Pierwszy tydzień grudnia obfituje w wydarzenia, które nie tylko będą koncentrować uwagę inwestorów, ale też mogą przesądzić o nastrojach w kolejnych dniach, a nawet tygodniach. Maraton rozpocznie seria publikacji indeksów PMI i ISM, obrazujących kondycję sektora przemysłowego od Chin aż po Stany Zjednoczone. To będzie w poniedziałek.
Dzień później jest posiedzenie Banku Rezerw Australii. Środa to już wyniki posiedzenia rodzimej Rady Polityki Pieniężnej (plus konferencja prasowa po posiedzeniu), dane o PKB Australii i strefy euro, indeksy PMI/ISM dla sektora usługowego, Beżowa Księga Fedu i przede wszystkim raport ADP na temat zmiany zatrudnienia w sektorze prywatnym w USA.
W czwartek pierwszoplanową rolę zaczną odgrywać dane o amerykańskim PKB oraz posiedzenia Banku Anglii i Europejskiego Banku Centralnego (EBC opublikuje nowe prognozy makro). Piątek jest natomiast dniem jednego wydarzenia — publikacji comiesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy (bezrobocie, zatrudnienie w sektorze pozarolniczym). W sytuacji kiedy w tym tygodniu stało się jasne, że dane inflacyjne ze strefy euro nie tworzą już dodatkowej presji na Europejski Bank Centralny (dalsze cięcie stóp mało realne), to do rangi tego najważniejszego wydarzenia przyszłego tygodnia wyrastają właśnie miesięczne dane z rynku pracy w USA.
Dlaczego te dane są tak ważne? Przede wszystkim dlatego, że mogą one przesądzić o nastrojach, jakie zagoszczą na rynkach finansowych przed grudniowym posiedzeniem FOMC. Posiedzeniem ważnym, gdyż kończącym się konferencją prasową i publikacją nowych projekcji makroekonomicznych. Wprawdzie wciąż oczekujemy, że Rezerwa Federalna dopiero w przyszłym roku zdecyduje się na pierwsze ograniczenie programu skupu obligacji, ale przejrzysta komunikacja FOMC z rynkiem nakazuje, żeby wcześniej taki ruch został zapowiedziany. Grudniowe posiedzenie do tego idealnie się nadaje.