W piątek po południu w tzw. formule wczesnego dostępu na platformę Steam trafi gra „World War 3” (WW3) z notowanego na NewConnect The Farm51. Akcje producenta gier z Gliwic od dłuższego czasu zyskują na wartości na fali oczekiwań odnośnie gry. W ciągu ostatniego roku kapitalizacja spółki zwiększyła się o blisko 350 proc. i obecnie wynosi ponad 200 mln zł.W czwartek kurs zwyżkował nawet ponad 7 proc. Jednym z przyczyn czwartkowych wzrostów mogły być w większości pozytywne opinie youtuberów. „WW3 wygląda niesamowicie” — podsumował LevelCapGaming, który ma blisko 2 mln subskrypcji, a jego relację obejrzało ponad 110 tys. osób. Zanim gra trafi na rynek, zainteresowanie nią będzie dodatkowo podgrzewane. W piątek ma się pojawić nowy, oficjalny zwiastun.

— Gra jest dobrze dopracowana, ale nie jest jeszcze finalnym produktem. W trakcie wczesnego dostępu będziemy dodawać nową broń, mapy, postacie i rozwijać grę razem ze społecznością, która jest coraz większa. Tylko we współpracy z graczami jesteśmy w stanie stworzyć finalny kształt tego projektu, dlatego zdecydowaliśmy się na formułę wczesnego dostępu — mówi Kamil Bilczyński, wiceprezes The Farm51.
Ponieważ gra trafi na rynek w formule wczesnego dostępu, nie będzie miała oficjalnych recenzji. Po premierze największy wpływ na ocenę gry i tym samym wycenę mogą mieć opinie graczy. Kamil Bilczyński szacuje, że w formule wczesnego dostępu gra będzie przez ok. 15 miesięcy. The Farm51 wcześniej stworzyło m.in. grę „Get Even”, która uzyskała wysokie oceny, ale jej sprzedaż nie była imponująca. Wówczas wydawcą był Bandai Namco. Teraz spółka sama wydaje grę. Poza tym jest jeszcze jeden aspekt, dla którego z „WW3” ma być inaczej.
— Jesteśmy blisko fanów, mogą swobodnie z nami porozmawiać o oczekiwaniach, czy obawach. To coś, czego nie było przy poprzednich projektach, które realizowaliśmy, a może być to zmienna, która powoduje, że odniesiemy sukces — mówi wiceprezes The Farm51.
Wiceprezes stara się ostrożnie wypowiadać o potencjale sprzedażowym.
— Naszym celem na teraz nie jest szybkie zarobienie pieniędzy, tylko zbudowanie społeczności wokół gry. Chcemy, by gra monetyzowała się w dłuższym okresie czasu, a nie tylko w pierwszych tygodniach. To jest produkt długoterminowy, jego historia dopiero się zaczyna — mówi Kamil Bilczyński.
Spółka nie ujawnia dokładnych kosztów produkcji gry z marketingiem.
— Koszt produktu jest bardzo rozsądny w kontekście większości tego typu gier na świecie. Koszty zwrócą się przy sprzedaży w przedziale 200 tys. — 300 tys. sztuk. W pierwszym kroku chcemy, żeby projekt się zwrócił, a w dalszych okresach zarobił na siebie. Nie ma sensu podawać liczb, bo niedługo same się ujawnią — mówi Kamil Bilczyński.
The Farm51 obecnie skupia się na wersji PC-towej, ale myśli też o innych platformach.
— Rozważamy wersje konsolowe w przyszłości i pewnie je zrobimy. Myślimy też o wersji mobilnej i nawet prowadzimy rozmowy. Zainteresowanie partnerów biznesowych, w tym z Azji, też jest bardzo duże. Widzą potencjał, jaki ma „WW3” — mówi wiceprezes.
Przy „WW3” pracuje obecnie około 60 osób. Spółka sama wydaje grę na każdym kontynencie korzystając z dystrybucji cyfrowej. Gra w wersji early access będzie kosztowała 99 zł/28 USD/24 EUR.