To resort skarbu najwięcej miesza w sprawie BIG BG

Adam L. Kalus
opublikowano: 2000-03-03 00:00

Adam L. Kalus: To resort skarbu najwięcej miesza w sprawie BIG BG

FATALNY BŁĄD: Sąd z góry założył, iż zmiana zarządu — co do samej zasady! — jest szkodliwa — zarzuca Adam L. Kalus. fot. ARC

Stawiam tezę, że najbardziej winnym zamieszania i atmosfery skandalu, jakie wytworzyły się wokół BIG Banku Gdańskiego, jest Ministerstwo Skarbu Państwa. Niezależnie bowiem od przyczyn — gdy 28 stycznia br. Deutsche Bank, za przyzwoleniem PZU i PZU Życie, doprowadził do zmian we władzach BIG BG, to odpowiedzialnemu ministrowi nie powinno nawet przyjść do głowy zwoływanie w środku nocy — bez zgody notariusza — walnego zgromadzenia PZU, przypuszczalnie w celu dokonania zmian we władzach spółki. Za niejednoznacznością zachowania szefa resortu przemawia to, że wraz z upływem czasu jakby zmienia nastawienie do prezesów PZU i PZU Życie oraz przedłuża stan ich zawieszenia.

WYDARZENIA w dniu 28 stycznia zresztą wcale nie były próbą „wrogiego” przejęcia BIG BG przez Deutsche Bank. Z tak nazywanym mamy do czynienia wówczas, gdy zarząd spółki przejmującej zwraca się, z pominięciem zarządu, do akcjonariuszy spółki przejmowanej z propozycją odkupienia akcji, a jeśli to nie skutkuje — ogłasza wezwanie na sprzedaż akcji. Gdy akcjonariusze odpowiedzą na wezwanie, dochodzi do połączenia się spółek drogą inkorporacji, czyli poprzez przeniesienie całego majątku spółki przejętej na przejmującą w zamian za akcje, które spółka przejmująca wydaje akcjonariuszom przejętej (art. 463 pkt 1 kh).

TYMCZASEM na NWZA BIG BG miała miejsce wyłącznie zmiana władz banku. Nie ma w tym nic zaskakującego — wyjąwszy oczywiście niezadowolenie osób tracących stanowiska — gdy akcjonariusz dysponujący pakietem akcji i znajdujący poparcie innych akcjonariuszy doprowadza do zmian we władzach spółki. Jest ponadto bezsporne, iż samemu BIG BG i jego akcjonariuszom wiodąca rola Deutsche Banku na zgromadzeniu szkody nie przyniosła. Co do tego nie ma wątpliwości nikt — poza Sądem Gospodarczym w Warszawie, który na wniosek przegranych wstrzymał 22 lutego wykonanie uchwał podjętych przez WZA zarówno w nocy z 11 na 12 lutego, jak i 28 stycznia.

W OBYDWU wypadkach sąd tymczasowo zabezpieczył w taki sposób powództwo, chociaż można mieć poważne wątpliwości, czy przed merytorycznym rozpoznaniem sprawy jest możliwe uwiarygodnienie roszczenia — a to jest obligatoryjny, ale nie jedyny, warunek tymczasowego zabezpieczenia roszczenia niepieniężnego. Nie można się również zgodzić z uzasadnieniem postanowienia sądu z 22 lutego: „brak zabezpieczenia wykonania wadliwych uchwał prowadziłby do nieodwracalnych skutków, np. poprzez zmiany zarządu banku i działalności tego zarządu, zwłaszcza że sytuacja taka już miała miejsce po sprzecznym z prawem wyborze rady nadzorczej na WZA dnia 28 stycznia 2000 r.”

UWAŻAM, że postanowienie jest dotknięte następującymi wadami:

- Stwierdzając, że uchwały są wadliwe, sąd rozstrzygnął sprawę przed jej rozpoznaniem merytorycznym, które to rozpoznanie zapewne prędko się nie odbędzie.

- Przyjmując, że działalność nowego zarządu może przynieść BIG BG nieodwracalne skutki, sąd z góry założył, iż zmiana zarządu — co do samej zasady! — jest szkodliwa.

- Rozpoznając wniosek o wstrzymanie uchwał podjętych w dniu 12 lutego sąd uznał za sprzeczny z prawem także wybór rady nadzorczej w dniu 28 stycznia, mimo iż rozstrzygnięcie sądowe co do tych uchwał jeszcze nie nastąpiło i w ogóle nie były one przedmiotem posiedzenia sądu!

REASUMUJĄC — casus BIG BG potwierdził po raz kolejny nadmierną ingerencję MSP w sprawy sprywatyzowanego banku (patrz — zastopowana fuzja BRE Banku z Bankiem Handlowym). Tym razem zastanawiającą nadaktywność przejawił również sąd, blokując w tempie wręcz ekspresowym uchwały akcjonariuszy.

Adam L. Kalus jest właścicielem Kancelarii Prawniczej Kalus & Kalus w Dębowcu k. Cieszyna

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface