Sytuacja po intensywnych opadach deszczu w Warszawie wraca do normy; otwarto dla ruchu zalane w niedzielę ulice i tunele.
"Nie ma żadnych zamkniętych ulic, tam gdzie się pojawiły wyrwy, są tylko ograniczenia w ruchu" - poinformował w poniedziałek PAP dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzanie Kryzysowego w Warszawie Jacek Rybak.
"W poniedziałek do godziny 12 zostało przyjętych tylko 11 zgłoszeń od mieszkańców stolicy" - powiedział rzecznik komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie Witold Łabajczyk. Są to drobne interwencje, jak np. wypompowywanie wody z piwnic.
Najpoważniejszą akcją warszawskich strażaków jest, trwające od rana, wypompowywanie wody z terenu budowy przy ul. Śródziemnomorskiej. Według Łabajczyka, podtopienia pojawiają się tam od lat wskutek obniżonego terenu w tym miejscu.
Jak zapewnił w pponiedziałek dyżurny miasta, "nie ma dzisiaj większych zgłoszeń". Były trzy wezwania do awarii sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniach: Tamki z Dobrą, Wilanowskiej z Puławską i Powstańców Śląskich z Górczewską.
Dyżurny miasta informował wcześniej, że w wyniku ulewy w stolicy zalanych było wiele ulic i tuneli pod wiaduktami. Zgłaszane były także przypadki przeciekających dachów budynków, na których prowadzone są remonty, a które nie zostały odpowiednio zabezpieczone.
Do usuwania awarii uruchomiono wszystkie służby miejskie: Zarząd Dróg Miejskich, Zarząd Oczyszczania Miasta, warszawskie wodociągi, straż pożarną, władze dzielnic.
Jak dowiedziała się PAP w Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW), w nocy z soboty na niedzielę w Warszawie spadło ponad 38 milimetrów deszczu.
Według dyżurnego synoptyka z IMGW Marii Waliniowskiej, w poniedziałek w Warszawie powinno pokazać się słońce, a opady mogą być już tylko przelotne.