
Po tym jak w trzecim kwartale 2020 r. trzecie pod względem wielkości gospodarka świata szybko się zaczęła odradzać, nowa fala infekcji zaczęła podcinać skrzydła odbiciu.
Rządowe wstępne dane wskazały, że w poprzednim miesiącu produkcja przemysłowa odnotowała „zerową” zmianę względem października (wskaźnik sezonowo wyrównany) przy medianie prognoz zakładającej wzrost o 1,1 proc. i 4-proc. dynamice w październiku.
W ujęciu rocznym produkcja zmniejszyła się natomiast o 3,4 proc. po 3,0-proc. zniżce w październiku.
Tempo ożywienia zwalnia nieco bardziej niż oczekiwano – ocenił Takumi Tsunoda, starszy ekonomista w Instytucie Badawczym Banku Centralnego Shinkin.
Co gorsze, mało optymistyczne są również prognozy produkcji na grudzień. Producenci ankietowani przez Ministerstwo Gospodarki, Handlu i Przemysłu (METI) oczekują spadku produkcji o 1,1 proc. Dopiero styczeń ma przynieść zdecydowane wybicie, szacowane na 7,1 proc.
Część analityków obawia się, że nowe infekcje wirusowe na całym świecie, zwłaszcza w Europie i Stanach Zjednoczonych, mogą uniemożliwić dalszy wzrost popytu na towary wytwarzane w Japonii w miarę spadku aktywności korporacyjnej i konsumenckiej.