Wejście w modną branżę zysków nie gwarantuje

Kamil ZatońskiKamil ZatońskiSzymon Maj
opublikowano: 2020-11-02 22:00

Z nieudanych biznesów dotychczasowi akcjonariusze mogą coś wycisnąć, jeśli tylko znajdą odpowiedniego chętnego do przejęcia miejsca na giełdzie. Przykładów jest bez liku, ale pułapek nie brakuje

Z tego artykułu dowiesz się:

  • – ktore spółki zdecydowały się na zmianę branży,
  • – jaką reakcję rynku wywołują zwykle takie decyzje,
  • – co o podążadniu za modą sądzą analitycy,
  • – jakie pułapki czyhają na inwestorów.

O 181 proc. podrożały w październiku akcje spółki Ciasteczka z Krakowa i był to zdecydowanie najlepszy wynik na całej giełdzie. Kapitalizacja poszybowała do 128 mln zł, a impulsem do kupowania akcji na wyścigi stała się informacja o planowanej zmianie branży ze spożywczej na fotowoltaiczną. 3 listopada formalnie decydować będzie o tym walne zgromadzenie, a wyrazem tego będzie także zmiana nazwy na Solar Innovation. W ślad za tym nastąpią zmiany w akcjonariacie — kontrolę przejmą obecni właściciele firmy Semper Power, która zajmuje się doradztwem i montażem systemów fotowoltaicznych, kotłów na biomasę, pomp ciepła oraz kolektorów słonecznych.

Dotychczasową działalność (produkcja wyrobów cukierniczych) już przeniesiono do nowo utworzonej spółki z. o.o. Nie była ona zresztą dochodowa. Przychody Ciasteczek w I półroczu 2020 wyniosły 1,7 mln zł (spadek o 22 proc. r/r), a strata netto wyniosła 46 tys. zł. 1,4 mln zł przychodów i niewielki zysk wypracował w branży okulistycznej w tym okresie Corelens, ale również jego akcjonariusze zdecydowali, że więcej zarobią na spieniężeniu miejsca na NewConnect. Chętny — Zortrax, producent drukarek 3D — się znalazł i szybko podpisano umowę inwestycyjną, która zakłada, że posiadacze akcji tej firmy dostaną za jeden walor 15 akcji Corelensu.

W tydzień po ogłoszeniu zamiaru przeprowadzenia transakcji kurs poszybował w górę o ponad 300 proc., a choć rynek akcjami zasypali insiderzy, to kurs i tak jest o 160 proc. wyższy niż w punkcie wyjścia. O mniej więcej tyle samo urósł kurs spółki Hub4Fintech (wcześniej znanej jako CWA), tyle że nie po ogłoszeniu zamiaru podjęcia współpracy z firmą z branży OZE, ale jeszcze zanim oficjalnie to ogłoszono. Po kilku dniach ujawniono, że chodzi o Minutora Energia, którego majątek ma zostać przeniesiony na giełdową firmę. Zamierza ona kontynuować także dotychczasową działalność szkoleniową i informatyczną, a także w obszarze fintech, ponieważ zarząd uważa, że da się połączyć te usługi z finansowaniem rozwiązań rynku OZE.

Dotychczasową działalność inwestycyjną wygasi natomiast dawny Rubicon Partners, który zdążył już zmienić nazwę na Novavis Group. Spółka zdecydowała się na przejęcie większościowego pakietu notowanego na NewConnect Novavisu, a biznes oprze na trzech filarach: obsłudze procesu budowy farm fotowoltaicznych (tym zajmuje się już spółka zależna Novavisu), montażu instalacji PV dla prosumentów w sektorze B2B (zajmuje się tym spółka Voolt, zależna od Novavisu) i B2C oraz na magazynowaniu energii (tym para się Storion Energy z grupy Novavisu).

Na mocną branżę z inwestycyjnej przestawił się też Devoran, którego notowania mocno rosły, jeszcze zanim okazało się, że firma podpisała umowę inwestycyjną z Wojciechem Mazurkiewiczem (został też prezesem Devoranu), dotyczącą objęcia udziałów w podwyższonym kapitale zakładowym firmy Alternative Solar Solution. To spółka celowa, powołana do realizacji projektu osiedla samowystarczalnych domów. Firma zamierza także zbudować sieć stref do ładowania samochodów elektrycznych oraz tych zasilanych zielonym wodorem.

Kurs Hubstyle podskoczył o 177 proc. po tym, jak firma ogłosiła plan przejęcia firmy 3R Studio Mobile, która na razie przynosi straty i ma ujemne kapitały własne, ale ma się to zmienić dzięki posiadanym kompetencjom w obszarze programowania w środowisku VR. Biegły wycenił jej wartość na potrzeby transakcji na 13,6 mln zł.

Kapitalizacja Hubstyle (które pozbyło się już niedochodowej działalności odzieżowej) przekracza 37 mln zł. Na rynek gamingowy wkracza także Ditix (do niedawna FTI Profit). Spółka będzie kontynuować dotychczasową działalność windykacyjną, jednak wyniki ma osiągać także drugi segment — produkcja i wydawanie gier mobilnych. Firma będzie finansować produkcję tytułów głównie z własnych pieniędzy, jednak plan zakłada też korzystanie z nowej platformy Raisemana. W I półroczu 2020 FTI Profit wypracował 352 tys. zł przychodów (spadek o 41 proc. r/r) i 34 tys. zł zysku netto (spadek o 76 proc. r/r).

Kolejny zwrot

40 tys. zł przychodów i 83 tys. zł straty przez trzy kwartały 2020 r. wypracowała spółka Foxbuy.com, która jeszcze wiosną nazywała się Call Center Tools, a wkrótce znów zmieni szyld — tym razem na Labocanna. Nowa strategia zakłada m.in. stworzenie suplementu diety, który ma pomóc w regeneracji po przebytej chorobie COVID-19. Foxbuy.com zaledwie tydzień temu rozwiązał umowę, która zakładała przejęcie praw do platformy internetowej foxbuy.com.

Miały być na niej oferowane produkty w cenach producentów. Z biznesu nic jednak nie wyjdzie, bo nie znaleziono inwestorów gotowych dokapitalizować firmę, a tym samym nie ma pieniędzy na opłatę licencyjną. W nową strategię oprócz opracowania suplementu diety wpisano także badania oleju konopnego (również pod kątem skuteczności w walce z COVID-19) oraz zakup lub dzierżawę „znacznych areałów” pod uprawę leczniczej marihuany. Nowym prezesem spółki został Michał Jura, który jest szefem spółki Janalia — należy do niej 10 proc. akcji Foxbuy.com. Wartość rynkowa spółki to 45 mln zł. Jej notowania mocno w ostatnich dniach rosły.

Uwaga na pułapki

Zmiana tożsamości emitentów nie zawsze przebiega jednak tak dynamicznie i bezproblemowo. Kontroli nad Grupą HRC (świadczy usługi w branży zasobów ludzkich) od Waldemara Patureja nie przejęła biotechnologiczna Medicofarma, bo biznesmen (należy do niego 88,2 proc.) wycofał się z rozmów, co spowodowało dramatyczny spadek kursu. Wcześniej rósł on nie mniej gwałtownie, dyskontując wejście w obiecującą branżę. Medicofarma nie rezygnuje jednak z upublicznienia części biznesu, a obserwując komunikaty płynące ze spółek — zwłaszcza tych notowanych na NewConnect — nietrudno znaleźć podmioty, które miejsce na giełdzie będą skłonne odstąpić.

Jedna z nich to APN Promise, firma działający w branży IT. Na razie spółka nie podała szczegółów strategii, jednak rozważy w szczególności: zawarcie aliansu ze strategicznym partnerem, poszukiwanie inwestorów, a także dokonanie transakcji wiążącej się ze zbyciem posiadanych aktywów. Kluczowe aktywa sprzedało też Advertigo, wycofując się tym samym z rynku prasowego.

— Ten sektor nie daje już dużych perspektyw rozwoju i wzrostu. Dodatkowo epidemia COVID-19 bardzo mocno uderzyła w branżę muzyczną. Wszystko wskazuje na to, że branża rozrywkowa ucierpi jeszcze mocniej, niż to zakładano na początku pandemii — mówi Leszek Jastrzębski, prezes Advertigo, tłumacząc przyczyny decyzji.

Jak zapewnia, zarząd pracuje nad nową strategią.

— Rozważamy wszystkie strategiczne opcje — ucina.

OKIEM EKSPERTA

Nie warto łapać się za wszystko

SZYMON NOWAK , analityk z Biura Maklerskiego BNP Paribas

NewConnect zyskał na popularności. Widać tendencję zagubionych spółek do łapania się branżowej mody. Było na przestrzeni lat kilkanaście firm, które nagle informowały, że będą zajmowały się blockchainem. Jednak żadnej spółce to nie wyszło, a przynajmniej nie kojarzę, by ktokolwiek ten biznes dalej prowadził. Po blockchainie przyszła moda na gaming, a teraz na fotowoltaikę. Każda moda ma inne podstawy. Blockchain to był „buzzword” [modne hasło — red.], gaming niesie za sobą obietnicę dużych zwrotów w stosunku do poniesionych nakładów, a fotowoltaika uchodzi za jeden z najbardziej perspektywicznych kierunków w związku z zieloną transformacją. Koniec końców inwestorzy powinni oceniać, na ile przy posiadanych aktywach i kompetencjach spółka jest w stanie osiągać sukcesy w danej branży, a nie tylko oceniać, czy sama branża jest perspektywiczna. Widać, że są pewne mody na NewConnect i spółki próbują to wykorzystać. Trudno jednoznacznie stwierdzić, na ile to jest racjonalny ruch, a na ile próba podbicia kapitalizacji i sprzedaży akcji przez zarządzających. Widać też, że inwestorzy łapią się za wszystko, gdzie pada cenotwórcza informacja. Wydaje mi się, że jest to czysto spekulacyjne inwestowanie, z którego rzadko kiedy wychodzi cokolwiek dobrego.