Tymochowicz to nie PZU

KAJ
opublikowano: 2010-04-30 00:00

Infinity nie skusiła inwestorów, ale kusi fundusze. No i szykuje się do skanowania twarzy.

Infinity nie skusiła inwestorów, ale kusi fundusze. No i szykuje się do skanowania twarzy.

Od lutego wydaje się, że Infinity, spółka należąca m.in. do Piotra Tymochowicza, wreszcie zadebiutuje na NewConnect. Wczoraj firma poinformowała o efektach emisji akcji. Z 300 tysięcy akcji serii N i O sprzedało się ledwie 66 tysięcy, czyli 22 proc. Gdyby sprzedały się wszystkie papiery, spółka mogłaby dostać zastrzyk finansowy wysokości 1,1 mln zł. A tak zebrała na swój projekt krzyżujący e-learning z futurologią 207 tys. zł. Klapa?

— Jaka klapa? Miliony chcemy zebrać do końca roku. Więc mamy czas. Ja wiem, że wielu by chciało, żebym tu poległ, ale spokojnie, mam się dobrze —deklaruje Piotr Tymochowicz.

Spółka szuka 20 mln zł, z czego 5 mln zł ma być rezerwą. Skąd weźmie pieniądze? Oczywiście ma plan awaryjny.

— Rozmawiamy z kilkoma funduszami. Jeden z nich powiedział mi, że 20 mln zł, to dla nich za mało, woleliby 40 mln zł. Ale my, założyciele spółki, nie chcemy oddawać kontroli — mówi Piotr Tymochowicz.

— Nie mogę powiedzieć, co to za fundusze, ale rozmowy są. A w ofercie wystawiliśmy więcej akcji, niż oczekiwaliśmy sprzedać, dlatego jej wyników nie traktuję jako porażki — dodaje Jan Brykczyński, szef rady nadzorczej Infinity.

Okazuje się, że spółka, która kilkanaście tygodni temu zaczęła działalność operacyjną, do końca marca miała 40 tys. zł przychodu. Z czego?

— Sprzedawaliśmy dostęp do Arki, jednego z projektów, no i do tego szły stworzone przeze mnie materiały szkoleniowe — zastrzega prezes spółki.

Jednocześnie zapowiada zmiany w uruchomionych przez Infinity serwisach, a także uruchomienie opcji przechowywania danych w słynącej z bezpieczeństwa szwajcarskiej serwerowni. Tymochowicz przekonuje też, że wkrótce każdy użytkownik innej gałęzi Infinity, czyli Solaris Gate, będzie miał własne trójwymiarowe zdjęcie profilowe oraz skan swojej twarzy zachowany wraz z kodem DNA.

— Podtrzymujemy plany debiutu na NASDAQ. Wiem jednak, że dla wielu, nawet jeśli odniosę sukces w biznesie, będę kojarzony tylko z manipulacją i Lepperem — kończy prezes Infinity.