Jedna — tyle spółek, według rejestru KNF, dotychczas dopełniło ustawowego obowiązku, którego termin upływa 4 czerwca. Chodzi o podmioty prowadzące działalność inwestycyjną, np. fundusze PE/VC, które muszą zarejestrować się jako tzw. alternatywne spółki inwestycyjne (ASI) w KNF. To efekt wdrożenia unijnej dyrektywy ZAFI do polskiego porządku prawnego.

— Zdecydowana większość podmiotów objętych obowiązkiem wciąż nie zdaje sobie z tego sprawy — twierdzi Artur Granicki z kancelarii Trio Legal Snażyk Granicki.
— Naprawdę muszę? Pierwsze słyszę i zakładam, że nie jestem jedyny w tym gronie — dziwi się Rafał Agnieszczak, inwestor internetowy, znany m.in. z grupy Społeczności.pl. Według szacunków „PB”, do KNF w najbliższych trzech tygodniach trafić powinno co najmniej kilkaset wniosków, także od tych inwestorów, których spółki już dawno nie prowadzą działalności inwestycyjnej lub polegającej na pozyskiwaniu kapitału.
Dwa razy pięć
— Prawdopodobnie z obowiązku nie będą zwolnione nawet te podmioty, które pieniądze od inwestorów zebrały jednokrotnie, w ramach opłacenia kapitału założycielskiego. Co więcej, konieczność rejestracji dotyczyć będzie również spółek, które zamierzają zbierać kapitał jedynie od dotychczasowych udziałowców. Tu wytyczne daje KNF w indywidualnych interpretacjach, choć my na nasze pytanie z 2016 r. wciąż nie dostaliśmy oficjalnej odpowiedzi — podkreśla Artur Granicki.
Większość profesjonalnych funduszy, z którymi rozmawialiśmy, temat rejestracji w KNF dogląda z pomocą współpracujących prawników. W ten zresztą sposób wieść o nowym obowiązku dla funduszy rozeszła się po rynku. KNF nie typowała ani nie informowała podmiotów, które powinny się zarejestrować. Wskazała natomiast kary, jakie grożą pomiotom wykonującym działalność inwestycyjną bez wymaganego wpisu: to 5 mln zł i nawet 5 lat więzienia.
— Monitorujemy sytuację od kilku miesięcy. Wniosek jest w toku prac, zakładam, że nie będzie z nim wielkich problemów, bo najważniejsze dokumenty wymagane do rejestracji, takie jak polityka inwestycyjna, tworzyliśmy na etapie zakładania funduszu — twierdzi Jakub Ślusarczyk, jeden z partnerów Protos VC, inwestora m.in. w Docplannerze.
Luka obligacji
— Jest to dodatkowy obowiązek, który będzie nas kosztował jednorazowo około 15 tys. zł — twierdzi jeden z zarządzających małym funduszem venture capital. Kilkanaście tysięcy złotych to cena nie tylko za przygotowanie pliku dokumentów do KNF, takich jak szczegółowa strategia inwestycyjna i sposoby pozyskiwania kapitału oraz dane finansowe czy statut. To także kwota za przeszkolenie w procedurach i sposobie kwartalnego oraz rocznego raportowania do KNF, a nieraz i stawka za święty spokój.
— Z mocy ustawy na fundusze i inwestorów nakładane są nowe obowiązki. Do KNF regularnie trafiać mają dane na temat stanu aktywów, inwestycji czy sytuacji finansowej — przyznaje Artur Granicki.
Są też znaki zapytania: zgodnie z ustawą wyjątkiem objęto fundusze finansujące się obligacjami. I choć nie ma oficjalnej interpretacji KNF, to jednak część rynku obawia się, że nadzór nie uzna emisji obligacji jako wyłączenia z obowiązku rejestracji, ale jako sposób obejścia prawa poprzez wykorzystanie luki prawnej. Oznacza to, że wszystkie takie podmioty i tak będą zmuszone zarejestrować się w KNF jako ASI.