Nowe prawo pozwoli byłym przedsiębiorcom oddłużyć się w procedurze przewidzianej dla konsumentów. Brakuje jednak poprawek, które usprawnią system
W konsultacjach rządowych jest już nowy projekt zmian w prawie upadłościowym. Dotyczą one zarówno upadłości konsumenckiej, jak i bankructw przedsiębiorców. Jednak najbardziej kontrowersyjna zmiana łączy oba te wątki, dając możliwość oddłużenia się osobom, które mają zaległości z prowadzonej dawniej działalności gospodarczej w procedurze przewidzianej dla konsumentów.
Drugie życie
Nawet połowa ogłaszanych bankructw konsumentów może dotyczyć byłych przedsiębiorców. Korzystali oni z faktu, że ustawa nie rozróżnia pochodzenia długów — i o ile wniosek o upadłość firmy został złożony w odpowiednim momencie, to mogą...
Aktywuj dostęp do pb.pl – zyskasz nieograniczoną możliwość czytania najświeższych informacji z gospodarki i rynków. Aby korzystać z nich jeszcze wygodniej, pobierz aplikację mobilną.
Zamów wersję Premium, a do Twojej dyspozycji będzie pełna zawartość pakietu Basic, a dodatkowo: e-wydania, raporty branżowe, LexBiznes oraz atrakcyjne rabaty na konferencje.
Uruchom pakiet Premium+ wraz z dostępem do serwisu z raportami ekonomicznymi SpotData Research, a uzyskasz szybki wgląd w aktualne trendy na rynkach, w przemyśle i handlu.
Prosta nawigacja pozwoli Ci korzystać z sekcji, które Cię interesują
Newslettery
Otrzymasz aktualny przegląd wiadomości o biznesie, branży, inwestycjach z Polski i ze świata
Aplikacja mobilna
Korzystaj wygodnie na każdym urządzeniu mobilnym z systemem Android lub iOS
Ponad milion archiwalnych artykuł
Nic Cię nie ominie. Zawsze możesz wrócić do tematów, które Cię zainteresowały
Raporty, rankingi, zestawienia
Dostęp m.in. do katalogów Gazel Biznesu, wyników rankingu Złoty Bankier, biuletynów Złotowieści, a także licznych raportów na temat bankowości w Polsce
E-wydanie „Puls Biznesu”
Elektroniczna wersja dziennika dostępna o godzinie 22 dzień wcześniej niż na papierze
E-wydanie „Puls Biznesu Weekend”
E-wersja ekskluzywnego miesięcznika, poświęconego tematyce lifestylowej w ujęciu biznesowym
Lex Biznes
System wiedzy prawnej LexBiznes, w którym znajdziesz m.in. wzory dokumentów oraz pism i akty prawne
Rabaty na konferencje i szkolenia
10% dla subskrypcji 12-miesięcznych, 5% jednorazowo w pozostałych przypadkach
Dostęp do 40 tys. wykresów i statystyk
Możliwość pobrania statystyki w formie wykresów i tabel do Excela
3 cykliczne raporty makroekonomiczne
Prognozy makroekonomiczne dla 1) Polski, 2) krajów CEE i 3) największych gospodarek świata / SpotData Research
3 cykliczne analizy szans i ryzyk finansowych
Mapa 1) ryzyka niewypłacalności w branżach, 2) cen surowców i towarów rolnych i 3) finansowa / SpotData Research
4 cykliczne analizy kluczowych trendów
Monitoring 1) handlu detalicznego, 2) przemysłowy, 3) rynku pracy i 4) budownictwa i nieruchomości / SpotData Research
Newsletter: Dane dnia
Ignacy Morawski opisuje swoje spostrzeżenia na temat najważniejszych trendów w polskiej gospodarce
Nowe prawo pozwoli byłym przedsiębiorcom oddłużyć się w procedurze przewidzianej dla konsumentów. Brakuje jednak poprawek, które usprawnią system
W konsultacjach rządowych jest już nowy projekt zmian w prawie upadłościowym. Dotyczą one zarówno upadłości konsumenckiej, jak i bankructw przedsiębiorców. Jednak najbardziej kontrowersyjna zmiana łączy oba te wątki, dając możliwość oddłużenia się osobom, które mają zaległości z prowadzonej dawniej działalności gospodarczej w procedurze przewidzianej dla konsumentów.
BEZ WYJĄTKÓW: Możliwość oddłużenia się w upadłości konsumenckiej również dla byłych przedsiębiorców jest jak najbardziej zasadna. Nie są oni w niczym gorsi od innych obywateli. Złożyli już wniosek o upadłość i nie mają żadnego majątku, a ich długi często idą w miliony złotych — mówi Piotr Zimmerman, radca prawny w kancelarii Zimmerman i WspólnicyFot. Marek Wiśniewski
Drugie życie
Nawet połowa ogłaszanych bankructw konsumentów może dotyczyć byłych przedsiębiorców. Korzystali oni z faktu, że ustawa nie rozróżnia pochodzenia długów — i o ile wniosek o upadłość firmy został złożony w odpowiednim momencie, to mogą liczyć na przychylność sądu w kwestii bankructwa konsumenckiego. Po zmianach ma być łatwiej.
— W projekcie jest wyraźnie wskazane, że również byli przedsiębiorcy mogą korzystać z upadłości konsumenckiej — mówi Piotr Zimmerman, radca prawny w kancelarii Zimmerman i Wspólnicy.
Jego zdaniem, to dobry kierunek zmian.
— Były przedsiębiorca nie jest w niczym gorszy od każdego innego obywatela. On już złożył wniosek o upadłość i nie ma żadnego majątku, gdyż został on przejęty i zlicytowany przez syndyka. Jego zaległości często idą w miliony złotych, ale tych pieniędzy nie ma i nigdy nie zdoła odpracować. Chodzi tylko o to, żeby oddłużenie umożliwiło mu nowy start w życiu, dzięki czemu będzie mógł normalnie funkcjonować — tłumaczy Piotr Zimmerman.
Projekt zakłada także zniesienie przesłanki mówiącej o braku możliwości oddłużenia w przypadku, kiedy zaległości powstały w wyniku rażącego niedbalstwa albo umyślnie.
— W efekcie również ci, którzy doprowadzili do bankructwa przez takie działania, mogą liczyć na umorzenie długów. To pozytywna zmiana, bo w upadłości konsumenckiej nie chodzi o ustalanie jej przyczyn ani zaspokajanie wierzycieli, tylko o danie osobom niewypłacalnym szansy na powrót do społeczeństwa i uniknięcie życia w szarej strefie — tłumaczy Piotr Zimmerman.
Oddzielić firmy od konsumentów
Proponowane zmiany wprowadzają też wiele dodatkowych wymogów i warunków dotyczących możliwości oddłużenia się przez konsumentów.
— Wygląda na to, że ustawodawca wciąż nie może się zdecydować, czym jest upadłość konsumencka, i usiłuje z niej uczynić instrument do sprawiedliwego zaspokajania roszczeń wierzycieli — tłumaczy Piotr Zimmerman.
Uważa, że oddłużenie powinno należeć się każdemu obywatelowi przynajmniej raz w życiu, niezależnie od przyczyn. Sądy powinny się skupić na tym, jaką zdolność do spłaty ma konsument i czy rzeczywiście oddłużenie w jego przypadku jest konieczne. Nie mogą natomiast skupiać się na roztrząsaniu przyczyn zadłużenia ani tym bardziej na odzyskiwaniu należności dla wierzycieli.
— Aby usprawnić proces, należałoby upadłość konsumencką umieścić w sądach cywilnych, a nie gospodarczych — tak jak jest obecnie — mówi Piotr Zimmerman.
Jego zdaniem, obecnie sądy upadłościowe są zasypane sprawami konsumentów, co uniemożliwia terminowe przeprowadzanie upadłości zarówno Kowalskiego, jak i przedsiębiorców. Przedłużają się także procesy restrukturyzacji, co powoduje, że ta procedura nie działa tak, jak powinna i przedsiębiorcy się do niej zniechęcają.
— Gdyby konsumenci trafiali do sądów cywilnych, w samej Warszawie sprawy upadłościowe rozłożyłyby się na kilkanaście wydziałów sądów rejonowych, a nie skupiały w jednym — mówi Piotr Zimmerman.
Zyskaliby też na tym konsumenci, którzy mieliby bliżej do lokalnych sądów.
Odciążyć sądy
Postępowania dotyczące upadłości konsumenckiej wymagają zmian.
— Problemem jest bowiem fakt, że sprawy konsumentów rozpatrują sądy wyspecjalizowane w bankructwach firm. A to zupełnie inne procedury. Sędziowie pracujący w takich placówkach są mentalnie nastawienina ochronę wierzyciela. Ich zadaniem jest takie prowadzenie postępowania i nadzorowanie syndyka, żeby jak najwięcej z majątku dłużnika odzyskać dla wierzycieli. Jednocześnie stawiamy ich przy upadłości konsumenckiej, gdzie dostają dokładnie odwrotne zadanie — jak uczynić życie konsumenta znośnym. W większości sądów w Polsce bardzo trudno uzyskać upadłość konsumencką — właśnie dlatego, że sędziowie bronią wierzycieli przed umorzeniem zaległości dłużnikowi. Tymczasem mówimy o sytuacjach, kiedy nie ma już przed czym bronić. Jedyne, co można zrobić, to ochronić dłużnika przed ucieczką w szarą strefę. Interes wierzycieli już dawno jest zamknięty i nie o odzysk tutaj chodzi — tłumaczy Piotr Zimmerman.
Według niego przeniesienie upadłości konsumenckiej do innych sadów zwiększyłoby liczbę takich przypadków. Obecnie mamy ich zaledwie ok. 5 tys. rocznie.
— Porównując Polskę z innymi gospodarkami, gdzie upadłość konsumencka funkcjonuje od lat, powinniśmy ich mieć ok. 40 tys. rocznie — szacuje Piotr Zimmerman.
Jego zdaniem, wiele osób nie korzysta z tej możliwości również dlatego, że przepisy są zbyt skomplikowane.
— Prawo upadłości konsumenckiej powinno być osobną ustawą, nie mającą nic wspólnego z przepisami dotyczącymi przedsiębiorców. Musi być napisane zrozumiałym językiem, a także przewidywać proste reguły — tak żeby każdy Polak ze średnim wykształceniem mógł samodzielnie wypełnić formularz, opisać swoją sytuację i złożyć wniosek. Przy obecnie obowiązujących przepisach — a po zmianach już na pewno — prawidłowe złożenie wniosku i przebrnięcie przez cały proces bez udziału prawnika jest niemożliwe — tłumaczy Piotr Zimmerman.
Drobne usprawnienia
Jednocześnie eksperci chwalą propozycje zmian dotyczących upadłości i restrukturyzacji przedsiębiorstw. Jedną z nich jest choćby możliwość zgłaszania wierzytelności prosto do syndyka w ciągu miesiąca, a nie do sędziego komisarza w czasie od jednego do trzech miesięcy.
— Ma to duże znaczenie dla szybkości postępowania upadłościowego. W obecnej praktyce sędzia komisarz musi formalnie ocenić, czy wierzytelność została poprawnie zgłoszona, a następnie przekazać ją syndykowi, który sporządza listę wierzytelności. To wydłuża cały proces, biorąc pod uwagę fakt, że w przypadku niektórych postępowań samych zgłoszeń jest około tysiąca, co powoduje ogromny nakład pracy ze strony i tak mocno już obłożonych sądów. Pracy zupełnie niepotrzebnej, bo dopiero syndyk, analizując pod względem merytorycznym zgłoszenia wierzytelności, może stwierdzić, czy zostało to zrobione prawidłowo — mówi Małgorzata Anisimowicz, prezes PMR Restrukturyzacje.
Dzięki tej zmianie syndyk przejmuje na siebie cały ciężar oceny wierzytelności i jej ujęcia w odpowiedniej liście aż do ewentualnych sprzeciwów, które rozpoznaje sąd na podstawie zgromadzonego materiału.
— Pomimo dodatkowej pracy ze strony syndyka, jest to dla niego ułatwienie, bo ma możliwość bezpośredniego zwrócenia się do wierzyciela, chociażby o uzupełnienie zgłoszenia wierzytelności, a nie, jak do tej pory — bazowania jedynie na dokumentach dołączonych do zgłoszenia. Wprowadzenie zmiany wpłynie również na mniejszą liczbę sprzeciwów do listy wierzytelności — mówi Małgorzata Anisimowicz.
Kolejna pozytywna zmiana to doprecyzowanie przepisów dotyczących przygotowanej likwidacji, czyli tzw. pre-packu.
— Pojawi się możliwość zakupu firmy przez kilku nabywców. Jest też propozycja uelastycznienia daty zakupu. Okazało się bowiem, że 30 dni to czasem za mało — mówi Piotr Zimmerman.