nowemu inwestorowi - Januaremu Ciszewskiemu, prezesowi JR Holding, a także funduszowi AIP Seed, który wspierał start-up od początku, oraz samym założycielom.
- Choć w transakcji z udziałem Sidly występuję jako osoba fizyczna i indywidualny inwestor, dostrzegam synergię między start-upem a zarządzaną przeze mnie spółką Zarys International Group, specjalizującą się w produkcji i sprzedaży sprzętu medycznego. Podmioty łączy np. wspólna grupa klientów – szpitale i samorządy. Poszukamy więc najlepszych modeli współpracy – mówi Paweł Ossowski.
Za zakupem przemawiał także fakt, że Zarys ma produkt już wprowadzony na rynek i sprawdzony model biznesowy, a Sidly potrzebuje wsparcia przy skalowaniu biznesu: umocnieniu pozycji w Polsce i za granicą.
- Telemedycyna jest jednym z najszybciej rozwijających się obszarów gospodarki, zwłaszcza w dobie pandemii. Sidly wpisuje się w ten trend. Zaangażowanie Zarys International Group, posiadającego duże doświadczenie na rynku sprzętu medycznego, wzmocni pozycję firmy na rynku. JR Holding natomiast może dołożyć do tego kapitał i doradztwo, np. na etapie wprowadzania Sidly na giełdę. Biorąc pod uwagę rosnące zainteresowanie inwestorów giełdowych spółkami technologicznymi jest to planowany przez nas kierunek rozwoju biznesu – zapowiada January Ciszewski.

– Sidly już teraz jest w grupie światowych liderów w swojej kategorii. Firma ma na koncie ciekawe wdrożenia w Polsce i za granicą. Oferuje nie tylko certyfikowany produkt medyczny, ale także wsparcie w postaci własnego centrum telemedycznego, co zwiększa jej szanse np. w przetargach. Jako pierwszy inwestor obserwujemy rozwój spółki od samego początku. Wierzymy w projekt i jego dynamiczny rozwój na rynku polskim i zagranicznym. Chcemy nadal być jego częścią - dodaje Dariusz Żuk, prezes AIP Seed.
Edyta Kocyk zaznacza, że Sidly jako start-up dążyło do exitu, a część dotychczasowych inwestorów wyszła z projektu z zyskiem.
Telemedyczna opaska trafiła na rynek
Sidly, podobnie jak inne firmy telemedyczne, sporo zyskało na pandemii COVID-19. W 2020 r. podpisało np. umowę o współpracy z PZU, wprowadzając produkt na wybrane oddziały szpitalne. Zawarło także z warszawskim urzędem miasta umowę, w ramach której opaska i system telemedyczny zostały włączone do programu opieki nad seniorami. Podobne programy realizuje również z innymi samorządami w Polsce. Firma zdecydowała się ponadto na wprowadzenie opaski do sprzedaży detalicznej: w sieciach Empik, RTV Euro AGD i Mediaexpert oraz własnym sklepie internetowym. W 2021 r. wygrała również przetarg na utworzenie telecentrum i utrzymanie systemu teleopieki w województwie kujawsko-pomorskim.