W Zakopanem niekiedy zapominają o soli

Julia Kafka
opublikowano: 1999-08-30 00:00

W Zakopanem niekiedy zapominają o soli

Restauracja Polska w zakopiańskim hotelu Litwor otworzyła podwoje w czerwcu. Wyszukane menu i budząca apetyt świeżość surowców uzasadniają ceny — zresztą nie najwyższe w Zakopanem. Szkoda tylko, że „importowanemu” z warszawskiego Bristolu szefowi kuchni zdarza się zapomnieć o soli.

W menu dominują typowe polskie specjały: rydze z patelni, kaczka z jabłkami (na porcję wchodzi pół dorodnego ptaka), bitki duszone z prawdziwkami, zrazy zwijane, żurek, rosół z kury ze smakowitymi kąskami mięsa, domowe ciasta i wiele innych, wśród których nie zabrakło oczywiście schabowego z kapustą.

Zrazy zwijane, kruche, delikatne z pysznym farszem podawane są z kaszą gryczaną bądź ziemniakami posypanymi obficie pietruszką. Znakomicie pasują do nich nie zanadto przekwaszone małe jędrne ogóreczki. Byłyby delicje, ale kucharz pokpił sprawę, przyrządzając sos — grzybowy tylko z nazwy. Za to przedobrzył dodając za dużo grzybków do sosu polskiego podawanego do obfitych porcji smacznego pieczonego schabu.

Kuchnia polska nie zalicza się wprawdzie do bardzo pikantnych, aleÉ w tej restauracji podano nam ziemniaki posolone tak delikatnie, że zwątpiliśmy w to, czy w ogóle.

Tyle przeplatanych zachwytami zarzutów. Reszta naprawdę znakomita. Szczególnie smakuje terrinne z łososia. Aromatyczna przystawka rozpływa się w ustach. Niezły jest też puszysty domowy sernik z kleksem bitej śmietany i malinami. Zachwycił delikatny koktajl jogurtowy z zatopionymi w nim całymi owocami.

ŚLINKA CIEKNIE: Dopracowane wnętrze, świeżość produktów, ich swojski aromat to jest to, czym Restauracja Polska stoi. Pstrągi podawane na niebiesko z grilla trafiają na stół parę godzin po tym, jak je złowiono w czystym górskim strumieniu, tak samo świeża jest gęsta wiejska śmietana, bundz, biały ser, owoce z lasu i ogrodów. Nie bez znaczenia jest też błyskawicznie reagująca obsługa kelnerska.