Emisja obligacji pozwoliła spłacić krótkoterminowe zadłużenie i zaopatrzyć salony Kruka na święta.
Vistula Group zamknęła niedawno emisję obligacji o wartości 50 mln zł. Papiery nabyły głównie instytucje finansowe.
— Emisja pomogła nam zrestrukturyzować zadłużenie krótkoterminowe. Spłaciliśmy kredyty, które byłyby wkrótce wymagalne. Około 20 mln zł przeznaczyliśmy na przygotowanie do szczytu sezonu — głównie na zaopatrzenie sieci salonów Kruka — mówi Grzegorz Pilch, prezes Vistuli.
Grupa mocno stawia na rozwój segmentu jubilerskiego, bo notuje wyższe rentowności od odzieżowego.
— Powierzchnia salonów Kruka wzrosła już o 20 proc. — podkreśla Grzegorz Pilch.
Vistula dostrzega jeszcze spory potencjał rynku jubilerskiego — największy konkurent Kruka, Apart, ma około 100 salonów więcej.
Spółka liczy na to, że końcówka roku będzie dobra nie tylko w sklepach z biżuterią.
— Bardzo ważny jest wrzesień. Widzimy, że klienci wrócili do sklepów. Ubiegły rok był bardzo kiepski, więc baza jest niska, ale warto podkreślić, że w sklepach porównywalnych wzrosty obrotów rok do roku sięgają kilkudziesięciu procent — mówi Grzegorz Pilch.
Poprawa sprzedaży dotyczy nie tylko salonów z biżuterią W. Kruk, ale też Vistuli, Wólczanki i Deni Cler.
— Z tej ostatniej sieci jesteśmy szczególnie zadowoleni — widać, że najzamożniejsze klientki, do których kierujemy kolekcję Deni Cler, zapomniały już o kryzysie — przyznaje Grzegorz Pilch.
Emisja obligacji na razie zaspokoiła potrzeby finansowe Vistuli. Spółka nie wyklucza jednak, że w przyszłym roku przeprowadzi emisję akcji. Na razie nie mówi o konkretach.
— To będzie raczej kwestia drugiej połowy przyszłego roku — ma to związek z terminem zapadalności obligacji i spłaty zadłużenia długoterminowego — wyjaśnia Grzegorz Pilch.