W czwartek po południu powinna być znana decyzja sądu w Nowym Jorku (The US Federal Bankruptcy Court - Southern District of New York) w sprawie zniesienia zakazu sprzedaży należących do upadającego Jukosu udziałów w Mażeikiu Nafta (Możejki).
Rozstrzygnięciem tym zainteresowany jest PKN Orlen, który chce odkupić od rosyjskiego koncernu pakiet 53,7 proc. akcji litewskiej rafinerii.
Jak informuje strona internetowa nowojorskiego sądu, rozprawa ma rozpocząć się w czwartek o godz. 8.30 czasu wschodnioamerykańskiego (w Polsce będzie wtedy godz. 14.30) - posiedzenie sądu ma potrwać półtorej godziny; nie jest wykluczone, że może się jednak przedłużyć.
Rozprawę, podobnie jak poprzednią, poprowadzi sędzia Robert D. Drain, absolwent Yale University i Columbia University of Law, od początku swojej kariery prawniczej specjalizujący się w prawie upadłościowym.
W kwietniu tego roku zarządca Jukosu Eduard Rebgun złożył wniosek do amerykańskiego sądu w sprawie zablokowania sprzedaży aktywów koncernu i zamrożenia funduszy firmy do czasu, gdy oceni, który z 230 wierzycieli Jukosu powinien w pierwszej kolejności otrzymać swoje należności.
Kilka dni temu agencja Interfax podała, iż Rebgun gotów jest wyrazić zgodę na sprzedaż pakietu Możejek należącego do Jukosu, jeśli fundusze uzyskane z tej transakcji zostaną zamrożone.
W miniony wtorek premier Litwy Algirdas Brazauskas poinformował, że Jukos jest gotów sprzedać PKN Orlen swoje akcje Możejek. Dodał, że oba koncerny - rosyjski i polski - przygotowały już porozumienie dotyczące sprzedaży akcji. Informacji tej nie potwierdził, ale też nie zdementował płocki koncern.
W ubiegłym tygodniu źródło w PKN Orlen, pragnące zachować anonimowość powiedziało PAP, iż kwestia zakupu akcji Możejek od Jukosu jest bliska rozstrzygnięcia, ale zależy przede wszystkim od decyzji amerykańskiego sądu. Źródło dodało wtedy, iż pozytywne postanowienie sądowe otwierałoby formalnie możliwość zawarcia porozumienia w sprawie nabycia akcji Możejek.
Wiążącą ofertę kupna 53,7 proc. akcji Możejek należących do Jukosu płocki koncern złożył pod koniec stycznia (nie podano wówczas ceny oferty - nieoficjalnie kwota ta wynosi około 1,5 mld USD i przewyższa ofertę konkurującego kazachskiego KazMunaiGaz). Według Jukosu, termin oferty mija 26 czerwca.
PKN Orlen zadeklarował wtedy, że taką samą cenę za jedną akcję może zapłacić za pakiet 100 proc. udziałów. Zapewnił też, iż gotów jest zainwestować w Możejki około 1 mld USD w przeciągu kilku lat. Chodziłoby m.in. o zwiększenie przerobu ropy naftowej do 11 mln ton rocznie oraz intensywny rozwój segmentu detalicznego na Litwie, Łotwie i w Estonii.
Obecnie 40,66 proc. akcji Możejek posiada rząd Litwy. W kwietniu PKN Orlen złożył litewskim władzom ofertę odkupienia tego pakietu - jak podał wtedy płocki koncern, w ofercie zawarto atrakcyjną cenę, gwarancje dostaw ropy naftowej oraz opis proponowanego sposobu zarządzania spółką.
Pod koniec kwietnia PKN Orlen podał, iż od wyniku przetargu na akcje Możejek uzależnia wypłatę dywidendy z zysku za 2005 rok. äZarząd jest przekonany, że potencjalna inwestycja w Mażeikiu Nafta reprezentuje znacznie większy potencjał wzrostu wartości dla akcjonariuszy niż wypłata dywidendyö - podał wówczas w komunikacie płocki koncern.