Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wziął pod lupę 19 dużych sieci handlowych i zbadał ich politykę rabatową wobec dostawców produktów rolno-spożywczych. Pretekstem do szerszych działań urzędu, czyli przyjrzeniu się działaniom konkurencji, była sprawa Jeronimo Martins Polska, operatora sieci Biedronka, ukaranego za nadużywanie przewagi nad dostawcami.
Zbadane firmy mają szacunkowo 45-procentowy udział w obrotach handlu detalicznego artykułami spożywczymi w 2018 r. (63 proc. przy uwzględnieniu Biedronki). Z raportu podsumowującego postępowania wyjaśniające wynika, że urząd zidentyfikował praktyki, które budzą wątpliwości.
— Analiza zebranych informacji była podstawą wszczęcia postępowań wyjaśniających w sprawie praktyk Kaufland Polska Markety, Eurocash i SCA PR Polska. Naszym celem jest skuteczne przeciwdziałanie praktykom wykorzystywania przewagi kontraktowej przez sieci handlowe względem dostawców — mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Jego zdaniem firmy powinny potraktować raport i płynące z niego wnioski jako zachętę do wyeliminowania praktyk, które mogą być podstawą do wszczęcia przeciwko nim postępowania i nałożenia kar finansowych.
— Nie wiemy dokładnie, na jakim etapie jest obecnie postępowanie. Otrzymujemy od urzędu prośby o informacje i wyjaśnienia. Zagadnienie relacji producentów z hurtownikami czy detalistami jest bardzo złożone, a realia rynkowe skomplikowane — mówi Jacek Owczarek, członek zarządu Grupy Eurocash.
Grupa analizuje raport, ale brakuje jej konkretnych wytycznych urzędu.
— Czekamy na konkretne propozycje. Sam raport jest niewystarczający. Znajduje się w nim sporo informacji i danych, które nie pozwalają jednak na wyciągnięcie konkretnych wniosków — twierdzi Jacek Owczarek.
Po pierwsze — retrorabaty
W raporcie wyodrębniono kilka rodzajów działań, które mogą zostać uznane za przejaw nieuczciwego wykorzystywania przewagi kontraktowej. Szczególne zainteresowanie UOKiK wzbudziły jednak rabaty retrospektywne (retrorabaty), czyli skutkujące powstaniem po stronie dostawcy koniecznością udzielenia rabatu za wcześniej dokonane przez sieć handlową zakupy. Ich wysokość jest wtedy uzależniona od spełnienia określonego warunku, np. od wygenerowanego obrotu.
Takie rabaty stanowiły ponad 54 proc. wszystkich objętych postępowaniem. W ośmiu spółkach stanowiły ponad połowę uzyskiwanych rabatów. „Retrorabaty są mechanizmem mogącym mieć istotny wpływ na funkcjonowanie dostawców produktów rolnych lub spożywczych do sieci handlowych. W związku z tym sieci, jako z reguły silniejszy podmiot tych relacji, powinny zwracać szczególną uwagę na to, by zasady ich udzielania były ustalone z góry, w sposób jednoznaczny oraz – na żadnym etapie trwania współpracy – nie były narzucane dostawcom” — czytamy w raporcie UOKiK.
Dokonywanie zmian warunków umów z mocą wsteczną może być uznane za praktykę nieuczciwą. O naruszeniu świadczyć może także wielokrotne obejmowanie tego samego obrotu różnego rodzaju retrorabatami.

Nie mogą się dogadać
Jako główną przyczynę powstawania rabatów w stosunku do minionych okresów rozliczeniowych sieci handlowe (w blisko 60 proc. przypadków) podały przedłużające się negocjacje warunków handlowych lub ich renegocjacje. W takich przypadkach podpisanie umowy następowało w trakcie roku kalendarzowego, lecz jej postanowienia obowiązywały już od początku danego roku.
Innym powodem była konieczność wyprzedaży produktów z ryzykiem ich przeterminowania. Kolejnym renegocjacja rabatów posprzedażowych lub zwiększenie rabatów dotychczasowych. „O ile przed rozpoczęciem danego okresu współpracy dostawca może dysponować pewnym stopniem swobody, pozwalającym mu prowadzić negocjacje w przedmiocie polityki rabatowej z danym nabywcą, której warunki nie są dla niego korzystne (chociażby z uwagi na to, że w takich okolicznościach łatwiej może być podjąć decyzję o rezygnacji ze współpracy z kontrahentem), to w przypadku gdy takie niekorzystne rozwiązania są inicjowane przez sieć w trakcie trwania współpracy, bardziej prawdopodobne jest zaistnienie sytuacji, gdy jedynym możliwym zachowaniem dostawcy jest ich przyjęcie” — wynika z raportu.
Jacek Owczarek uważa, że niższe ceny towarów oferowanych sieciom sklepów wielkopowierzchniowych i dyskontom dostawcy rekompensują sobie wyższymi cenami oferowanymi mniejszym sieciom oraz dystrybutorom hurtowym zaopatrującym małopowierzchniowe sklepy niezależne. Taką sytuację potwierdzają wyniki rankingu „Równi w biznesie”, który Grupa Eurocash opracowuje razem z Polską Izbą Handlu.