Członek Rady Prezesów EBC i szef Banku Francji twierdzi, że w nadchodzących miesiącach powinniśmy nadal obserwować stopniowe łagodzenie presji inflacyjnej, choć nie można oczywiście wykluczyć nieprzewidzianych wcześniej czynników, jak sytuacja na rynku ropy czy w Izraelu.
Szczególnie ostrożnie EBC podchodzi do cen ropy, które mają szeroki wpływ na niemal każdy aspekt gospodarki.
Ceny surowca stanowią jednak jedynie niewielką część ogólnej inflacji, która w dalszym ciągu wyraźnie spada – stwierdził Villeroy.
Decydent powiedział, że na notowania ropy i ich przełożenie na inflację należy także patrzeć w kontekście wydarzeń na Bliskim Wschodzie. Starcia pomiędzy siłami Hamasu i Izraela, choć na razie nie zagrażają dostawom ropy, jeśli eskalują na większy region mogą jednak doprowadzić do pewnych zakłóceń i implikować wzrost cen.
Pod uwagę są brane analogie związane z wojną Jom Kippur z 1973 r. kiedy atak na Izrael przeprowadzony przez koalicję państw arabskich pod przewodnictwem Egiptu i Syrii doprowadził do poważnego kryzysu energetycznego na Zachodzie.
Villeroy uspokaja twierdząc, że skala obecnego wydarzenia jest zdecydowanie mniej znacząca.
Myślę, że dzisiaj nie jesteśmy w podobnej sytuacji, ale oczywiście musimy zachować szczególną czujność. To zwiększa niepewność gospodarczą – ocenił bankier dodając, że w jego opinii, po wrześniowej podwyżce stopy procentowe EBC są na odpowiednim poziomie by wspierać spadek inflacji.
To nie jest dobry czas na ewentualną kolejną podwyżkę – uzasadnił Villeroy.