Tenge dało się we znaki Polpharmie i Selenie

Alina Treptow
opublikowano: 2015-12-07 22:00

Problemy walutowe Kazachstanu są gorzką pigułką dla polskich firm. Warto tu jednak być — mówią przedsiębiorcy. Także dlatego, że azjatyckie państwo może być bramą do Rosji

Robienie interesów na Wschodzie nigdy nie było prostą sprawą. Dodatkowym elementem, który ostatnio komplikował życie przedsiębiorcom, jest sytuacja walutowa. Ciosem było osłabienie rosyjskiego rubla. Straciło na wartości również tenge, waluta oddalonego o ponad 4 tys. kilometrów Kazachstanu.

LIDER REGIONU:
LIDER REGIONU:
Założona przez Jerzego Staraka Polpharma zapowiedziała budowę silnej, regionalnej grupy farmaceutycznej. Zrealizowała inwestycje w Rosji, Turcji i Kazachstanie. Dla Seleny Kazachstan miał być regionalnym centrum operacyjnym dla rynków azjatyckich.
Marek Wiśniewski

Jednym z największych polskich inwestorów jest tam należąca do Jerzego Staraka Polpharma, która cztery lata temu przejęła Chimpharm, największego lokalnego producenta leków. Polski inwestor kończy właśnie inwestycje warte 110 mln USD (połowę miała wyłożyć Polpharma, połowę inwestorzy finansowi).

— W związku z dewaluacją lokalnej waluty nasze spadki sprzedaży w Kazachstanie sięgają nawet 60 proc. Zaczęliśmy restrukturyzację tamtego biznesu — informuje Jerzy Starak, jeden z najbogatszych Polaków. Kazachstan był też jednym z pierwszych rynków zagranicznych, na który weszła Selena, dystrybutor chemii budowlanej. Krzysztof Domarecki, założyciel firmy, informuje, że sytuacja walutowa w Kazachstanie negatywnie odbije się na finansach spółki.

— Spadki nie będą jednak aż tak znaczące — na koniec roku wyniosą mniej niż 10 proc. Kazachska spółka zanotuje jednak stratę — mówi Krzysztof Domarecki.

— Wyniosła około 50 proc., co znacząco obniżyło popyt na wszystkie importowane produkty. Już w zeszłym roku kazachska waluta tenge traciła na wartości, jednak tamtejszy rząd starał się trzymać ją w ryzach. Ostatecznie w sierpniu tego roku została uwolniona, co doprowadziło do kolejnej, znaczącej obniżki jej wartości — twierdzi Piotr Guzowski.

Po uwolnieniu waluty w stosunku do dolara jej wartość spadła o 38 proc. Kazachska gospodarka nie jest też odporna na zawirowania sąsiadów — recesja w Rosji i spowolnienie w Chinach odbijają się na jej kondycji. Prezes izby zastrzega jednak, że sytuacja powoli się stabilizuje. Nie widzi też spadku zainteresowania polskich firm.

— Nadal jest duże, szczególnie z takich branż, jak: transport, farmacja, kosmetyka, przetwórstwo rolno-spożywcze i logistyka. Jedna z firm z branży logistycznej rozważa inwestycje na tamtym rynku — mówi Piotr Guzowski.

Firmy, które już działają w Kazachstanie, liczą, że zawirowania walutowe okażą się chwilowe. Polpharma zastrzega, że inwestuje długofalowo. Zdaniem jej przedstawicieli, w dalszej perspektywie ten rynek nadal jest bardzo atrakcyjny. Podobnego zdania jest chemiczna Selena.

— Patrzymy na ten rynek nie w perspektywie jednego roku, ale 30 lat. Wiadomo, że koniunktura raz jest dobra, raz zła i jeden czy nawet dwa złe lata nie decydują o dalszej strategii. Kazachstan nadal pozostaje dla Seleny strategicznym rynkiem. Po pierwsze, jest to kraj bogaty w surowce. Po drugie, bardzo dobrze położony — między Chinami, Rosją i Europą. Po trzecie, sprzyja demografia — jest bardzo dużo młodych osób, z roku na rok coraz lepiej wyedukowanych — uważa Krzysztof Domarecki.

Sposób na ograniczenia

Dla Polpharmy Kazachstan może okazać się też bramą do Rosji. Kilka dni temu jej władze poinformowały, że chcą ograniczyć import farmaceutyków. Od 7 grudnia tylko państwo będzie mogło importować leki. Cel jest taki, by do 2018 r. 90 proc. farmaceutyków produkowano w Rosji — obecnie proporcje są odwrotne. Te restrykcje mogą być jednak zmniejszone wobec krajów będących z Rosją w unii celnej, do której należy m.in. Kazachstan.

— Gdyby zapowiadany scenariusz się spełnił, moglibyśmy przenieść część produkcji do Rosji i Kazachstanu, gdzie mamy fabryki. W Kazachstanie procedury rejestracyjne są jednak znacznie prostsze — mówi Jerzy Starak. © Ⓟ

OKIEM EKSPERTA

Wielki plac budowy

SŁAWOMIR MAJMAN

Selena do tej pory zainwestowała w Kazachstanie „kilkanaście milionów dolarów”.

Brak odporności

Nie chciałbym bagatelizować problemów polskich firm działających w Kazachstanie, jednak kraj ten pozostanie atrakcyjnym kierunkiem ekspansji dla naszych firm. Przede wszystkim jest to największa gospodarka regionu, która odchodziod paliw. Kazachstan jest wielkim placem budowy, na czym mogą skorzystać polskie firmy z takich branż, jak: budownictwo, materiały budowlane, środki transportu i chemia. To też dobry kierunek dla farmacji i chemii. Przedsiębiorcy mogą skorzystać z oferty stref ekonomicznych. Blisko są Chiny i Rosja. Nie można też zapomnieć, że przez Kazachstan będzie przechodził nowy jedwabny szlak. W najbliższym czasie wybierają się tam — wspólnie z warszawską ambasadą Kazachstanu — polscy biznesmeni.