We wtorek, 28 października, po 2,5 miesiąca WIG20 ponownie przekroczył 3000 pkt. Dwa kolejne dni również zakończył powyżej tego poziomu, który był dla niego nieosiągalny, odkąd zapowiedzi nowego opodatkowania banków zatrzymały wzrosty na warszawskiej giełdzie. Czy to zwiastuje powrót wzrostów na GPW?
- WIG20 powyżej 3000 pkt oznacza, że utrzymuje się pozytywny sentyment inwestorów zagranicznych do największych spółek. Zakładam, że do końca roku indeksy GPW będą wyżej – prognozuje Sobiesław Kozłowski, dyrektor departamentu analiz i doradztwa Noble Securities.
Analiza techniczna WIG20
Z punktu widzenia analizy technicznej sytuacja nie jest jeszcze jednoznaczna.
- Wzrost ponad 3000 pkt potwierdza siłę rynku, tym bardziej że wolumen obrotów pozostaje na niezłym poziomie. Niemniej notowania w zakresie 3000-3050 pkt w dalszym ciągu mogą rodzić obawy o wyrysowanie tzw. podwójnego szczytu. Wskaźnikowo rynek można uznać za umiarkowanie wykupiony, co teoretycznie sprzyja powstawaniu fazy korekcyjnej, jednak nawet w przypadku jej krótkoterminowego wystąpienia dopiero spadek poniżej 2900 pkt można będzie uznać za potwierdzenie formacji podwójnego szczytu – komentuje Maciej Leściorz, dyrektor ds. sprzedaży i relacji z klientem w polskim biurze CMC Markets.
Od strony fundamentalnej sytuacja wygląda jednak lepiej.
- Obecnie apetyt na ryzykowne aktywa pozostaje wysoki. Wprawdzie ostatni rajd metali przyciągnął do siebie część kapitału, ale stało się to głównie kosztem rynków obligacji, nie szkodząc giełdom, również tym z rynków rozwijających się - takich jak GPW. W takiej sytuacji wciąż atrakcyjna dla inwestorów zagranicznych wycena polskich spółek może działać jak magnes, przyciągając kapitał z mocno rozgrzanego i wykupionego rynku amerykańskiego – twierdzi Maciej Leściorz.
- Żadne zwyżki nie przebiegają jak od linijki. W trendzie wzrostowym zdarzają się korekty, są one czymś naturalnym i nie oznaczają, że trend uległ zakończeniu. To, co na warszawskiej giełdzie działo się od sierpnia, było połączeniem reakcji na informacje o podwyższeniu podatku CIT dla banków z realizacją przez niektórych inwestorów pokaźnych tegorocznych zysków – dodaje Krzysztof Cesarz, zarządzający funduszami w Skarbcu TFI.
Smyk o niczym nie świadczy
Powrót WIG20 powyżej 3000 pkt zbiegł się z pierwszą ofertą pubilczną Smyka. Okazało się jednak, że popyt na akcje sieci sklepów z artykułami dla dzieci nie dopisał i spółka zrezygnowała ze sprzedaży akcji. Nasi rozmówcy bagatelizują jednak to nieudane IPO.
- IPO Smyka świadczy tylko o tym, że na niektóre spółki nie ma popytu – mówi Sobiesław Kozłowski.
- Na pewno IPO rozpoznawalnej marki wpłynęłoby pozytywnie na giełdę. Natomiast debiut tej spółki nie miałby jednak takiego znaczenia jak debiut Żabki – bagatelizuje porażkę Smyka Mikołaj Sobierajski, analityk XTB.
Jego zdaniem WIG20 będzie jeszcze oscylował w okolicach 3000 pkt. Zacznie stopniowo piąć się w górę wraz z napływem kolejnych dobrych danych z polskiej gospodarki.
Polski wzrost gospodarczy
Wysoki wzrost gospodarczy na tle innych krajów Unii Europejskiej, malejąca inflacja, a w ślad za nią stopy procentowe NBP oraz względnie niskie wyceny polskich spółek na tle tych z innych rynków - to główne argumenty naszych rozmówców za kontynuacją wzrostu na GPW. Oczywiście w sytuacji braku wydarzeń geopolitycznych, które mogłyby zniechęcić do ryzykownych aktywów, a więc w tzw. scenariuszu bazowym.
- Byłem i jestem pozytywnie nastwiony do polskiej giełdy. Trwającą od sierpnia słabość traktuję jako korektę w trendzie wzrostowym. Moim zdaniem w kolejnych miesiącach będziemy obserwować dalszą zwyżkę na GPW. Rok 2026 również zapowiada się pozytywnie. Na wzrost powyżej 30 proc. nie powinniśmy się jednak nastawiać, lepiej zostać miło zaskoczonym. Dyskonto w wycenach względem innych rynków wschodzących wynosi ok 30 proc. i będzie stopniowo niwelowane – przedstawia swoje postrzeganie sytuacji Krzysztof Cesarz.
Jego zdaniem dalszym wzrostom na GPW nie będzie zbytnio przeszkadzać nowe opodatkowanie banków. One również będą drożeć, nawet jeśli zapowiedziane – ale jeszcze nie wprowadzone – obciążenia staną się faktem.
- Przy niższych zyskach banki nadal będą płaciły wysokie dywidendy, a pamiętajmy, że powrót inwestorów zagranicznych na GPW będzie się odbywał głównie przez płynne aktywa. Banki takie są i zarazem dają ekspozycję na rosnącą polską gospodarkę – zaznacza Krzysztof Cesarz.
W 2026 r. na wzrost powyżej 30 proc. nie powinniśmy się jednak nastawiać, lepiej zostać miło zaskoczonym. Dyskonto w wycenach względem innych rynków wschodzących wynosi ok 30 proc. i będzie stopniowo niwelowane.
Handel i surowce napędzą GPW?
Krzysztof Cesarz przyznaje jednak, że notowania sektora finansowego będą rosły wolniej niż miałoby to miejsce bez nadmiarowego opodatkowania. Na 2026 r. poleca spółki z sektorów o małym udziale państwa w akcjonariacie, zarazem działające w branżach o niewielkim ryzyku wprowadzenia przez państwo nowych, niekorzystnych regulacji.
- Jeśli mówimy o GPW, to spośród sektorów spełniających te kryteria szeroko reprezentowany na parkiecie jest tylko handel detaliczny. Poza nim mamy pojedyncze spółki działające w różnych branżach, których perspektywy też rysują się interesująco. Przy budowie portfela warto być jednak selektywnym – mówi Krzysztof Cesarz.
Sobiesław Kozłowski, Maciej Leściorz i Mikołaj Sobierajski wskazują jednak na sektor surowcowy, w którym państwa akurat nie brakuje (Mikołaj Sobierajski akcentuje też rolę Budimeksu).
- Banki nie są obecnie wysoko wyceniane, a publikowane wyniki kwartalne raczej pozytywnie zaskakują. Nie powinny więc tanieć, a utrzymuje się pozytywny sentyment do Orlenu i KGHM – zaznacza Sobiesław Kozłowski.
- Siłą napędową hossy na polskiej giełdzie tradycyjnie pozostawały banki. Po zapowiedzi planów podwyżki podatku CIT - co istotnie wpłynęłoby na ich wyniki - notowania banków znalazły się w odwrocie, jednak bez śladów paniki. Spadki kursów były bilansowane pozytywnym sentymentem wokół spółek wydobywczych i surowcowych, na czele z Orlenem i KGHM. Obecnie, gdy rynek sprawia wrażenie, że ryzyka sektora bankowego zostały już w pełni wycenione, banki powróciły na ścieżkę wzrostu. W połączeniu z utrzymaniem hossy na pozostałych spółkach w zasadzie ze wszystkich sektorów otrzymujemy bardzo pozytywny obraz głównego indeksu GPW – podsumowuje Maciej Leściorz.

