Bruksela, która jest siedzibą władz Unii Europejskiej oraz Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, od dawna była potencjalnym celem terrorystów inspirowanych przez tzw. państwo islamskie. Zagrożenie zmaterializowało się w tragiczny wtorek 22 marca. W zamachach bombowych zginęły co najmniej 34 osoby, a ponad 200 zostało rannych, w tym wiele ciężko.
Fanatycy samobójcy najpierw uderzyli w pasażerów odprawiających się w brukselskim porcie lotniczym Zaventem. Niedługo potem bomba wybuchła w wagonie metra przy stacji Maelbeek, położonej 300 metrów od siedziby Komisji Europejskiej w gmachu Berlaymont oraz sąsiedniego gmachu Justus Lipsius. To w nim cztery dni przez zamachem obradował szczyt Rady Europejskiej, zakończony unijno-tureckim porozumieniem w sprawie zatrzymania fali imigracyjnej, wywołanej wojną domową w Syrii oraz zbrodniami tzw. państwa islamskiego.