V-kształtne odbicie z wielkim pytajnikiem

Marcel LesikMarcel Lesik
opublikowano: 2020-09-14 22:00

Choć dane za lipiec napawają optymizmem, epidemia w Europie pozostawia wiele pytań gospodarczych bez odpowiedzi.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jaka jest kondycja przemysłu w eurolandzie
  • co czeka sektor przemysłowy w kolejnych miesiącach
  • czy w obecnej sytuacji możliwe są długoterminowe prognozy

Produkcja przemysłowa w UE w pierwszym miesiącu III kw. kontynuowała odbicie zauważalne w czerwcu, jednak jego dynamika nieco osłabła, a dystans do wyników sprzed roku ciągle jest ogromny. Według poniedziałkowych szacunków Eurostatu produkcja wzrosła o 4,1 proc. względem czerwca zarówno w UE, jak i w strefie euro. W czerwcu wzrost względem maja wynosił 9,5 proc. W ujęciu rocznym odnotowano spadek o o 7,3 proc. w UE i 7,7 proc. w rejonie wspólnej waluty. Odczyty zgodne są z oczekiwaniami analityków.

Patrząc na dynamikę roczną produkcji przemysłowej widać wyraźnie inwestycyjny kryzys czekający Stary Kontynent. Produkcja dóbr inwestycyjnych spadła bowiem w UE względem lipca 2019 r. o 10,2 proc., natomiast półproduktów o 8,7 proc. Najsilniejszy spadek odnotowano w Danii (-13,6 proc.), w Niemczech (-11,6 proc.) oraz w Portugalii (-9,6 proc.). Tylko w trzech państwach europejskiej wspólnoty odnotowano wzrost rok do roku — w Irlandii (15,6 proc.), w Polsce (0,9 proc.) i na Litwie (0,1 proc.). Jako że poniedziałkowe dane są kolejnym odczytem pokazującym gwałtowny skok po odmrożeniu gospodarki, pozostaje pytanie, co tak naprawdę one mówią. Claus Vistesen, główny ekonomista Pantheon Macroeconomics, podkreśla, że szalone wahania w odczytach gospodarczychutrudniają długoterminową ocenę sytuacji, dlatego by jej dokonać, trzeba poczekać do końca roku.

— Liczby te nadal odzwierciedlają głównie korzystne efekty bazy spowodowane załamaniem podczas lockdownu, ale mimo to są solidne. Zła wiadomość jest taka, że dynamika jest teraz na pewno spowolniona, gdyż początkowy skok po zniesieniu gospodarczych obostrzeń zanika. Ponadto powrót wirusa zwiększy presję na niektóre sektory, ponieważ wprowadzone zostaną nowe zasady dystansowania społecznego, ograniczające popyt i podaż. Wskazuje to na ryzyko spadku danych w raportach z sierpnia i września, jednak pamiętajmy, że III kw. jako całość będzie wyglądał świetnie ze względu na efekty bazowe wynikające ze spowolnienia w II kw. Spodziewamy się wzrostu o 15,4 proc. k/k — zakładając wzrost o 1 proc. w sierpniu i wrześniu — częściowo odwracając spadek o 15,8 proc. w II kw. Te dzikie wahania oznaczają również, że nie będziemy mieli jasnego obrazu podstawowego trendu w produkcji przemysłowej, dopóki nie zobaczymy niektórych danych za IV kw. — podkreśla ekspert.

Pozostaje więc pytanie, co czeka sektor przemysłowy w kolejnych miesiącach. Bert Colijn, starszy ekonomista ING Banku, uważa, że powracający wirus tworzy dla gospodarki więcej niepewności, więc z wyrokami trzeba się jeszcze wstrzymać.

— Podczas gdy w sektorze usługowym zaczyna się dostrzegać więcej oznak zmęczenia odreagowaniem, sierpniowe dane ankietowe dotyczące sektora produkcyjnego sugerują, że produkcja przemysłowa w dalszym ciągu utrzymywała relatywnie wysoką dynamikę wzrostu. Nie jest to jednak luksus — produkcja jest obecnie nadal około 7 proc. poniżej poziomów sprzed kryzysu. Podczas gdy siła popytu krajowego na początku ożywienia po lockdownie była obiecująca, obawy o środowisko eksportowe i rosnące bezrobocie powodują, że perspektywy ożywienia przemysłu w najbliższych miesiącach są nadal raczej niepewne — uważa analityk.