Najmocniej dotknięte cięciami będzie Biuro Badań Oceanicznych i Atmosferycznych, odpowiedzialne za rozwój nowoczesnych technologii i prowadzenie kluczowych badań klimatycznych. Ta jednostka, określana jako „silnik napędzający rozwój nauki”, ma zostać całkowicie zlikwidowana, a część jej zadań przejmą inne agencje federalne.
Cięcia w programach wspierających badania klimatu
Zlikwidowane zostaną także Krajowe Centra Nauk o Wybrzeżu i Oceanach, które pomagały chronić nadmorskie społeczności i wspierały lokalny rozwój gospodarczy. Z budżetu zniknie również program grantowy dla uczelni i organizacji pozarządowych, finansujący niezależne badania dotyczące klimatu i oceanów.
Zgodnie z nowymi założeniami administracja ds. oceanów i atmosfery skupi się teraz przede wszystkim na wspieraniu morskiego wydobycia surowców i produkcji energii. Choć nadal będzie nadzorować amerykańskie rybołówstwo, część swoich dotychczasowych zadań – takich jak egzekwowanie przepisów dotyczących ochrony gatunków zagrożonych czy ssaków morskich – przekaże Służbie ds. Ryb i Dzikiej Przyrody.
Eksperci ostrzegają: pogorszą się prognozy pogody i trudniej będzie przewidywać katastrofy
To już kolejna runda cięć – wcześniej, na początku roku, administracja ds. oceanów i atmosfery ogłosiła redukcje etatów i odejścia pracowników na emeryturę. Teraz planowany budżet tej agencji na rok fiskalny 2026 ma być aż o 1,5 mld USD niższy niż w 2025 roku.
Krytycy ostrzegają, że cięcia pogorszą jakość prognoz pogody, utrudnią przewidywanie katastrof naturalnych i zmniejszą liczbę danych potrzebnych do tworzenia modeli meteorologicznych. Szczególnie zaniepokojone są branże zależne od danych pogodowych – takie jak energetyka i rolnictwo, gdzie prognozy wpływają na zapotrzebowanie i plony.
Sekretarz handlu Howard Lutnick, nadzorujący administrację ds. oceanów i atmosfery, podczas wcześniejszego przesłuchania w Kongresie bronił planowanych cięć, argumentując, że braki kadrowe po zwolnieniach zostaną uzupełnione dzięki automatyzacji i sztucznej inteligencji.