Wojna o wieżowiec rozlała się na Cypr i USA

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2022-09-27 20:00

Rozstrzygnięciem, kto kontroluje Mennica Legacy Tower, zajęły się już nawet zagraniczne sądy. A ryzyko wypowiedzenia kredytu spółce, do której należy wart 2 mld zł biurowiec, rośnie.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego cypryjski sąd zamroził do kwoty 30 mln EUR majątek rodziny Radziwiłłów, jednego z największych inwestorów firmy deweloperskiej Golub Gethouse (GG)?
  • a dlaczego inny, amerykański sąd, usunął Cezarego Jarząbka, szefa GG z zarządu spółki, kontrolującej pośrednio biurowiec Mennica Legacy Tower (MLT)?
  • jak na tę prawną batalię, rozgrywającą się poza granicami Polski, reaguje konsorcjum banków, kredytujące budowę MLT?
  • i dlaczego ryzyko wypowiedzenie kredytu rośnie?
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Ujawniony przez „PB” ostry spór o warszawski biurowiec Mennica Legacy Tower (MLT), który toczą Cezary Jarząbek, prezes i wspólnik balansującej na krawędzi bankructwa grupy Golub Gethouse (GG), oraz jeden z jej największych inwestorów – rodzina Radziwiłłów, zatacza coraz szersze kręgi. I to dosłownie. Szef GG uzyskał korzystne dla siebie postanowienie przed sądem... cypryjskim, a korzystne dla Radziwiłłów zapadło w... amerykańskim. Tymczasem banki kredytujące budowę wieżowca mają coraz twardszy orzech do zgryzienia.

Zamrożenie do 30 mln EUR

Przed sądem cypryjskim Cezary Jarząbek zarzucił Johnowi i Philipowi Radziwiłłom oraz powiązanym z nimi podmiotom (w tym cypryjskim) spisek i oszustwo, polegające na nielegalnym odebraniu mu kontroli nad MLT i wyrządzeniu szkód, wycenionych na, bagatela, 30 mln EUR (ponad 140 mln zł). Sąd w postępowaniu zabezpieczającym wydał postanowienie, zamrażające majątek inwestorów o arystokratycznych korzeniach do tej właśnie kwoty, a także nakazał im ujawnienie wszelkich aktywów wartych co najmniej 10 tys. EUR.

- Sąd cypryjski wydał postanowienie w trybie ex parte, czyli tylko na podstawie twierdzeń pana Jarząbka. Oczywiście odwołamy się od tego orzeczenia i wskażemy na liczne kłamstwa, nieścisłości i przeinaczenia, których się dopuścił. Jesteśmy pewni, że nasza apelacja okaże się skuteczna – komentuje Philip Radziwiłł.

Czy rodzina inwestorów zastosuje się do postanowienia i ujawni wszystkie swoje aktywa? Na to pytanie Philip Radziwiłł nie odpowiada wprost, wskazując jednak, że - jego zdaniem - cypryjskie orzeczenie obowiązuje tylko w tym kraju. Dodaje, że zarzucanie Radziwiłłom spisku i oszustwa jest absurdalne, gdyż to nie na nich, ale na szefie GG ciążą zarzuty popełnienia poważnych przestępstw (jest podejrzany o zdefraudowanie i wypranie ponad 14 mln zł, pozyskanych od obligatariuszy spółek z grupy GG – red).

Zgodni tylko w jednym:
Zgodni tylko w jednym:
Cezary Jarząbek (z lewej), prezes i wspólnik Golub Gethouse (GG), oraz Philip Radziwiłł, jeden z największych inwestorów GG, mają wspólne zdanie w jednej kwestii: nie ma szans, by spór między nimi zakończył się jakąkolwiek ugodą.

Usunięcie Cezarego Jarząbka

Zdaniem Cezarego Jarząbka wspólnie i w porozumieniu z Radziwiłłami działał amerykański Golub, czyli wspólnik szefa GG w amerykańskiej firmie Golub Gethouse Realty Company (GGRC). To dlatego przed sądem cypryjskim pozwani zostali nie tylko Radziwiłłowie, ale też GGRC – spółka, która za pośrednictwem cypryjskich i polskich firm kontroluje MLT. Jeden z punktów postanowienia sądu z Cypru dotyczy tego, że GGRC nie może dokonywać zmian w cypryjskich podmiotach z grupy GG, w tym odwołać z ich zarządów Cezarego Jarząbka.

Czy to oznacza przechylenie szali w wojnie o MLT na jego korzyść? Niekoniecznie. Niemal równolegle z werdyktem cypryjskim zapadł bowiem inny - w sądzie w amerykańskim stanie Delaware. Na wniosek amerykańskiego Goluba tamtejszy sąd orzekł, że Cezary Jarząbek i kontrolowana przez niego firma naruszyli zobowiązania wynikające z umowy GGRC i dlatego nie mogą reprezentować tej spółki, a tym samym pośrednio sprawować kontroli nad MLT.

- Cezary Jarząbek powołuje się na najważniejszy punkt zabezpieczenia cypryjskiego, niepozwalający GGRC na odwołanie go z zarządów na Cyprze. Radziwiłłowie przywołują zaś orzeczenie amerykańskie, które daje pełnię władzy w GGRC współpracującemu z nimi amerykańskiemu Golubowi. Obie strony zapowiadają apelację i do pełnego zwycięstwa którejkolwiek z nich jest daleko – tłumaczy sytuację jeden z obserwatorów sporu.

Banki dadzą miesiąc?

Tymczasem kredytujące budowę MLT konsorcjum banków (z mBankiem na czele) musi do 30 września zdecydować, co zrobić z kredytem budowlanym, którego pierwotny termin spłaty upłynął, i który powinien zostać zamieniony na kredyt inwestycyjny. Obie strony sporu w ostatnich dniach i tygodniach wręcz zasypują konsorcjum kolejnymi pismami, zapewniającymi, że to one mają prawo reprezentować spółkę Mennica Tower GGH MT, będącą właścicielem wieżowca.

Cezary Jarząbek powołuje się nie tylko na werdykt cypryjski ale też dwa orzeczenia warszawskich sądów. W pierwszym, z 31 sierpnia 2022 r., sąd podtrzymał zabezpieczenie polegające na wstrzymaniu wykonalności i skuteczności uchwał powołujących Johna i Philipa Radziwiłłów do zarządu jednej z kluczowych firm ze struktury MLT. W uzasadnieniu drugiego, z maja 2022 r., sąd stwierdził natomiast, że powołanie Radziwiłłów do zarządu było rażąco bezprawne.

Radziwiłłowie odbijają piłeczkę - podnoszą, że cypryjskie zabezpieczenie nie wywołuje żadnych skutków prawnych w Polsce, a amerykański Golub wciąż może wydawać instrukcje dwóm z trzech (czyli większości) dyrektorów spółek z grupy GG na Cyprze. John i Philip Radziwiłłowie podkreślają też, że ich nazwiska cały czas figurują w rejestrach firm zarządzających biurowcem, a liczne próby prawne szefa GG, mające na celu zmianę tego stanu rzeczy, spełzły na niczym.

Co w tej sytuacji zrobią banki, które twierdzą, że wciąż nie mają pewności, kto ma prawo reprezentowania spółki, będącej właścicielem MLT? Liderujący konsorcjum mBank odmawia odpowiedzi, powołując się na tajemnicę bankową. Nieoficjalne źródła „PB” przekonują jednak, że banki nie chcą wypowiadać kredytu i stawiać go w stan wymagalności. Jest spłacany i dobrze zabezpieczony hipoteką, dlatego najbardziej prawdopodobne wydaje się jego przedłużenie. Tyle, że - jak wynika z naszych informacji – tym razem nie o kolejne trzy miesiące, ale zaledwie miesiąc, czyli do końca października.

Na granicy cierpliwości

Prawdopodobieństwo, że w tym czasie zwaśnione strony dojdą do porozumienia lub jednoznacznie rozstrzygną prawny spór, jest niewielkie. Tymczasem nad Mennica Tower GGH MT wisi groźba roszczeń na kilkanaście milionów euro ze strony firmy WeWork, drugiego co do wielkości najemcy MLT (największym jest mBank). WeWork należy się zwrot wydatków poniesionych na poprawę standardu wynajętych pomieszczeń, ale ze względu na zamieszanie właścicielskie firma oferująca przestrzeń coworkingową od miesięcy nie może się na to doczekać.

Cierpliwość stracić też mogą pozostali istotni inwestorzy MLT, czyli fundusze zarządzane przez CVI Dom Maklerski, a także około 1000 obligatariuszy indywidualnych, którym spółki Cezarego Jarząbka (związane nie tylko z MLT, ale też innymi projektami GG) są winne ponad 220 mln zł. Robert Fluder, prawnik reprezentujący obligatariuszy indywidualnych, mówi, że jeśli po 30 września zostanie utrzymane status quo, to jego kancelaria zamierza podjąć kroki, zmierzające do ogłoszenia sanacji Mennicy Tower GGH MT. W takim przypadku to zarządca wyznaczony przez sąd przejąłby władzę nad MLT i zająłby się sprzedażą biurowca.