Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) podsumował działalność w ubiegłym roku. Okazuje się, że surowość w karaniu firm nie maleje. W ubiegłym roku UOKiK nałożył kary w łącznej wysokości 937 mln zł.
Za co te sankcje?
Suma kar nałożonych jest o ponad 300 mln zł większa niż rok wcześniej. To drugi wynik w historii. Rekord miał miejsce w 2020 r., gdy urząd nałożył łącznie aż ...30,9 mld zł kar. Ta gigantyczna kwota wynikała z ukarania Gazpromu i kilku jego kooperantów na 29 mld zł za budowę gazociągu Nord Stream2 bez zgody polskiego organu regulacyjnego. Nie obroniła się jednak w obu instancjach sądowych. Decyzja prezesa UOKiK została prawomocnie uchylona jako niesłuszna i rosyjski gigant nie wpłacił do polskiego budżetu ani grosza.
Z 937 mln zł kar w tamtym roku, 650 mln zł to sankcje za praktyki ograniczające konkurencję (4 mln zł mają zapłacić osoby zarządzające). Ponad 260 mln zł nałożono za naruszanie zbiorowych interesów konsumentów oraz za stosowanie klauzul niedozwolonych.
– Już sama liczba ponad 750 decyzji świadczy, jak intensywny był to rok. Jednak warto też pamiętać o naszych innych działaniach, których nie obejmują statystyki. W obszarze ochrony konkurencji chciałbym zwrócić uwagę na poradnik dotyczący zmów na rynku pracy. Bardzo istotny był również wyrok sądu, który potwierdził słuszność naszego orzecznictwa w sprawach nieuczciwego wykorzystywania przewagi kontraktowej przez sieci handlowe (...) – podsumowuje Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Wspomniany wyrok to orzeczenie Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który ustalił karę wysokości 506 mln zł dla Jeronimo Martins (właściciel Biedronki) za wymaganie od dostawców produktów spożywczych nieumówionych wcześniej rabatów. Wyrok nie jest prawomocny i sprawą zajmie się sąd apelacyjny.
Nakładanie kar na firmy przez szefa UOKiK to jedno. Praktycznie wszystkie firmy odwołują się do sądów i wiele z nich wygrywa, uzyskując uchylenie sankcji lub jej obniżenie. W sądowych bataliach urzędu z biznesem często górą jest regulator, lecz firmy co roku wpłacają tylko ułamek wysokości kar nakładanych przez urząd.
W ubiegłym roku jeszcze mocno zmniejszyła się łączna kwota kar zapłaconych przez firmy do budżetu państwa po decyzjach prezesa UOKiK. Było to 136,4 mln zł, podczas gdy w 2023 r. było prawie 200 mln zł.
Kia ma zapłacić najwięcej
W 2024 r. najsurowiej została ukarana Kia Polska i jej dilerzy (łącznie 408 mln zł). Zarzut dotyczy zmowy cenowej i podziału rynku. Zdaniem UOKiK w efekcie tego nabywcy przez co najmniej 8 lat mogli kupić pojazd tej marki tylko od odgórnie wskazanego dilera, bez możliwości kupienia taniej u innego sprzedawcy. W tej sprawie kary spadły na 12 firm i 5 osób zarządzających.
Drugą pod względem wielkości karę wymierzono Iveco Poland i 10 dystrybutorom. Firmy mają zapłacić łącznie 241 mln zł za rzekomą zmowę polegającą na ustaleniu obszarów, na których pierwszeństwo obsługi klientów miał lokalny dystrybutor. Zmowa miała też dotyczyć cen. Sprawa znajdzie finał w sądzie.
W zakresie ochrony konkurencji w 2024 r. urząd wszczął 26 postępowań. 11 to postępowania antymonopolowe, których 7 dotyczyło zmów przetargowych. 76 razy prezes UOKiK miał tzw. wystąpienie miękkie do przedsiębiorców, czyli wezwanie do dobrowolnej zmiany kwestionowanej praktyki. W tamtym roku prezes UOKiK wydał 312 zgód na koncentrację przedsiębiorstw. Wszczął też 353 postępowania sprawdzające, czy koncentracja nie wpłynie negatywnie na konkurencję.
- Kia Polska – 331 mln zł
- Iveco Poland – 155,5 mln zł
- PayPal – 106,7 mln zł
- Vectra – 68,5 mln zł
- Uni-Truck – 46,8 mln zł
- Amazon – 31,8 mln zł
- Marvel – 27,2 mln zł
- Exim – 20,5 mln zł
- CTC – 13,8 mln zł
- Profi Credit Polska – 12 mln zł
- AS Motors Classic – 11,6 mln zł
- Wadowscy – 8 mln zł
- Gam – 6,9 mln zł
- Wrobud – 6,7 mln zł
- Dell – 6 mln zł
Źródło: UOKiK