WYDAWCY ANALIZ OFERUJĄ REKLAMY
Rynek publikacji dla zagranicznych przedsiębiorców
STAŁY POPYT: Zapotrzebowanie na przekłady prawa polskiego będzie istnieć zawsze, ale pozostanie ograniczone i wprost proporcjonalne do udziału kapitału zagranicznego w naszej gospodarce — mówi Danuta Kierzkowska, redaktor naczelny wydawnictwa TEPIS. fot. Grzegorz Kawecki
Na wydawaniu w języku angielskim książek i raportów o polskiej gospodarce raczej nie da się zbić dużego majątku. Tego typu pozycje są szczególnie popularne wśród agencji nieruchomości: powiększają grono potencjalnych klientów, podnoszą prestiż i pozwalają na dodatkowy zarobek — w niektórych można wykupić reklamy.
Publikacje dotyczące polskiej gospodarki wydawane w języku angielskim nie sprzedają się najlepiej. Sławomir Szczerba, dyrektor Księgarni Bankowej w Warszawie, podkreśla, że maleje zainteresowanie taką literaturą.
— Książki tego typu nie sprzedają się jak świeże bułeczki. W tej chwili na rynku dostępnych jest zaledwie kilka tytułów o tematyce prawno-ekonomicznej przetłumaczonych na język angielski — informuje Sławomir Szczerba.
Skala opłacalności
Podobnego zdania jest Ryszard Fitz, właściciel wydawnictwa Common Europe Publications, oferującego The First Polish Economic Guide Ő99 (kompendium wiedzy o polskiej gospodarce). Książka kosztuje w zależności od miejsca sprzedaży 120-160 zł.
— Taka cena zapewniłaby mi całkiem niezły zysk, gdyby wszystkie egzemplarze rozchodziły się w sprzedaży detalicznej. Część z nich trafia do ministerstw i izb gospodarczych, oczywiście po znacznie niższej cenie. Zainteresowanie wśród klientów indywidualnych nie jest wysokie — twierdzi Ryszard Fitz.
Książka jest raczej droga, ale jak twierdzi wydawca, jej zakup nie oznacza dla zagranicznych inwestorów dużego wydatku.
— Na Zachodzie ceny tego typu publikacji dochodzą do 100 USD za egzemplarz — dodaje Ryszard Fitz.
The First Polish Economic Guide rozchodzi się w liczbie około 2 tys. sztuk rocznie. Wydawca uważa, że jak na tak nietypową publikację, jest to przyzwoity poziom.
Wydawnictwo TEPIS zajmuje się publikowaniem literatury z zakresu prawa.
— Systematycznie wydajemy polskie akty prawne pod tytułem „Polish Law Collection” — mówi Danuta Kierzkowska, redaktor naczelny Wydawnictwa Tepis.
Cena publikacji wynosi około tysiąca złotych. Danuta Kierzkowska zaznacza, że koszt wydania tłumaczonego aktu prawnego jest bardzo wysoki. Wynika to z konieczności wynagrodzenia tłumacza (około 40 zł za stronę), a także prawników, ekonomistów czy ekspertów językowych, którzy uczestniczą w przygotowaniu publikacji. Ze zbioru polskich przepisów wydanych w języku angielskim korzysta m.in. kancelaria prawnicza M. Furtek i Wspólnicy, która wykonuje usługi dla klientów KPMG Polska. Jak twierdzą przedstawiciele kancelarii, często wykorzystują oni takie publikacje, cytując przepisy w korespondencji z zagranicznymi klientami.
— Tłumaczenie prawa wymaga znajomości specyficznej terminologii. Nasi prawnicy doskonale znają angielski, ale korzystając z tego typu wydawnictwa działamy szybciej — wyjaśnia przedstawiciel firmy.
Dla reklamy
Osobną gałąź wydawnictw angielskojęzycznych tworzą te, które przedstawiają tylko jedną branżę. Tu prym wiedzie rynek nieruchomości. Wynika to z chęci dotarcia do jak największej liczby klientów, ale jest też formą promocji.
— Raport wydawany w języku angielskim jest przede wszystkim próbką naszych możliwości. W tym roku wydaliśmy 4 tys. egzemplarzy. Koszt wyprodukowania tysiąca sztuk wynosi około 12 tys. zł — informuje Magdalena Szymańska z działu marketingu Knight Frank Nieruchomości.
Wydawnictwa tego typu są często nośnikiem reklam. Dla Łukasza Janczara, specjalisty do spraw marketingu w Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej, fakt, iż publikacja ukazuje się w języku angielskim, ma kluczowe znaczenie.
— Jesteśmy nastawieni na reklamy w wydawnictwach obcojęzycznych, Polacy doskonale orientują się w zasadach inwestowana w specjalnych strefach ekonomicznych. Dzięki ogłoszeniom w pismach wydawanych np. w języku angielskim możemy dotrzeć do zagranicznych inwestorów — podkreśla Łukasz Janczar.
Marcin Bołtryk