278 mln zł, czyli o 160 mln zł więcej niż rok wcześniej – takie odsetki od kredytów, pożyczek i obligacji (wraz z premią za wcześniejszy wykup) zapłaciła w pierwszym kwartale grupa Polsat Plus. W kolejnych będzie spłacała je na innych warunkach, bo we wtorek formalnie zrefinansowała stary dług, zaciągając w konsorcjum banków nowy w wysokości ponad 10,5 mld zł (w złotym i EUR).
- Po refinansowaniu koszty obsługi długu wyniosą kilkaset milionów złotych rocznie, ale trudno mówić o konkretnych kwotach ze względu na wpływ, jaki ma na to wysokość stóp procentowych - mówi Katarzyna Ostap-Tomann, szefowa finansów grupy.
W pierwszym kwartale grupa miała 3,2 mld zł przychodów, czyli o 7 proc. więcej niż rok wcześniej. Znaczący wzrost, bo o ponad 40 proc., zanotowano ze sprzedaży sprzętu, głównie dzięki temu, że klienci kupują coraz droższe smartfony. Najważniejsze dla grupy przychody detaliczne od klientów indywidualnych i biznesowych zwiększyły się nieznacznie, o 1 proc.
Gorzej, choć zgodnie z rynkowymi oczekiwaniami, wyglądały zyski. Wynik EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację) spadł o prawie 5 proc., do 761 mln zł, skurczył się też - o blisko 70 proc., do 71 mln zł - zysk netto. Przedstawiciele spółki zwracają uwagę na rolę sprzedawania pojedynczym klientom kilku usług (konwergencja, nazywana w Polsacie „strategią multiplay”) w utrzymaniu dobrych wyników.
- Strategia multiplay jest szczególnie istotna w obecnych trudnych warunkach ekonomicznych, gdy spada siła nabywcza konsumentów. Utrzymujemy stabilną bazę klientów, z których 42 proc. korzysta z więcej niż jednej usługi. Dzięki temu mamy niski churn [wskaźnik rezygnacji z usług - red.]. Liczba klientów telefonii komórkowej i internetu jest stabilna – mówi Maciej Stec, wiceprezes grupy ds. strategii i nowych obszarów biznesowych.
Spadek liczby klientów jest natomiast widoczny z segmencie płatnej telewizji.
- To wynika z repozycjonowania cenowego oferty. Mieliśmy pewną liczbę klientów telefonii mobilnej z dokupioną Iplą, generujących niskie przychody, którzy wykruszają się po zmianie Ipli w inaczej wycenianą usługę Polsat Box - tłumaczy Maciej Stec.
W segmencie mediowym spółka spodziewa się w tym roku wzrostu rynkowych wydatków na reklamę telewizyjną na „niskim jednocyfrowym poziomie”, a w reklamie internetowej (na którą ma ekspozycję za sprawą Interii) o 6-7 proc. W nowych segmentach na razie generuje głównie koszty – zwłaszcza w zielonej energetyce, w ramach której realizuje projekty wiatrowe i słoneczne o mocy blisko 600 MW. Jej przedstawiciele zapewniają, że – przynajmniej na tym etapie – nie szukają partnerów do tych inwestycji.
- Żeby była jasność – to nie są dla nas koszty, tylko inwestycje w przyszły cash flow – mówi Katarzyna Ostap-Tomann, szefowa finansów grupy
Podczas wtorkowej sesji notowania Polsatu rosły o ponad 2 proc., do najwyższego poziomu od marca.

