Rozpoczęcie wojny cenowej na rynku ropy przez Arabię Saudyjską spowodowało spadek kursu państwowego koncernu Saudi Aramco. Już w niedzielę jego akcje taniały o 9 proc. i były po raz pierwszy mniej warte niż podczas pierwotnej oferty publicznej. W poniedziałek kurs spółki spada o 10 proc. do 27 riali. Oznacza to, że są już o 15,6 proc. tańsze niż podczas rekordowego IPO z grudnia, w którym wyceniono wartość koncernu na 1,7 bln USD.

Ropa staniała o ok. 30 proc. w poniedziałek po tym jak Arabia Saudyjska ogłosiła zwiększenie wydobycia i obniżyła ceny. Stało się to kilka dni po tym jak OPEC nie udało się dogadać z Rosją w sprawie dodatkowego zmniejszenia podaży surowca. Oznaczało to zerwanie funkcjonującego od trzech lat sojuszu największych producentów, znanego jako OPEC plus.
- Reakcją Saudyjczyków na zerwanie był powrót do scenariusza z 2014 roku. Powodując spadek cen ropy chcą zakończyć subsydiowanie producentów o wyższych kosztach – powiedział Akber Khan, szef zarządzania aktywami w Al Rayan Investment. – To bolesna strategia, wymagająca czasu na rozegranie, która jednak zawiodła podczas poprzedniej próby – dodał.