Wystąpienie Busha doprowadziło do spadku cen ropy

"SOKOŁÓW" Spółka Akcyjna
opublikowano: 2002-09-12 18:48

LONDYN (Reuters) - Ceny ropy na światowych giełdach spadły w czwartek, ponieważ inwestorzy zareagowali sprzedażą na wystąpienie prezydenta George'a W. Busha, który powiedział, że będzie współpracował z ONZ w sprawie Iraku.

W ostatnich tygodniach ceny surowca rosły, ponieważ uczestnicy rynku oczekiwali rychłego ataku na Irak. Jednak czwartkowe wystąpienie Busha oznacza, że USA chcą najpierw drogami dyplomatycznymi zmusić reżim Husajna do rozbrojenia.

Cena baryłki ropy Brent spadła o 81 centów do 27,58 dolara.

"Wystąpienie Busha nie było aż tak agresywne jak oczekiwano, dlatego część inwestorów postanowiła zrealizować zyski" - powiedział makler z londyńskiej Międzynarodowej Giełdy Paliw.

W przemówieniu na forum ONZ Bush powiedział, że atak na Irak jest nieunikniony, jeżeli Bagdad nie dostosuje się do rezolucji Narodów Zjednoczonych.

Amerykański prezydent podkreślił, że od czasu Wojny w Zatoce Perskiej Saddam Husajn opiera się żądaniom ONZ i dąży do rozwoju broni masowego rażenia. Wezwał również członków organizacji do szybkiego działania. W przeciwnym razie USA same zdecydują się zaatakować Irak.

"Zdaniem uczestników rynku zanim dojdzie do ataków czeka nas jeszcze okres względnego spokoju" - powiedział jeden z europejskich dealerów.

Jeszcze w ubiegłym roku Irak był szóstym co do wielkości eksporterem ropy. Jednak w tym roku dostawy surowca spadły, ponieważ kraj ten nie zgadza się na ceny ustalone w ramach programu "żywność za ropę".

Czwartkowe notowania zaczęły się od wzrostu cen w okolice najwyższego poziomu od roku, ponieważ komisja ekspertów technicznych OPEC stwierdziła, że kartel nie musi zwiększać dostaw.

W środę Międzynarodowa Agencja Energii (IEA), która reprezentuje zachodnich importerów surowca, wezwała OPEC do rozluźnienia limitów produkcji obowiązujących kraje członkowskie kartelu.

Natomiast zdaniem komisji ekspertów ekonomicznych OPEC, która zebrała się w tym tygodniu w Wiedniu, powodem wzrostu cen ropy na rynkach światowych nie jest rosnący popyt, ale perspektywa akcji zbrojnej USA przeciwko Irakowi.

Jednak delegaci obecni na spotkaniu poinformowali też, że Zjednoczone Emiraty Arabskie przychylają się do koncepcji zwiększenia dostaw, której głównym zwolennikiem jest Arabia Saudyjska. Kraje te uważają, że utrzymując restrykcyjne limity produkcji OPEC straci udziały w rynku.

Kartel kontroluje obecnie dwie trzecie światowych dostaw ropy.

((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))