Zaawansowane urządzenie wpisuje się w misję Watykanu, który chciałby, żeby wierni na całym świecie zjednoczyli się modlitwie w intencjach papieża Franciszka, „budując świat przesiąknięty duchem Ewangelii”. Inteligentny gadżet religijny łączy dwa w jednym — pomaga dbać o formę fizyczną i duchową. Jego hasło przewodnie to: „klikasz i modlisz się”. „Od momentu, gdy zaczynasz modlitwę, inteligentny różaniec pokazuje postępy w odmawianiu poszczególnych tajemnic różańcowych i monitoruje je aż do momentu, gdy ją zakończysz” — czytamy w informacji prasowej Watykanu. Urządzenie można nosić na ręku jak smartwatcha, a zainstalowana w nim specjalna aplikacja pomaga odmówić cały różaniec i jest aktywowana za każdym razem, gdy robisz znak krzyża. To nie wszystko — urządzenie m.in. liczy twoje kroki, spalane kalorie i podaje dokładną lokalizację, ale najwyraźniej wymaga jeszcze dopracowania. Nie minęło kilka dni — informuje portal The Next Web — a już pojawiły się zarzuty, że może łamać prawo do prywatności. Pozornie gadżet jest niewinny, ale w weekend brytyjska firma Information Security odkryła, że nie jest odpowiednio zabezpieczony przed hakerami. Logując się do aplikacji, użytkownik otrzymuje na e-maila uwierzytelniający kod PIN. Problem w tym, że inni użytkownicy aplikacji mają do niego dostęp poprzez API, co oznacza, że bardzo łatwo mogą wzajemnie blokować sobie dostęp do kont. Co więcej — mogą w ten sposób włamać się na cudze konto i mieć dostęp do prywatnych informacji, w tym historii odmawianych modlitw. Aplikacja nie zdaje więc egzaminu z prawa ochrony danych osobowych. © Ⓟ
