Czy wydatki reklamowe związane z targami branżowymi są w całości kosztem podatkowym? Często. A kiedy nie są?
Bogumiła Stańczak, dyrektor biura zarządu warszawskiego agenta nieruchomości AD Drągowski, dba między innymi o to, żeby w firmie były wszystkie faktury dokumentujące wydatki na udział w targach nieruchomości.
— Gdy w nich uczestniczymy, płacimy za katalogi, bannery reklamowe, ulotki czy drobne upominki wręczane odwiedzającym — mówi Bogumiła Stańczak.
Przechowywanie faktur to oczywisty obowiązek przedsiębiorców. Jednak z punktu widzenia kosztów podatkowych to nie wystarcza.
— Zaliczenie w całości tych wydatków do kosztów zależy od tego, czy targi są formą reklamy publicznej. Jeśli nie, wydatki będą kosztem tylko do 0,25 proc. przychodu — mówi Krzysztof Lenart, radca prawny w Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy.
Reklama publiczna
Ta forma reklamy jest jawna, ogólnie dostępna i powszechna, tj. skierowana do nieograniczonej liczby anonimowych osób w danym rejonie, na przykład w mieście, gminie czy w województwie.
— Targi możemy traktować jako formę tej reklamy, jeśli zaproszenie do ich odwiedzenia skierowano do nieoznaczonych adresatów — dodaje Krzysztof Lenart.
Przykładowo Turret Poland sp. z o.o. często uczestniczy w branżowych targach mieszkaniowych w Warszawie.
— Reklamujemy na nich budowane przez nas kompleksy mieszkaniowe. Ofertę kierujemy do szerokiego grona odbiorców, więc wszystkie koszty uczestnictwa stanowią koszty uzyskania przychodu. Nie zaliczamy ich w bieżące koszty działalności, lecz ewidencjonujemy na kosztach konkretnego projektu deweloperskiego i rozliczamy w momencie zakończenia inwestycji — wyjaśnia Piotr Grabowski, dyrektor finansowy i administracyjny Turreta.
Również Jarosław Kowalski, dyrektor zarządzający sprzedającej oprogramowanie sieciowe firmy Novell, wszystkie wydatki reklamowe związane z targami zalicza do kosztów podatkowych, bo ulotki, broszury, gadżety i inne materiały informacyjne rozdają na otwartych imprezach masowych.
A teraz niepubliczna
Załóżmy, że targi maszyn budowlanych reklamowano w prasie ogólnopolskiej, ale do udziału w nich zaproszono przedsiębiorców z branży budowlanej. Targi cieszyły się dużym zainteresowaniem i odwiedziło je także wiele osób spoza tego kręgu.
— Wtedy mamy do czynienia z reklamą niepubliczną, bo targi z założenia ograniczały się do grona przedsiębiorców. Nie ma przy tym znaczenia, że odwiedziły je inne osoby, bo z punktu widzenia zaliczania wydatków w koszty istotny jest adresat reklamy, a nie jej rzeczywisty odbiorca — tłumaczy Krzysztof Lenart.
Bądź czujny
Jeśli firma deweloperska uczestniczy w ogólnie dostępnych targach, ale wysłała zaproszenia także do swoich stałych klientów i przesłała im jednocześnie związane z targami materiały reklamowe, to takie działanie nie jest reklamą publiczną.
— Te materiały i zaproszenia są adresowane do świadomie zawężonej przez przedsiębiorcę grupy podmiotów. Wydatki na ten cel trzeba zaliczyć do kosztów tylko do 0,25 proc. przychodu — wyjaśnia Jakub Grzegorzek, aplikant radcowski w Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy.
Jeśli przykładowo czapeczki, koszulki, kalendarze czy długopisy wręczane są podczas targów tylko osobom wybranym przez wystawiającego, to jest to forma reklamy niepublicznej. Gdy te same gadżety leżą na stoisku i każdy może je sobie wziąć, to jest to reklama publiczna.
Informacja handlowa
Jeśli ulotki, foldery, katalogi itp. są informacją handlową, to wydatki na nie w całości zalicza się do kosztów podatkowych. I to niezależnie od tego, czy uznamy, że wydatki związane z targami branżowymi są reklamą publiczną czy też niepubliczną.
— Informacja handlowa nie zawiera żadnych elementów wartościujących, zachęcających do zakupu. Ogranicza się wyłącznie do podania informacji o towarze czy usłudze. Zawiera jego cenę, dane adresowe przedsiębiorcy, dane techniczne, sposób korzystania itp. — wyjaśnia Krzysztof Lenart.