Najważniejszym zapisem deklaracji jest uzgodnienie prezydentów dotyczące stworzenia międzyrządowej grupy roboczej ds. energetyki. Jak powiedział prezydent Litwy Valdas Adamkus, który w imieniu uczestników szczytu odczytał tekst krakowskiej deklaracji, grupa ma zająć się kwestiami energetycznymi na poziomie odpowiednich ministerstw.
Prezydenci zapowiedzieli także powołanie do życia firmy, która zajmie się organizacją i przygotowaniem projektu przedłużenia ropociągu Odessa - Brody do Płocka i Gdańska, którym w przyszłości miałaby popłynąć kaspijska ropa do Europy.
"Wysiłki są kierowane na dostawy energii z regionu Morza Kaspijskiego do Europy. Ten cel będzie zrealizowany poprzez dywersyfikację dostaw i sposobów transportu Odessa-Brody-Płock- Gdańsk. Jest to projekt stanowiący pierwszy ropociąg, który łączy region morza Kaspijskiego i Bałtyckiego" - mówił prezydent Litwy Valdas Adamkus.
"Mogę wyrazić swoją głęboką satysfakcję z niezwykle rzeczowego przebiegu spotkania" - powiedział prezydent Lech Kaczyński, który nazwał krakowski szczyt sukcesem. "Kontynuacją tego sukcesu będzie szersze spotkanie w październiku w Wilnie" - zapowiedział.
Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew, przypomniał, że jego kraj posiada znaczne ilości ropy naftowej i gazu. Dodał, że Azerbejdżan chce odgrywać "coraz większą rolę" w dostarczaniu tych surowców do Europy. "Jestem przekonany, że ropa naftowa z Azerbejdżanu będzie służyła naszej współpracy" - powiedział na zakończenie pierwszego dnia krakowskiego szczytu Alijew, który podobnie jak pozostali goście, podziękował "swemu przyjacielowi Lechowi Kaczyńskiemu" za zorganizowanie spotkania.
Prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili uznał spotkanie w Krakowie za realizację "wspaniałego celu", jakim jest - jego zdaniem - próba stworzenia korytarza dla kaspijskiej ropy do Europy, która jest coraz bardziej zainteresowana możliwościami dywersyfikacji dostaw paliw. Jego zdaniem projekt ten jest rentowny i zwróci uwagę UE.
Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko podkreślił, że projekt korytarza dla kaspijskiej ropy do Polski i dalej do UE "nie jest skierowany przeciwko komukolwiek". Wypowiedź Juszczenki - choć nie wprost - odnosiła się do komentarzy, jakie pojawiły się ostatnio w rosyjskiej prasie w związku ze spotkaniami odbywającymi się w tym samym czasie w Kazachstanie i Turkmenistanie, po których podróżuje rosyjski prezydent Władimir Putin.
W związku z wizytą Putina, do Krakowa nie przyjechał prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew, którego prezydent Lech Kaczyński wcześniej zaprosił do Polski.
Wielkonakładowa "Komsomolskaja Prawda" zwróciła uwagę, że spośród krajów, które miały zebrać się w Krakowie, to Kazachstan dysponuje największymi zasobami ropy naftowej i gazu ziemnego. "Szczyt miał zaakceptować nową drogę nośników energii do Europy, z ominięciem Rosji. Jest zrozumiałe, że Rosja w takim układzie, silnie lobbowanym przez administrację USA, straciłaby komfortową pozycję głównego dostawcy surowców energetycznych" - pisze ten prokremlowski dziennik.
"Nazarbajew na razie wstrzymuje się od wejścia do prozachodniego projektu. W efekcie na szczyt do Krakowa nie pojechał, czym mocno zmartwił spotykających się tam +spiskowców+" - napisała "Komsomolskaja Prawda".
Choć Nazarbajewa w Krakowie nie było, to jednak wysłał na spotkanie swego specjalnego wysłannika - Lyazzata Kiinova, który - jak podkreślił polski wiceminister spraw zagranicznych Paweł Kowal - wyposażony jest w "specjalne kompetencje". Kiinov powiedział na konferencji prasowej, że jego kraj "cały czas szuka możliwości dostarczania surowców na rynki światowe". "Wszelkie możliwości i wszelkie projekty są przez nas bardzo dokładnie badane" - zaznaczył.
Specjalny wysłannik Nazarbajewa dodał, że Kazachstan "zastanawia się nad możliwością uczestnictwa w projekcie Odessa-Brody-Gdańsk".
Dziennikarze pytali uczestników spotkania o gwarancje związane z możliwością napełnienia ropą kaspijskiej magistrali. Z krajów biorących udział w spotkaniu ma ją jedynie Kazachstan i Azerbejdżan. "Za wcześnie jest mówić o gwarancjach, bo one muszą być połączone z gwarancjami odbioru" - powiedział Kiinov.
"Dopiero po ocenie w sensie komercyjnym tego projektu, będzie można o tym mówić bardziej szczegółowo - dodał Alijew.
Polski prezydent powiedział, że w czasie pierwszego spotkania na szczycie trudno oczekiwać jakichś gwarancji o "charakterze prawdy wiążącej, dotyczących dostaw ropy za 5, 10 czy 20 lat - to byłoby niemożliwe i dzisiaj takiego zamiaru nie ma".
Lech Kaczyński podkreślił, że najistotniejszym osiągnięciem krakowskiego spotkania jest to, że podjęto na nim konkretne decyzje i "sprawa została dzisiaj, w sposób bardzo istotny popchnięta naprzód" - zaznaczył prezydent. (PAP)