W święto Trzech Króli pamiętaj o złocie

Jagoda Fryc
opublikowano: 2016-01-04 22:00

W starożytności mirra i kadzidło były towarami równie cennymi jak złoto. Dziś wartość inwestycyjną ma jedynie dar przyniesiony przez Kacpra.

W złoto inwestować można na różne sposoby, a w portfelu warto je mieć na wszelki wypadek — twierdzą eksperci. Gdy na giełdach leje się krew, to właśnie na rynku żółtego kruszcu pieniądze powinny odnaleźć schronienie.

Bloomberg

— Zmiany cen złota nie są skorelowane ze zmianami cen akcji, co powoduje, że jest ono dobrym dodatkiem do portfeli akcyjnych — przekonuje Maciej Kołodziejczyk z Investors TFI. W dłuższym terminie złoto zabezpiecza oszczędności przed inflacją, o której dziś mówi się niewiele, ale już niebawem może zrobić się głośniej, biorąc pod uwagę masowy dodruk pieniądza przez banki centralne. Bezpośrednia inwestycja w kruszec wiąże się również z korzyściami podatkowymi. Sprzedaż złota zwolniona jest z VAT oraz podatku dochodowego (po upływie sześciu miesięcy od daty zakupu) i podatku od zysków kapitałowych.

— Od czasów chrystusowych żółty kruszec mocno się zdemokratyzował i sztabkę lub monetę może mieć praktycznie każdy. Poważniejsze inwestycje w złoto wymagają jednak rozwagi — ostrzega Dorota Seń, ekspert z BGŻOptima. Warto wiedzieć, że wielkość sztabek lokacyjnych i monet bulionowych mierzy się w uncjach. Jedna uncja (1 oz) to 31,1 grama złota, a koszt takiej jednouncjowej sztabki nieco przekracza 4 tys. zł. Dostępne są także jednogramowe, których cena to niewiele ponad 100 zł.

— Inwestując w złoto trzeba pamiętać o zasadzie, że im moneta lub sztabka cięższa, tym cena zawartego w nim kruszcu jest mniejsza. Przykładowo marża na jednogramowej sztabce wynosi 24 proc., a na ćwierćkilogramowej — 3 proc. Różnica wynika stąd, że oprócz stopu o cenie decyduje płynność kruszcu, czyli, inaczej mówiąc, to, jak łatwo można go sprzedać. Najbardziej chodliwe są najlżejsze monety, głównie dlatego, że uchodzą za najbardziej bezpieczne, najtrudniejsze do sfałszowania — podpowiada Dorota Seń.

Specjalistka radzi zachować także ostrożność, inwestując w numizmaty kolekcjonerskie. Ich cena przekracza zazwyczaj wartość zawartego w nich złota. — Kiedy przyjdzie do próby spieniężenia kruszcu, pod uwagę będzie brana ilość czystego złota znajdująca się w stopie żółtego metalu, określana za pomocą karatów lub próby. Czyste złoto ma 24 karaty lub próbę 999 — tłumaczy Dorota Seń.