W tym tygodniu kontrolowany przez Romana Karkosika Boryszew podpisał z koncernem Gränges, globalnym dostawcą walcowanych produktów aluminiowych, przedwstępną umowę sprzedaży Impexmetalu. Transakcja ma być sfinalizowana po tym, gdy Szwedzi otrzymają m.in. zgody organów antymonopolowych. Jak deklaruje prezes Boryszewa Piotr Lisiecki nabywca ma w najbliższych dniach wystąpić z odpowiednimi wnioskami zarówno do Komisji Europejskiej, jak i do UOKiK-u.

- Spodziewamy się, że zgody otrzyma w kwietniu przyszłego roku – mówi menedżer.
W jego opinii nie powinno być żadnych powodów, aby przejęcie Impexmetalu przez Gränges mogło być zakwestionowane przez organy antymonopolowe.
W przedwstępnej umowie wartość Impexmetalu ustalono na 938 mln zł. Ostateczna cena, za którą przedsiębiorstwo zmieni właściciela, będzie jednak jeszcze skorygowana m.in. o wartość długu netto, kapitał obrotowy netto czy przedpłacone nakłady inwestycyjne.
Jak deklaruje Piotr Lisiecki pozyskane ze sprzedaży fundusze Boryszew będzie chciał przeznaczyć na nowe projekty i rozwój grupy.
- Nie mamy na razie żadnych planów dotyczących skupu własnych akcji – mówi prezes Boryszewa.
Na początku 2018 r. Roman Karkosik oświadczył, że chce wycofać kontrolowane przez siebie spółki z warszawskiej giełdy. 13 listopada tego roku parkiet opuściły wspomniany Impexmetal oraz Alchemia. Na GPW wciąż notowany jest Boryszew, który należy do Romana Karkosika w 65,35 proc. Wartość pozostałych akcji, według obecnego kursu, to około 345 mln zł.
Kilka miesięcy temu zarząd Boryszewa ogłosił, że w ramach przeglądu opcji strategicznych może się chcieć pozbyć aktywów z segmentu aluminium oraz automotiv. Do tej pierwszej kategorii należy zaliczyć sprzedaż Impexmatalu.
- Teraz nie jest dobry moment żeby sprzedawać aktywa motoryzacyjne – mówi Piotr Lisiecki.
Dodaje, że trzy, czterokrotność wartości EBIDTA to nie jest ten poziom ceny, który byłby gotów zaakceptować, jako sprzedający. Dlatego grupa bardzo mocno pracuje teraz nad poprawieniem rentowności swoich zakładów motoryzacyjnych. Nie chciał jednak powiedzieć, kiedy spodziewa się poprawy sytuacji na rynku automotiv, ani jaka cena byłaby dla niego zadowalająca.
Boryszew poszukuje też nowych zamówień od koncernów motoryzacyjnych i gdy tylko je otrzyma gotów będzie rozbudować moce produkcyjne swoich zakładów kooperujących z przemysłem samochodowym. Chodzi konkretnie o fabryki w Rosji, Chinach i w Meksyku.
- Decyzja w sprawie tych inwestycji musiałaby zapaść w przyszłym roku tak, aby w 2021 r. można było te dodatkowe moce naszych zakładów uruchomić – deklaruje Piotr Lisiecki.