W logistyce przydają się triki Michaela Jordana
aktualizacja: 11-09-2021, 19:08
Rozmowa z Arturem Trociem, menedżerem ds. projektów firmy Galan Logistics

Żyjemy w czasach głębokiej specjalizacji. W czym specjalizuje się Galan Logistics?
Oferujemy usługi transportowe głównie na skandynawskich rynkach. Wszystko zaczęło się 15 lat temu od niecodziennego kontraktu – pewna firma w Polsce szukała wsparcia w szybkiej organizacji transportu towaru do kontrahenta w Szwecji. Trudno jednak było znaleźć operatora, który zapewniłby odpowiednią obsługę, gdyż nie było możliwości wjechania dużym pojazdem na teren firmy. Co więcej – nie posiadała ona własnego wózka widłowego. Wpadliśmy więc na pomysł, by na miejscu podstawić mniejszy samochód z windą, który służył za wózek widłowy. W ten sposób przewieźliśmy załadowany towar do zaparkowanej poza terenem firmy ciężarówki. Ponadto w imieniu klienta prowadziliśmy wszelkie rozmowy w kwestii rozładunku ze szwedzkim kontrahentem. Tym sposobem udało się zorganizować transport od A do Z, a szwedzki odbiorca, który notabene finansował całą usługę, był z nas bardzo zadowolony i… związał się z nami na stałe. Warto bowiem wiedzieć, że skandynawska kultura biznesowa w dużej mierze opiera się na systemie poleceń. Tu decyduje jakość i zaufanie. Jeśli więc jesteśmy dobrzy w naszym fachu – automatycznie otrzymujemy pozytywne rekomendacje i firmy polecają nas innym. W ten sposób właśnie zdobywaliśmy coraz więcej zleceń.
Jak dużym taborem dysponujecie?
Po pierwszych dziesięciu latach działalności posiadaliśmy 60 naczep. W ostatnich pięciu latach liczba ta wzrosła do 125, a na początku przyszłego roku powiększy się do 150.
Czy postawiliście tylko na transport towarów?
Przez wszystkie lata naszej działalności przechodziliśmy ewolucję. Najpierw na potrzeby optymalizacji dostaw i tym samym kosztów transportu zaopatrzyliśmy się w magazyn w Kunowie, który służył do konsolidacji przesyłek.
Początkowo ograniczaliśmy się tylko do spedycji. Nie mieliśmy własnej floty, w którą zaczęliśmy inwestować dopiero w kolejnych latach, by zagwarantować obsługę większego wolumenu. Zdecydowaliśmy się także na budowę własnego terminalu w Kobylance koło Szczecina, co umożliwiło nam powiększenie oferty o usługi cross-dock oraz serwis pojazdów. Dzięki temu mamy wszystko pod kontrolą i unikamy sytuacji, że nasze auto w nieoczekiwanym momencie i odległym miejscu nagle doznaje awarii technicznej. Co więcej, serwisujemy także pojazdy zewnętrznych klientów.
Zaczęliśmy również organizować przeprawy promowe praktycznie w całej Europie, co jak pozostałe inwestycje, wzięło się z potrzeby organizacji przepraw dla naszej własnej floty. Okazało się, że dużo przewoźników szuka wsparcia w podróży promem, więc zaczęliśmy sprzedawać usługę na zewnątrz.

W co jeszcze inwestujecie?
Przede wszystkim w naszych pracowników oraz w jakość. Dwa lata temu zdobyliśmy certyfikaty systemu zarządzania jakością ISO 9001:2015 i środowiskowego ISO 14001:2015. To zobowiązuje do stałej kontroli jakości i jej ulepszania. Jednak dla nas najważniejszy jest zgrany zespół. Dbamy, aby każdy pracownik miał własny wkład w firmę i identyfikował się z marką. Organizujemy więc regularne spotkania szkoleniowe umożliwiające otwartą wymianę informacji i pomysłów. W zamian mamy niemal zerową rotację pracowników, a efekt synergii jest mocnym bodźcem rozwojowym naszej firmy.
Jak Galan Logistics podchodzi do strategii EDLP, czyli Every Day Low Price? Czy w branży wygrywa się rabatami?
Wiele firm wchodzących na ten rynek próbuje wygrać ceną, która oczywiście odgrywa dużą rolę, ale tylko przy świadczeniu uniwersalnych usług, gdzie również decyduje przeciętnie oczekiwany czas realizacji zamówienia. To zresztą oczywiste, w dobie rozpędzonego e-commerce, dokonując zamówień on-line, chcemy, by koszt wysyłki był adekwatnie niski do ceny wybranego towaru.
Galan Logistics stawia jednak głównie na to, by zamówiony produkt trafił pod wskazany adres w idealnym stanie, dostarczony przez wyspecjalizowanego w danych przesyłkach przewoźnika. Najpierw więc odkrywamy potrzeby i priorytety klienta, a na tej podstawie dostosowujemy środek transportu oraz kierowcę posiadającego odpowiednie umiejętności poparte doświadczeniem przy zabezpieczaniu i przewożeniu tego typu ładunku. Jak widać, jakość zależy bezpośrednio od kierowcy – to on odgrywa kluczową rolę – jako pierwsze i ostatnie ogniwo zlecenia jest wizytówką i zarazem gwarantem sukcesu naszej firmy, dlatego bardzo doceniamy pracę naszych kierowców oraz dbamy, aby wykonywali ją odpowiedzialnie i terminowo.
Co dla was jest podstawą do budowy pozycji rynkowej?
Strategia Michaela Jordana. Zawsze uwielbiałem grać w koszykówkę, on był niegdyś moim idolem. Na szkolnym boisku ćwiczyliśmy wszystkie jego triki, a w pamięci utkwił mi szczególnie jeden – gdy ten wielokrotny mistrz NBA wchodził w gąszcz zawodników przeciwnej drużyny, wykonując tym samym manewr teoretycznie skazany na niepowodzenie, zręcznie omijał blokady, rzucając piłkę celnie do kosza, nawet za siebie. Najlepszą strategią jest atak, w którym wyszukuje się nisze i idzie
do przodu, nie dopuszczając myśli o porażce. W naszym biznesie atakujemy unikalnym podejściem do klienta – nie sprzedajemy gotowego produktu, lecz tworzymy go z uwzględnieniem indywidualnych potrzeb i dyrektyw zleceniodawcy.
Optymalizacja procesów logistycznych stanowi w dzisiejszych czasach jedno z podstawowych wyzwań stojących przed uczestnikami łańcucha dostaw. Jak podchodzicie do tego wyzwania?
Optymalizacja to nasz konik. Codziennie szukamy czegoś, co możemy ulepszyć, bazując na informacji zwrotnej od klienta. W ten sposób zbudowaliśmy własny terminal. Równie ważnym elementem optymalizacji jest tworzenie i rozwijanie zintegrowanego systemu informacyjnego, umożliwiającego nam skuteczną kontrolę zleceń, obsługi klienta i stanu technicznego floty. Dzięki rozwiązaniom IT klienci mają ciągły i łatwy dostęp do szybkiej informacji. Jednocześnie rośnie wydajność naszej pracy. Oferujemy m.in. możliwość integracji EDI (Elektroniczna Wymiana Danych) oraz opcję automatycznego informowania nadawcy i odbiorcy o postępie zlecenia.
Dziś Galan Logistics to…
...międzynarodowy operator logistyczny z licznymi nagrodami biznesowymi na koncie, który z jednoosobowej działalności stał się miejscem pracy dla kilkudziesięciu osób w trzech oddziałach. I nie zwalniamy tempa – w końcu branża transportowa opiera się dzisiaj na ciągłych i dynamicznych zmianach. Zmieniają się oczekiwania klientów w dobie cyfryzacji, rośnie konkurencja. Kluczowe stają się informacja i inwestycje w nowoczesne rozwiązania logistyczne. By się rozwijać, trzeba zachować czujność i być dwa kroki przed wszystkimi. Oczekujmy nieoczekiwanego.
Jakie zatem plany macie na najbliższą przyszłość?
Naszym głównym kierunkiem jest niskoemisyjność. W tym roku włączamy do floty pierwszą ciężarówkę zasilaną LNG, czyli skroplonym gazem ziemnym. Takie pojazdy nie dość, że dają oszczędności na paliwie, to również umożliwiają ograniczenie emisji dwutlenku węgla o 90 proc. w porównaniu do pojazdów z silnikiem Diesla. W odniesieniu do pojazdów elektrycznych ładowność samochodów zasilanych gazem ziemnym LNG nie jest ograniczana bateriami. Ich cenną zaletą jest również to, że są ciche i mogą wjeżdżać w nocy do centrum każdego miasta w Europie, co jest niemożliwe w przypadku samochodów z silnikiem Diesla. Chcemy sami przetestować, jak pojazdy napędzane LNG sprawdzają się w praktyce i jeśli testy skończą się pomyślne, a zakładamy, że tak będzie, wówczas zamierzamy w przyszłym roku włączyć do floty 30 takich pojazdów. Natomiast naszym długoterminowym celem jest wymiana wszystkich ciężarówek na napędzane LNG.
© ℗