11 września br. Rzecznik Generalna Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydała opinię, zgodnie z którą konsumenci mają możliwość unieważnienia umowy kredytowej opartej na stawce WIBOR, jeśli sąd potwierdzi, że bank w sposób niewystarczający poinformował klienta o konsekwencjach udzielonego kredytu.
Obecnie zarówno klienci jak i sądy czekają na wyrok TSUE w tej sprawie. Jeśli Trybunał podzieli argumenty rzeczniczki to - jak uważa Rzecznik Finansowy Michał Ziemiak - należy spodziewać się większego napływu spraw do sądów o unieważnienie umów kredytowych. - Trudno jednak spodziewać się aż takiego „przewrotu w orzecznictwie” jak przy kredytach frankowych, ponieważ są to kredyty o zupełnie różnej konstrukcji - powiedział Rzecznik. Zaznaczył też, że to nie sama konstrukcja i metoda ustalania WIBOR będzie ewentualną osią sporu przed sądem, lecz to jakie informacje przekazano klientowi przed zawarciem umowy.
Wyjaśnił, że chodzi m.in. o sprawdzenie, czy na podstawie udzielonych przez bank informacji klient mógł oszacować całkowity koszt kredytu. - Konieczne jest zbadanie przez sąd, czy kredytobiorca podjąłby decyzję o zawarciu umowy kredytu tej treści, gdyby umowa była negocjowana z nim indywidualnie, a nie była tylko częścią standardowego, zazwyczaj nienegocjowalnego zapisu umownego - powiedział. Przypomniał, że Rzecznik Generalna TSUE podkreśliła w swojej opinii, że sąd powinien sprawdzić, czy konsument świadomie zaakceptował ryzyko wynikające ze stosowania WIBOR.
WIBOR to wskaźnik służący do ustalania wysokość oprocentowania kredytów i lokat o oprocentowaniu zmiennym. Występuje w różnych wariantach czasowych, takich jak WIBOR 1M (miesiąc), 3M (3 miesiące) i 6M (6 miesięcy).
W związku z reformą rynku finansowego wskaźnik WIBOR jest stopniowo wycofywany i zastępowany przez nowy wskaźnik, POLSTR, a następnie WIRON.