Już nie wielki, szklany biurowiec przy jednej z głównych arterii Warszawy, ale położona również w centrum, kameralna kamienica, będzie miejscem pracy Tomasza Bardziłowskiego. Zaczynał w ABN Amro, potem był analitykiem w Credit Suisse First Boston, dyrektorem w DM BZ WBK, członkiem zarządów CAIB Securities i UniCredit CAIB. Stamtąd ponownie trafił do Credit Suisse na stanowisko dyrektora zarządzającego, by w listopadzie 2012 r. zostać wiceprezesem Vestor Domu

Maklerskiego. Z końcem stycznia 2019 r. został jednak wykreślony z KRS. 18 lutego zamelduje się zaś w Ipopemie Securities.
— Zostanie dyrektorem zarządzającym, ale nie członkiem zarządu. Będzie odpowiadał przede wszystkim za pozyskiwanie kapitału przez spółki giełdowe i pozagiełdowe oraz ich właścicieli — informuje Jacek Lewandowski, prezes i duży akcjonariusz Ipopemy Securities.
Raport za cały 2018 r. Ipopema Securities przekaże 29 marca. Wydaje się jednak, że działalność w segmencie bankowości inwestycyjnej jest w spółce pod dużą presją. W pierwszych dziewięciu miesiącach 2018 r. przychody Ipopemy z tego biznesu wyniosły 5,9 mln zł. Rok wcześniej było to 14,9 mln zł. W tym samym czasie mimo marnych obrotów na giełdzie i odbierania krajowym domom maklerskim klientów przez zdalnych członków giełdy, przychody Ipopemy z pośrednictwa giełdowego spadły jedynie o 4,8 proc. W liczbach bezwzględnych wyniosły 17,1 mln zł.
Po pierwszych dziewięciu miesiącach 2018 r. Ipopema Securities raportowała 66,1 mln zł skonsolidowanych przychodów. To o 4,1 proc. mniej niż w pierwszych dziewięciu miesiącach 2017 r. Jednocześnie z 2,8 mln zł zysku zrobiło się 4,3 mln zł straty. Na wynik netto niebagatelny wpływ miało jednak Ipopema TFI, którego jedynym właścicielem jest dom maklerski. Mimo wzrostu łącznych przychodów TFI o 8,2 proc., wzrost kosztów o 22,4 proc. przełożył się na stratę netto wysokości 1,1 mln zł. Rok wcześniej TFI miało 1,9 mln zł zysku, ponad dwa razy więcej niż usługi maklerskie i doradcze łącznie.