1 Spółki defensywne

Wśród notowanych na GPW spółek można znaleźć również takie, które są odporne na zmiany koniunktury. Klucz to solidne zyski, niskie zadłużenie, a najlepiej znaczne zapasy gotówki. Bezpieczne na tle pozostałych są spółki wypłacające dywidendy lub skupujące własne akcje, unikać lepiej tych, które stoją przed koniecznością pozyskania kapitału. Ostatnim elementem układanki jest defensywna branża. Do branż defensywnych należą telekomunikacja, handel detaliczny, przemysł spożywczy i windykatorzy. Przykładem może być dystrybutor części zamiennych InterCars, produkujący urządzenia pomiarowe Apator, czy cukierniczy Wawel. Ostatnie zawirowania rynkowe nie zachwiały ich notowaniami.
2 Fundusze obligacji dolarowych
Kryzys w strefie euro wzmacnia amerykańską walutę, jednak waży na cenach wielu aktywów. Inwestorzy obawiający się pogłębienia kryzysu powinni skupić się na tych bardziej bezpiecznych. Do nich należą obligacje. Jeżeli dodatkowo są notowane w dolarach, powinny przynosić zyski w czasie rynkowych zawirowań. W ciągu ostatnich 12 miesięcy Pioneer Obligacji Dolarowych Plus dał zarobić 24 proc. Podobnymi stopami zwrotu pochwalić się może KBC Dolar FIZ.
24%
Tyle przez ostatnie 12 miesięcy dał zarobił fundusz Pioneer Obligacji Dolarowych Plus.
3 Amerykańskie obligacje skarbowe
Papiery USA o najdłuższych terminach wykupu najbardziej korzystają na pogorszeniu koniunktury. Stany Zjednoczone zadłużone są we własnej walucie, więc inwestorzy mogą być niemal pewni, że nie ogłoszą niewypłacalności nawet w przypadku pogłębienia się kryzysu. To sprawia, że zainteresowanie nimi wzrasta w czasie niepokojów na rynkach. W ubiegłym roku obligacje 30-letnie przyniosły w złotych stopę zwrotu sięgającą 58 proc. Na samodzielne stworzenie portfela takich papierów mogą sobie pozwolić tylko inwestorzy o najgrubszych portfelach. Szersze grono graczy ma do dyspozycji kontrakty CFD, dostępne na platformach tradingowych. Taką pozycję otworzył też Pb.pl, uczestniczący w konkursie GO4Challenge (szczegóły na forex.pb.pl).
4 Certyfikaty na indeksy amerykańskie
Wall Street ma reputację giełdy odpornej na kryzys. Notowane tam spółki należą do największych i najbardziej stabilnych na świecie. Są nisko zadłużone, a duża część z nich dysponuje znacznymi zapasami gotówki. Mogą ją wykorzystać na wypłatę dywidend i przejęcia innych firm. Ameryka, która weszła w kryzys jako pierwsza, pierwsza też z niego wychodzi. To z jednej strony oznacza mocniejszego dolara, z drugiej wsparcie dla cen notowanych za oceanem akcji. Efekt? Wyrażony w złotych indeks S&P500 znajdował się w środę po południu najwyżej od ośmiu lat. Szansę, by wykorzystać dobrą kondycję amerykańskich byków, dają oparte na tamtejszych indeksach instrumenty notowane na GPW. Należą do nich emitowane przez bank Raiffeisen certyfikaty na indeks Nasdaq100 oraz oferowane przez Lyxor fundusze typu ETF oparte na indeksie S&P500. Oferują one niższe koszty inwestowania niż tradycyjne fundusze otwarte akcji zagranicznych. Gwarantują przy tym osiągnięcie zysków zbliżonych do stopy zwrotu z indeksów.
5 Zagraniczne nieruchomości
Mieszkania na Manhattanie czy w Londynie kryzysu się nie boją. Po pęknięciu bańki spekulacyjnej na amerykańskim i brytyjskim rynku nieruchomości ceny domów spadły w tych krajach o kilkadziesiąt procent. W ostatnich latach chętnie korzystali z tego zamożni inwestorzy z rynków wschodzących, którzy szukali możliwości zainwestowania pęczniejących oszczędności. W niektórych przypadkach ceny nieruchomości już teraz powróciły do wartości sprzed kryzysu. Czynsze najmu na Manhattanie są najwyższe w historii. Na wynajmie można zarobić średnio 3429 USD miesięcznie, o 3 proc. więcej niż rok wcześniej. Nic dziwnego. Odsetek mieszkań czekających na nowych najemców spadł do zaledwie 1,16 proc.
6 Inwestycje w waluty
Kryzys sprawia, że krótkoterminowy kapitał, który ściągnął do Polski w poszukiwaniu wyższych stóp procentowych niż za granicą, szuka drogi ucieczki. To podbija notowania euro, jena, franka, a zwłaszcza dolara, w złotych. Na światowych rynkach obawy o kondycję strefy euro powodują osłabienie wspólnej waluty względem dolara. Sposobem, by to wykorzystać, są dostępne w bankach lokaty walutowe. Inwestorzy nieobawiający się ryzyka mogą spróbować gry na platformach tradingowych. Warto jednak pamiętać, że związana jest ona z wykorzystaniem dźwigni. To oznacza ryzyko utraty nawet całości zainwestowanej kwoty. Dlatego forex to propozycja dla doświadczonych graczy.
7 Wall Street silniejsza od GPW
W czasach dobrej koniunktury na świecie inwestorzy najchętniej kupowali akcje z rynków wschodzących. Korzystała na tym także warszawska giełda, która wciąż jest w połowie drogi pomiędzy emerging markets a parkietami dojrzałymi. Jednak od kiedy coraz częściej słyszy się o kryzysie, lepiej od WIG spisują się indeksy amerykańskie czy niemieckie. Efekt? Od kiedy na przełomie 2007 i 2008 r. wartość WIG biła rekordy siły wobec notowań S&P500, akcje z polskiej giełdy systematycznie tracą grunt wobec papierów zza oceanu. Ta passa może trwać. Polskie akcje są wciąż o 23 proc. droższe od amerykańskich niż przeciętnie w ciągu ostatnich 18 lat. Na tej tendencji można zarabiać bez konieczności obstawiania zwyżek czy spadków. Wystarczy kupić kontrakty terminowe na indeksy amerykańskie i sprzedać kontrakty na WIG.
8 Inwestycje w spółki amerykańskie
Dla polskich inwestorów ogromną zaletą przedsiębiorstw z giełdy nowojorskiej w czasie kryzysu jest to, że ich notowania wyrażone są w dolarze. Amerykańska waluta zwykle zyskuje w czasie spadków giełdowych. Na amerykańskich akcjach polscy inwestorzy najwięcej mogą więc zarobić wtedy, kiedy koniunktura się pogarsza. Dostęp do akcji spółek zagranicznych oferuje większość biur maklerskich. Przygotowany w grudniu przez „PB” portfel bezpiecznych spółek amerykańskich dał do dzisiaj w złotych zarobić 7,5 proc. W tym czasie WIG zyskał 2,7 proc.
7,5%
Taką stopę zwrotu osiągnął portfel bezpiecznych spółek z USA, przygotowany w grudniu 2011 r. przez „PB”