Właściciel Empiku łapie oddech

Magdalena WierzchowskaMagdalena Wierzchowska
opublikowano: 2014-11-25 00:00

Empik Media & Fashion zyskał trzy lata spokoju od wierzycieli i zdobył kilkadziesiąt milionów złotych na rozwój. Postawi na salony Empik i Smyk

Krzysztof Rabiański został prezesem Empik Media & Fashion (EM&F) trzy miesiące temu, a dopiero wczoraj mógł ze spokojem wypić kawę. I to po południu, bo wcześniej finansista z wieloletnim doświadczeniem w międzynarodowych korporacjach musiał zrealizować ważne zadanie — wynegocjować z dziesięcioma obligatariuszami i sześcioma bankami restrukturyzację zadłużenia.

WETERAN ŚWIATA FINANSÓW:
WETERAN ŚWIATA FINANSÓW:
Krzysztof Rabiański, prezes EM&F, wśród finansistów czuje się jak ryba w wodzie, więc szybko uporał się z trudną operacją refinansowania długu. Teraz staje przed kolejnym, może nawet większym, wyzwaniem — ma zrealizować strategię, która zapewni spółce wzrost.
Marek Wiśniewski

Sytuacja była podbramkowa — pod koniec listopada EM&F miał spłacić 250 mln zł długu, a trudno wygenerować taką gotówkę przy 300 mln zł straty netto. Zarząd grupy, prawnicy, obligatariusze, banki — wierzyciele i akcjonariusze, usiedli więc do stołu i zaczęli negocjacje. Trwały dwa miesiące, całymi dniami, aż do terminu spłaty obligacji. Przypadał wczoraj — wtedy też podpisano ostatnie dokumenty. W poniedziałek rano spółka dokonała stosownych przelewów.

— Zdecydowaliśmy się na ujednolicenie warunków i terminów zapadalności długu. Zrolowaliśmy część obligacji oraz zastąpiliśmy wszystkie dotychczasowe kredyty jednolitym kredytem konsorcjalnym — mówi Krzysztof Rabiański. W ramach refinansowania długu EM&F uplasował prywatną emisję na kwotę 160 mln zł denominowaną w euro. Zrolował też 128,8 mln zł długu, co zamyka kwestię obligacji z 2010 r., które spędzały

sen z powiek władzom grupy od lata, gdy nie powiodła się emisja papierów na ich spłatę. Spółka podpisała też porozumienie ramowe z instytucjami kredytującymi, wśród których są Raiffeisen, RBS, PZU i Pekao. Dodatkowo Penta i Eastbridge, akcjonariusze EM&F, zasilili koncern 100 mln zł pożyczki. Spłata wszystkich zobowiązań ma nastąpić w październiku i listopadzie 2017 r.

— Przez trzy lata spółka będzie mogła skoncentrować się na działalności operacyjnej, a nie na negocjowaniu finansowania. Mamy w granicach 100 mln zł na rozwój EM&F — mówi Krzysztof Rabiański. Dodatkowe pieniądze powinny wpłynąć w połowie przyszłego roku ze sprzedaży szkół językowych. Część gotówki z procesu, który właśnie się zaczyna, trafi do wierzycieli, ale część powinna być do dyspozycji grupy.

Rodowe srebra

EM&F postawi na rozwój swoich najcenniejszych aktywów — sieci salonów Empik i Smyk, oraz na e-commerce. — Skoncentrujemy się na polskim rynku. Chcemy rozwijać działalność e-commerce Empiku oraz handel internetowy artykułami dla dzieci pod szyldem smyk.com. Spodziewamy się, że przewagą konkurencyjną będzie możliwość odbioru artykułów dla dzieci w sieci salonów Smyk — mówi Krzysztof Rabiański.

To dobry czas na inwestycje w oba podmioty, bo za rogiem czai się Amazon, który planuje wejść na polski rynek. Empik, który jest drugim co do wielkości (po Allegro) polskim sklepem internetowym, będzie otwierać nowe punkty sprzedaży i odświeży placówki.

— Zainwestujemy też w rozwój marek własnych, głównie Cool Club — mówi Krzysztof Rabiański.

Książka na topie

Empik wprowadził w ostatnich latach sprzedaż artykułów pozawydawniczych, na czym — jak twierdzi — nieźle zarabia. Klienci narzekali jednak na nadmierną ilość kolorowych garnków i plastikowych serduszek w drzwiach salonu. Dlatego firma będzie teraz mocniej eksponowała książki, z którymi sieć jest kojarzona najmocniej. Prezes EM&F ma też czuwać nad tym, by gotówka generowana przez spółki przekładała się w większym stopniu na wyniki finansowe grupy. Przyjrzy się także operacjom EM&F poza Polską. Spółka zamknęła w ubiegłym roku działalność w Turcji, a rynkowa plotka głosi, że jej niemiecki Spiele Max radzi sobie nie najlepiej.

— Chcę zobaczyć wzrost EBITDA i poprawę wyników operacyjnych — mówi Krzysztof Rabiański. Sytuacja EM&F i negocjacje z bankami były na tyle trudne, że rynek co chwila obiegały plotki o planowanej wyprzedaży aktywów koncernu. Nasiliły się, gdy spółka rozpoczęła sprzedaż segmentu moda. Wtedy też ruszyły rozmowy w sprawie sprzedaży szkół językowych i pojawiły się sygnały, że EM&F może pozbyć się segmentu wydawniczego.

— Nie mamy żadnych planów wygaszenia działalności i wyprzedaży spółek — zapewnia Krzysztof Rabiański.