Akcje Integera.pl, właściciela sieci paczkomatów i alternatywnej poczty InPost, kosztowały wczoraj 59,5 zł. To najmniej od marca 2010 r. i aż o 82 proc. mniej niż w szczycie notowań w listopadzie 2013 r. Tylko we wtorek, po publikacji wyników kwartalnych, kurs spadł o 15 proc. Jeszcze mocniej tracił InPost, który na giełdzie zadebiutował w październiku ubiegłego roku. Jego notowania przy obrotach nieprzekraczających 1 mln zł spadły o 24 proc.

Listowy ból głowy
Grupie, którą kontroluje Rafał Brzoska (ma prawie 30 proc. akcji Integera), czkawką odbija się rozszerzenie działalności w zakresie dostarczania listów na całą Polskę.
InPost przez dwa lata obsługiwał wielki kontrakt na dostarczanie korespondencji sądów i prokuratur, ale w ubiegłorocznym przetargu wygrała Poczta Polska i w pierwszym kwartale pieniądze od trzeciej władzy przestały płynąć. W efekcie w poniedziałek zarząd InPostu zdecydował o głębokiej restrukturyzacji działalnościlistowej i wycofaniu się na pozycje w bardziej opłacalnych dużych miastach. Zapowiada też wypowiedzenie nierentownych umów na obsługę listów i renegocjację pozostałych, a także zredukowanie kosztów centrali i przerzucenie obsługi listów poleconych dla sektora e-commerce poza dużymi miastami do kurierskiej odnogi firmy.
„Spodziewane efekty tych działań to osiągnięcie po drugim kwartale pozytywnego wyniku EBITDA segmentu listowego na poziomie miesięcznym, w porównaniu z szacowaną miesięczną stratą na poziomie EBITDA wysokości około 2,5 mln zł w przypadku nie podjęcia restrukturyzacji” — głosi komunikat InPostu.
— Według mnie, reakcja rynku na ten komunikat jest zbyt emocjonalna i nieuzasadniona. Owszem, wycofujemy się z ogólnopolskiej działalności w zakresie listów tradycyjnych, ale tylko dlatego, że jest to kurczący się segment rynku, nierentowny w obliczu ostrej konkurencji cenowej. W żadnym razie nie wycofujemy się z ogólnopolskiej działalności kurierskiej i w zakresie listów poleconych, w której nasze wyniki rosną szybciej od oczekiwań — mówi Rafał Brzoska, prezes i główny akcjonariusz Integera.
W pierwszym kwartale InPost miał 131,4 mln zł przychodów ze sprzedaży,czyli o 1,5 proc. więcej rok do roku. To głównie zasługa rozwoju działalności kurierskiej, która odpowiada już za 37 proc. przychodów i jest rentowna, w odróżnieniu od segmentu listowego. Spółka zanotowała jednak 7,5 mln zł straty na poziomie EBITDA i 8,5 mln zł straty na poziomie netto, wobec 5,8 mln zł zysku rok wcześniej. Sam segment listowy na poziomie EBITDA miał 11,95 mln zł straty. Cały Integer, do którego należy 58 proc. akcji InPostu, miał 190,3 mln zł przychodów (wzrost o 24 proc.) i 12 mln zł straty na poziomie EBITDA, z czego 2,3 mln zł strat przyniósł segment paczkomatowy, czyli duża sieć maszyn w Polsce, i sieć easy- Pack, rozwijana w krajach europejskich.
— Wynik EBITDA na działalności paczkomatowej nadal jest ujemny, ale straty znacznie zmniejszyły się w porównaniu z czwartym kwartałem ubiegłego roku, co jest pozytywnym sygnałem i może oznaczać, że w drugim półroczu na niektórych rynkach easyPack będzie rentowny — ocenia Wojciech Dębski, analityk ING Securities.
Decydujący kwartał
Najbliższe miesiące dla Integera i InPostu nie będą łatwe, zwłaszcza że straty na poziomie EBITDA nie spodobają się obligatariuszom — a na Catalyst obecnie notowanych jest 5 serii papierów dłużnych Integera o łącznej wartości nominalnej 140 mln zł.
— Dla akcjonariuszy grupy Integer ważne są teraz dwie rzeczy. Pierwsza to rezultaty restrukturyzacji działalności listowej InPostu. Prawdopodobnie w drugim kwartale wynik EBITDA na tej działalności będzie ujemny, ale w drugiej połowie roku można oczekiwać poprawy.
Druga sprawa, wynikająca z tej pierwszej, to wskaźnik zadłużenia netto do EBITDA, który zgodnie z warunkami emisji obligacji uzgodnionymi rok temu z obligatariuszami nie powinien na koniec półrocza przekraczać poziomu 3,5x. Po pierwszym kwartale wynik EBITDA Integera jest równy zero, więc bardzo możliwe, że spółka naruszy kowenanty. Obecnie pracuje nad rozwiązaniem tej kwestii. Niezrozumiała jest dla mnie inwestycja w 4M Technology w kwocie ponad 45 mln zł w 2015 r., która obniżyła ilość gotówki w spółce, doprowadzając do obecnej sytuacji — mówi Wojciech Dębski.
Rafał Brzoska tłumaczy, że „wszystko było już w takiej czy innej formie komunikowane”. — W sprawie obligacji od kilku miesięcy prowadzimy zaawansowane negocjacje i chcemy zrolować ten dług. Natomiast 4M Technology to spółka, dysponująca technologiami pozwalającymi na obniżenie kosztu zbudowania i utrzymania paczkomatu — mówi prezes Integera.